„Zatłuczcie go na
śmierć, tego psa, historia nie będzie was pytać o powody.“ Heinrich von Kleist ( po podbiciu Europy przez Napoleona ).
„Nie rozstrzygajcie ponad naszymi głowami, bo stracicie
swoje własne.“(text na plakacie z wczorajszej demonstracji
antywojennej w B.)
Wojna o ropę i sparaliżowana Europa.
Całe narody patrzą na wojenne przygotowania Amerykanów
jak zahypnotyzowany królik na węża. A Europa ? „Jest pusta, i przestanie - być
może - już jutro egzystować, nie pozostawiając po sobie na wieczność żadnych
śladów (.....). Europa jest jeszcze tylko cmentarzem....., rządzona przez
„drogich sprzymierzeńców Usraela“. Jest to parafraza wypowiedzi
Dostojewskiego z połowy 19 wieku. Europa zawiodła na całej lini. Nie ma sensu
przytaczać historyczne wydarzenia, bo nikt prawdziwej historii poznać nie chce,
względnie.... zna, ale nie akceptuje. Nie ulega też żadnej wątpliwości, że
wiara w Amerykanów jest większa, niż chęć poznania prawdy. To jest fenomen
swoistego rodzaju, którego wykładnią jest : „Wolność prasy, to wolność 200
najbogatszych ludzi w nieograniczonym szerzeniu swoich opini.“ Nie mamy zatem
do czynienia z urabianiem „człowieka ulicy“ w jakimś wąskim zakresie, tylko z
nachalnym, ciągłym przewietrzaniem czaszek aby pozbyć się „szkodliwych“
myśli i pomysłów - u całych narodów. W ten sposób zabezpieczają się ci na
szczytach władzy przed stawianiem logicznych pytań. Jeżeli zebrana przez
Hussain’a broń bakteriologiczna, jądrowa i gazowa - schowana obecnie pod małżeńskimi
łożami Irakczyków - jak twierdzą Amerykanie, może zagrażać całej ludzkości, to
do czego jest przeznaczona i przechowywana w olbrzymich podziemnych magazynach
ta sama broń przez USA ? I to w ilościach przekraczających setki tysięcy razy
ilość rzekomej irackiej broni ? No do czego ? W żadnej gazecie, TV, radiu a
nawet w ONZ nie znalazłem najmniejszej wskazówki, do czego ta broń masowego
rażenia jest dzisiaj Usraelowi potrzebna. Gdyby któryś z tych głoszących
w TV „całej historii, wszystkich wydarzeń, całej prawdy“(TVN 24) zdołał
powstrzymać się od narobienia we własne portki, i zdobył się w końcu na zadanie
Bush´owi pytania,- po co ? Otrzymałby odpowiedź - do własnej obrony ! Ale na
własnym terytorium nie można jej użyć ! Przeznaczona jest wobec tego
jednoznacznie do mordowania innych i z daleka od własnego domu ! I tak wygląda
prawda. Ostatnio pozbawiono polityka SPD (kobietę) w BRD stanowiska ministra za
to, że porównała Bush’a do Hitlera. Zwolniono ją niesłusznie. Bush nie jest
Hitlerem, przypomina jota w jotę starego sojusznika Ameryki - Stalina. To
usowskie dążenie do opanowania całej władzy nad całym Swiatem, jest
bolszewickim variantem „Swiatowej rewolucji“. Można w prawdzie sprzeczać się o
detale, ale cel wytyczyli sobie ten sam, w dodatku inspiratorzy i doradcy tych
„mężów stanu“w obydwu przypadkach to ci sami ludzie. Obecny „rozpad“ Europy
zapoczątkowany jakoby przez Francję i Belgię stał się problemem, ale dla
Ameryki. Z ciekawością i napięciem należy oczekiwać dalszego przebiegu tego „rozpadu“
Europy . O tyle więcej, bo część Europejczyków wydziera się głośno o zachowanie
jedności, a więc o utrzymanie „europejskiej samodzielności“ w formie
amerykańskiego protektoratu. Szczególnie głośno domagają się tego kraje
wschodniej Europy, które zwyczajnie nie mogą sobie wyobrazić życia bez
„mamusi“! Logicznym następstwem rozwiązania Paktu Warszawskiego powinno być
rozwiązanie Paktu Atlantyckiego, który został rzekomo powołany do obrony przed
tym pierwszym. Tak uzasadnia się nieoficjalnie powstanie/założenie NATO.
I tak jest on interpretowany przez polityków, historyków i media, które z
założenia wprowadzają totalny mętlik w głowach obywateli tego Swiata.
Przyjrzyjmy się tej sprawie dokładniej. NATO powołano 04.04.1949 pod pretekstem
„obrony członków North Atlantic Treaty Organization“. Wschodni Blok
(t.zw.komunistyczny) zareagował założeniem „Paktu Warszawskiego“ 14.05 1955r. A
więc całe 6 lat po założeniu NATO. Po rozwiązaniu się ZSRR i zwolnienia państw
bloku wschodniego ze statusu nieformalnej okupacji, członkowie „Paktu
Warszawskiego“ na wspólnym posiedzeniu tą organizację wojskową rozwiązali,
wychodząc słusznie z założenia, że skoro nie istnieją w Europie żadne wrogie
wojskowe bloki, wzajemnie się zwalczające, żadne struktury wojskowe nie
są więcej potrzebne. Rosja wycofała ze wszystkich wschodnich państw swoje
wojskowe jednostki, kończąc formalnie ich okupację, doprowadzając tym samym po
pół wieku od zakończenia II W.S., do swego rodzaju normalizacji na obszarze
wschodniej Europy. Zupełnie inaczej podeszli do sprawy wojskowi i polityczni
stratedzy w Waszyngtonie.
Pomijając argumentację którą się zastawiają,
rozbudowują NATO, wciągając do tej organizacji kraje wschodnio europejskie,
podporządkowując je tym samym sobie,- przedewszystkim politycznie i wojskowo.
Natomiast kwestię pomocy gospodarczej i ogólnej rozbudowy tych nowych swoich
podwładnych, pozostawili zachodnim krajom europejskim. Takie postępowanie USA
jest typowe. Tym samym przekształciło się NATO w organizację polityczną, jej
znaczenie militarne jest żadne, dlatego, bo przestał istnieć wróg i spowodu
ogromnej siły wojskowej USA, która pozwala przeprowadzać wszystkie zachcianki
usraelskiej administracji, bez odwoływania się do czyjejś pomocy. Tak
przedstawia się praktyczna strona tego zagadnienia. Oficjalnie potrzebuje
USrael moralnego wsparcia ONZ i swoich natowskich wasali, głównie po to, aby
wprowadzić w błąd światową opinię. I to działa. Już od czasu prezydentury
Wilsona celem administracji amerykańskiej było przejęcie kontroli nad Europą i
wysadzenia z siodła Wielkiej Brytani, pozbawienie jej roli światowego
żandarma, i zastąpienie angielskiego imperium -USraelskim. Zasadniczą
rolę w przejęciu tej neokolonialnej pałeczki przez USA odegrał Churchill,-
grabarz brytyjskiego imperium. Faktycznym powojennym celem NATO było trzymanie
w ryzach BRD, totalne uzależnienie reszty Niemiec od USraela, poddanie
całkowitej kontroli i wyciąganie przez około 60 lat przy pomocy szantażu
finansowych „odszkodowań“. Sytuacja zmieniła się częściowo po przystąpieniu
środkowych Niemiec (NRD) do BRD. Usrael jednak swojej 80.000 tysięcznej armii
po częściowym zjednoczeniu Niemiec nie wycofał. W dalszym ciągu traktuje BRD
jak protektorat, a ściślej, okupuje ten kraj. Umowy pokojowej po 60 latach
między pokonanymi Niemcami i USA jak do tej pory nie ma. W tej sytuacji prędzej
czy później musiało dojść do powstania. Nawet ludziom ściśle związanym z
usraelskimi „przyjaciółmi“ sytuacja stawała się nie do zniesienia. Te ciągłe
upokorzenia ze strony amerykanów w ostatnim czasie, doprowadziły do tego,
że w tej sprawie rząd BRD i chrześcijańska opozycja zaczęli mówić jednym
głosem. Co prawda tylko przez trzy dni, ale problem został już wyraźnie
naświetlony. Inaczej ma się sprawa Francji. Już de Gaulle rozpoznał cele NATO,
a przy francuskiej pretensji do europejskiego przywództwa i odgrywania
zasadniczej roli na tym kontynencie, wielkomocarstwowe pretensje Ameryki
wyraźnie idą Francuzom na nerwy. Porównanie Francji przez amerykańskich
rządowych hohschtaplerów do starej zdezelowanej Europy, zdaje się przepełniło
kielich goryczy. Postanowiono dać Waszyngtonowi nauczkę. Zablokowała ona
wspólnie z Belgią działanie NATO. A jaka jest w tej „grze“ rola BRD ?
Zasadnicza, a nawet według kanclerza Schrödera - „historyczna“. Tyle tylko, że
przez wszystkich „obserwatorów“ i „komentatorów“ sprowadzona do
nieistotnej i bez znaczenia. Zeby zablokować te kowbojskie pochody śmierci, i
skończyć z tym ciągłym mordowaniem niewinnych ludzi na całym Swiecie w
imię „amerykańskiej demokracji“, zawiązała się dziwna „Trojka“, zwana
niewiadomo dlaczego „osią Moskwa, Berlin, Paryż“. Takiego dziwolągu jeszcze w
europejskiej historii nie było. Francja w przeszłości nigdy nie stała po
stronie Niemiec, kiedy osiągnie swoje cele zostawi Niemcy na lodzie i
stanie po stronie USraela. Niczego jednak wykluczyć nie można. Z Rosją wygląda
inaczej, 50% swojego handlu zagranicznego prowadzi z Niemcami, w dodatku chce
wykorzystać sytuację i próbuje nadrobić stracony czas, pokazując się na
parkiecie. Jeżeli powołamy się na historię, to Rosja też opuści Niemcy, jeżeli
jednak Ameryka dalej prowadzić będzie swoje wojenne gry , współpraca
niemiecko-rosyjska będzie trwała. Rosja dostarczy Niemcom surowców i nową
technologię wojskową, a Niemcy deficytowe towary codziennego użytku i gotówkę.
Jest to wariant optymistyczny,- ale możliwy. Nie od rzeczy będzie w tym miejscu
zaznaczyć, że głównym wrogiem Rosji, co by też oficjalnie się nie mówiło,
- są USA - drugim w kolejności jest Turcja. Taki scenariusz jest zmorą angloamerykanów,
i będą robić wszystko by do tego nie dopuścić. Co to może oznaczać ? To co
zwykle, Niemcy się z bombarduje, okradnie, i zmusi do pokrycia „alianckich“
wydadków wojennych za „oswobodzenie“. Już dwa razy się udało. Najpierw jednak
trzeba załatwić Irak i świat arabski, i to bez względu na koszty.
3. września 1939 r. wypowiedział Paryż i Londyn III Rzeszy wojnę ale nie
podjęto niczego by Polsce pomóc. Właściwie po co? Polska to był tylko pretekst.
Nic więcej. Gdyby ruszyli na pomoc, musieliby rzucić rękawicę
Stalinowi. Przecież Hitler i Stalin zrobili „po połowie“. Jednak te
radzieckie zdobycze nikomu w przeszłości nie przeszkadzały- i tak jest do
dzisiaj. Politycy wówczas mieli pół roku czas, by zapobiec temu konfliktowi.
Nie zrobiono najmniejszego kroku by powstrzymać ludzką masakrę, przeciwnie, z
organizowano wszystko by zginęło przeszło 50 mln ludzi. Maszerowano ku
katastrofie z otwartymi oczami, stawiano ultimaty, odrzucano pokojowe
inicjatywy i kompromisowe propozycje. Dzisiaj jak na ironię zadają sobie ludzie
pytanie,- Jak mogło do tego dojść ? Typowe pytanie „nawróconych“ przez
„anioła pokoju“ - USrael . Od miesięcy pracuje propaganda wojenna na pełnych
obrotach, fałszuje się dowody, podpuszcza Swiat na bezbronny Irak, terroryzuje
własne społeczeństwa by zmusić ich do zmiany zdania, na wszystkich kanałach
jadą czołgi, płyną potężne lotniskowce, latają superbombowce: normalka. Tak
jakby chodziło o liczby w toto lotku. Wojna praktycznie już jest
wypowiedziana, brakuje tylko tego pierwszego strzału, tłumaczą ci z TV.
Tak jak w 1939 r..- tylko tym razem pretekstem jest „Wojna z terroryzmem“. I
znowu politycy i cała dyplomacja udaje że coś się dzieje, cała Rada Atlantycka
nie robi nic by wojnie zapobiec, tylko zamartwia się trzema „Vetowcami“ którzy
nie chcą dać „ochrony“ Turcji. 16 europejskim rządom i Usraelowi przeszkadzają
w napadzie na Irak inspektorzy ONZ, szperający po pałacach Hussain’a w
poszukiwani bomb jądrowych. W BRD, CDU-CSU, a więc chrześcijańscy
politycy nie przejmują się apelami swojego rzymskiego zwierzchnika,
papieża, tylko otwarcie dążą do wojennej katastrofy -do III W.S. stając
zdecydowanie po stronie Bush’a, tak jakby Hussain już z bombardował Drezno i
Hamburg bombami fosforowymi. Setki inspektorów lata po Iraku szukając broni
masowego rażenia, po co ta długa droga ? W zasięgu ręki z ONZ-towskiego
gmachu, prosto pod nogami znajduje się pełno silosów rakietowych z
gotowymi do odpalenia bombami, wytwórni plutonium i laboratoria wytwarzające
setki rodzajów uśmiercających gazów. W odróżnieniu od Iraku są USA zapchane
bronią masowego rażenia po samo gardło, i nikt mi nie powie że Hiroszima i
Nagasaki zniknęły po z bombardowaniu paczkami UNRA, a w Vietnamie zamiast
„Agent Orange“ z rzucano Coca Colę! Co za przewrotny Swiat !,- nie
powinni iraccy inspektorzy na zlecenie ONZ szukać w USA broni jądrowej, gazowej
i biologicznej zamiast Amerykanie w Iraku ? I nie powinnna ONZ zagrozić Ameryce
wojną, jak w trzech miesiącach swój śmiercinośny arsenał nie zlikwidują ?
Po co ONZ, po co NATO, po co ten cały „cyrk Buscha“? Jedni mogą
posiadać wszystko, inni nic. „Wybrany“ naród dysponuje bombami atomowymi i
rakietami skierowanymi między innymi na Irak i BRD, które żadnego inspektora
nie obchodzą, a Bush i Blair, europejskie rządy i światowa telewizja twierdzą,
że powód do wojny już się znalazł, bo irackie rakiety zamiast lecieć 150
km lecą155 km. Z ludzi robi się idiotów a ci oburzają się na niemieckie i
francuskie NIE przeciw Usraelskiej polityce przemocy i dążeniu do podporządkowania
sobie całego Swiata. Ochotników do fałszowania historii nigdy nie brakowało,
temu „dziełu“ poświęcali swoje najlepsze lata profesorowie i politycy, literaci
i dziennikarze, tworząc z nauki ideologiczny środek indoktrynacji,
reedukacji i propagandową tubę. Robili to jednak naogół w ciszy gabinetów na
uniwersyteckich katedrach. Dzisiaj fałszuje się historię live, na oczach
milionów widzów śledzących obrady ONZ, czy słuchających manipulowanych
„konferencji prasowych“. Nikt z tej „powinności“ nie rezygnuje, kłamanie stało
się specjalnością prezydentów, premierów i ich przydupasów. Człowiek słucha i
rozdziawia gębę,- do czego ten Swiat zmierza? W Berlinie podczas rządowego
expose kanclerz Schröder na posiedzeniu Bundestagu twierdzi że Hussain nie
posiada broń masowego rażenia, w tym samym czasie w Londynie Blair, a w USA
Bush, zarządzają ostatni stopień zagrożenia, każą kupować tonami taśmę
samoprzylepną i robić zapasy wody, lotniska patrolują czołgi a
antyrakiety „Patriot“ stoją gotowe by odeprzeć atak irackich rakiet !
Dochodzę powoli do przekonania, że jedyną słuszną drogę
proponują anarchiści, i nie pozostaje już nic innego jak rozpieprzyć ten Swiat
w drobne drzazgi i rozpocząć na nowo od szlifowania kamieni. Jeżeli ludzkość
chce tego uniknąć, to musi zacząć od rozbrojenia USraela, jeżeli nie, to należy
ten nowy „światowy porządek“ posłać do diabła ! Zadne apele, prośby i
zaklinanie nic nie zmienią, nic do tych paranoików na szczytach nie dociera, -
poza siłą ! Północna Korea jest tego najlepszym przykładem, uzbrojonych się nie
atakuje - tylko, jak stwierdził Bush : „konflikt z Koreą musimy rozwiązać na
drodze dyplomatycznej“ . A jakże ! Podobno całe zachodnie wybrzeże USA leży w
zasięgu półn.koreańskich rakiet z zamontowaną „niespodzianką“. Obowiązuje jak przed
2000 lat : „si vis pacem para bellum“ ! Społeczeństwa są przeciw wojnie w
Iraku, ale nie przeciw polityce USA. To też należy zaliczyć do swojego rodzaju
dziwolągu. Norweg, profesor Johan Galtung , naukowiec i badacz,
specjalista w dziedzinie badania konfliktów i inicjatyw pokojowych, laureat
alternatywnej nagrody Nobla z 1987 r.pisze:
„Według szacunków, liczba ludzi zamordowanych na całym
Swiecie przez USA od zakończenia II W.S. wynosi między 12-16 milionów. We
wszystkich US-interwencjach szło zawsze o przeforsowanie własnego ekonomicznego
systemu. Ta wojna przeciw terrorowi to tylko alibi. Prawdziwym końcowym celem
jest znalezienie „ersatz’u“ dla Arabii Saudyjskiej, przyczym wojnę przeciw temu
państwu nie można wykluczyć. Idzie o to, by kontrolować pola naftowe w jednym
protektoracie, tak jak zrobiła to Anglia w 1898 w Kuwejcie. Celem jastrzębi jak
n.p. Wolfowitz’a ( zastępca usowskiego ministra obrony) jest zmiana reżymów we
wszystkich 22 arabskich krajach... Wszystko co powiedział Bush odnośnie broni
masowego rażenia podczas swojej mowy w ONZ dotyczy 10 razy więcej Izraela niż
Irak i t.d. To nierówne traktowanie szkodzi ONZ. Jestem przeciwko
fundamentalizmowi i nie wierzę że ktoś jest wybrańcem. Jedynym wyjściem jest
równe traktowanie.“
Takie i
podobne wypowiedzi specjalistów, które się mnożą , nie są chętnie słuchane i
czasami brutalnie traktowane. Nie pasują do ukształtowanej mentalności, i psują
odbiorcom hollywoodzkiej propagandy obraz US-owskich „bohaterów“ (bez
skazy) wojennych. 16 mln trupów z amerykańskiej ręki w czasie zwanym
„pokojowym“, to prawie 1/3 wszystkich poległych i zamordowanych w II W.S.- tej
ponoć najstraszniejszej wojny wszystkich czasów. Ta liczba 16 mln. odpowiada w
przybliżeniu liczbie mieszkańców Norwegii, Szwecji i Finlandii. Bush szkodzi
ONZ ! Dyplomatyczniej już chyby nie można. W tym świetle, wystąpienie III
Rzeszy z Ligi Narodów nie powinno nikogo już dziwić, mimo tego uznano ten krok
za posunięcie wrogie, skierowane przeciw „miłującej pokój ludzkości“. ONZ i
NATO to organizacje nacisku w amerykańskim ręku , taką samą rolę spełniała Liga
Narodów. Inny cytat z niezależnej prasy:
„Za kulisami afgańskiej wojny stały olejowe interesy USA,
tak jak w czasie wojny irackiej z 1991 i obecnej planowanej wojny z
Irakiem. USA potrzebują - jak nie zmienią swojej energetycznej polityki -
dojście do pokładów ropy i gazu w centralnej Azji. Zeby tę ropę
przetransportować do Oceanu Indyjskiego muszą położyć rurociąg przez Afganistan
i Pakistan. Pierwszą urzędową decyzją rządu Karsai w Kabulu było
przyznanie USA koncesji na jej zbudowanie od 2004r. Prezydent
Karsai stał jeszcze przed trzema laty na liście wypłat amerykańskiego koncernu
energetycznego.“
Jest rzeczą niezmiernie ważną by dzielić i pozostać
między sobą. Dyktatorzy muszą zniknąć, w ich miejsce -demokracja !,-
brzmi sztandarowe zawołanie usowskiej administracji. Standardowa już
podstawa do szlachtowania narodów. Jest pan...senatorze...., za.. czy
przeciw wojnie w Iraku ? Co za pytanie, naturalnie że przeciw ! Jest
pan... senatorze.... za demokracją czy przeciw ? Zaraz.... chwileczkę...
oj... z pana to filutek, panie redaktorze! To wyświechtane pojęcie
„demokratyczny porządek“, oznacza nic więcej jak : wojny, masakry cywilów,
korupcję, interes „kuzynów“, więzienia, obozy koncentracyjne (Guantanamo),
globalizm etc.
21.listopada 2002 niemiecka stacja ARD emitowała kolejną
(Nr.496) audycję politycznego magazynu „Monitor“, z którego dowiadujemy się :
„Zero tolerancji dla inspektorów, zero tolerancji dla
Hussain’a, zero liczenia się ze Swiatem,- jazda, ta ropa musi do nas! / Za
zamkniętymi drzwiami to szachrajstwo i nowy podział irackiej ropy jest w pełnym
biegu. Jak dojdzie w Iraku do zmiany reżymu, mogą USA ten rynek ropy
kontrolować - ten drugi największy na bliskim wschodzie. / USA same z używają
dziennie 20 mln. baryłek ropy - więcej jak Ľ światowego wydobycia. Dzień w
dzień. Noc w noc. I głód ropy wzrasta. W 2020 r. z używać będą Amerykanie
przeszło 25mln. barałek ropy dziennie. / Te debaty w Radzie Bezpieczeństwa, w
te i we wte z irackimi rezolucjami - odwracają uwagę od prawdziwego celu wojny.
A ten oznacza: Kontrola nad ropą na Bliskim Wschodzie. / Slady: znaleźliśmy
wyjątkowo gorący, wewnętrzny dokument amerykańskiej armii z marca 2001r. A więc
sporządzony 6 miesięcy wcześniej przed 11. września . Scenariusz wojny przeciw
Irakowi. Z dokładną marszrutą i planem ataku. Pod hasłem > regionalne
interesy USA< stoi na pierwszym miejscu - czarno na białym - >zabezpieczyć
dojście do ropy nad Golfem<..... / Fred Mutalibov jest giełdowym analitykiem
i jednym z najbardziej znanych expertów rynku ropy w USA. On wyraża się
klarownie.
Fred Mutalibov, SWS Securties : <Chodzi o interesy z
ropą. Obecnie jest Irak dla amerykańskiego przemysłu naftowego i gazowego
zamknięty. Ze zmianą reżymu dojdzie do zniesienia sankcji - i US-firmy będą
mogli do Iraku wrócić. Nie mówię tylko o przemyśle naftowym i gazowym, lecz też
o przemyśle wyposażeniowym, a więc technika, urządzenia, servis. Interes w
odbudowaniu irackich pól naftowych jest ogromny, idzie o gigantyczny
przemysł....>“
I gigantyczną forsę.Wojna i zmiana rządu roztrzygną o
tym, kto i ile na tym przyszłym irackim rynku naftowym zarobi. Anglosasi (USA,
Anglia), konkurują z Rosją i Francją. To jest wyścig do „Eldorado“ ! Na śmierć
i życie, i po trupach irackich dzieci. Ten kociokwik w przychylnych Usraelowi
mediach ( a więc, z małymi wyjątkami wszystkich) i cały ONZ-towski oraz
NATO-wski cyrk serwowany nam przez Bush’a, Powell’a, i Rumsfeld’a, to parawan i
próba przeciągnięcia na swoją stronę nic nie rozumiejących obywatelskich
durniów! Te gigantyczne amerykańskie koncerny chcą i muszą z irackiej
ropy ciągnąć profity ! Inaczej grozi im kolaps gospodarczy o nie do
przewidzenia rozmiarze ! I oni mają w usowskim rządzie przyjaciół, potężnych
władców. Dalej „Monitor :
„ Sam prezydent (Bush) zarobił pieniądze na
ropie. Jego vice, Dick Cheney był przewodniczącym rady nadzorczej firmy
Halliburton, dostarczającej sprzęt na pola naftowe, której siostrzane firmy
jeszcze do lata 2000 robiły z Irakiem interesy. A Condoleezza Rice, obecnie
specjalistka od narodowego bezpieczeństwa i doradczyni Bush’a, była przed
tym członkiem rady nadzorczej potężnego koncernu naftowego Chevron.“
Mamy do czyniena z rządem, czy raczej z gabinetem
stricte- naftowym. I w tym kontekstcie należy analizować postępowanie tego
„amerykańskiego rządu“. Doradca usowskiego przemysłu olejowego Edward Morse,
widzi wyraźne priorytety w bushowskiej administracji. „Monitor“ :
„Edward Morse, Hess Energy Trading : Oczywiście, w tym
rządzie znajduje się więcej osobowości z branży naftowej i gazowej jak w jakimkolwiek
amerykańskim gabinecie w przeszłości. Rozpoczyna się od prezydenta, dalej idzie
z jego Vice który był w radzie w jednym z najważniejszych koncernów.
Wszystko to oznacza : oni mają przyjaciół w przemyśle naftowym.“
„Stacja przeładunkowa w tureckim Ceyhan, punkt końcowy
gigantycznego rurociągu z Iraku, przyszłościowy główny szlak exportowy. Jeszcze
płynie mało nafty z Iraku. To jednak się zmieni. Po wojnie!,- prowadzonej w
imię bezpieczeństwa i demokracji, którego siłą napędową są twarde interesy
US-koncernów (koniec „Monitora“)“
To wszystko brzmi inaczej w porównaniu z tym co spływa 24
godź. z monitorów, gazet, oświadczeń rzeczników, wypowiedzi premierów i
prezydentów. Oni wszyscy chcą rozbroić Hussain’a, bo „zagraża całej ludzkości“
i niech kosztuje co chce : miliardy dolarów i miliony(?) trupów. Idzie przecież
o prawa człowieka i ludzką egzystencję, zdaniem tych - usowskich przydupasów.
NO NIE ? O koogzystencję narodów! O przyszłość naszych dzieci ! W
zbombardowanym do epoki kamiennej - Swiecie!
Należy dopuścić do głosu też rzekomego „sprawcę“ tego
całego nieszczęścia, który już Swiat - zdaniem Bush’a i Blair’a - doprowadził
do krawędzi totalnej katastrofy. Głos ma prezydent Iraku, Hussain :
„Inaczej jak rządy, narody znają prawdę i rozumieją o co
idzie. Politycy są oślepieni syjonistycznymi
spiskami, rozprzestrzenianymi przez media..... (...). USA
chcą zaprowadzić nad arabskimi krajami swoją hegemonię. Na początek chcą zdobyć
dla siebie Irak. Jak dostaną Bagdad pod swoją militarną kontrolę, ruszą na
Damaszek i Teheran. Rozwalą te kraje i potem przysporzą Arabii Saudyjskiej
ciężkie kłopoty. Spróbują założyć małe państewka, rządzone przez amerykańskie
marionetki (jak Karsai w Afganistanie, THOT). Zaden kraj nie
będzie wówczas większy i mocniejszy niż Israel. W ten sposób dostanie się
arabska ropa pod amerykańską kontrolę. Wszystko to służy israelskim interesom.
Ten cel, to pozwolić Israelowi zostać jedynym władcą tego arabskiego świata.
Nasz problem (iracki) polega na tym, że my tym spiskom się opieramy. A ci inni
nic nie rozumieją, to że my jesteśmy tymi, którzy ich bronią....
Chcą Iraku , który ten syjonistyczny twór (Israel;d.Red.)
i jego władzę nad Palestyną uzna. Poza tym, chcą Iraku wolnego od
panarabskiego myślenia, pewien Irak, który się zgodzi z rozwaleniem Arabskiej
Ligi. A w końcu, chcą niearabskiego Iraku, podzielonego na różne państewka.“ (jest to
urywek wywiadu, udzielonego dziennikowi „Die Welt“ w dniu 09.11. 2002,S.3)
Wszystko pasuje, i to w najdrobniejszych szczegółach,
taki los spotka te 22 arabskie kraje, o czym wspomniał już prof. Johan Galtung,
jeżeli USrael zawładnie Irakiem. Ale czy tylko TE kraje ? Przecież
totalna kontrola arabskiej i azjatyckiej ropy oznacza totalną kontrolę EUROPY !
Jej całkowitego uzależnienia od „przydziałów“ i „kontyngentów“, według
Usraelskiego widzi mi się. Politycznego i gospodarczego końca „starego“
kontynentu ! Tego pewnie nie w kalkulowali ci przywódcy „nowej Europy“ w swoim
poddańczym akcie, wyrażając swe poparcie dla USraela w ewentualnym opanowaniu
Arabii, w ewentualnej wojnie, w której będą walczyć o swój koniec.
To są te meandry polityki, do której jak widać jeszcze nie dorośli. NATO jest
Europie już nie potrzebne, potrzebne jest Ameryce. Ostatnio napisała „FAZ“ o
pewnym niepokornym pisarzu i felietoniście : „On widzi się w pewnym
„Kulturkampf“, w którym „patrioci wszystkich narodów“ stoją przeciwko tej „osi
Washington/ Tel Aviv“ ze swoją propagandową centralą w Hollywood : Jego bój
przypomina końcową walkę Gotów pod Wezuwiuszem, przeciw przeważającej sile
Rzymu.“ W odpowiedzi napisał : „to odpowiada dokładnie moim pojęciom i
zasadom.“ Moim też ! Niech żyje (stara) Europa !
Luty
2003
t.v.r.