O
amerykańskich „wyzwolicielach Oświęcimia”
Do niedawna nie mieli Amerykanie o historii i
geografii zielonego pojęcia (chyba
do dzisiaj nie mają…? - t.v.r.). Wiedzą
natomiast, że ich wojacy-najemnicy (wspólnie
z niektórymi europejskimi „herosami”,- t.v.r.)
okupują obecnie
Irak i niektóre rejony Afganistanu, jednak wskazanie tych krajów
palcem na mapie, udaje się jedynie co 50-temu, a więc nielicznym. Amerykanie nie
potrafią również z lokalizować
kraj pochodzenia europejskich wspólników. Z tym co leży poza
granicami Stanu w którym mieszkają, a szczególnie poza granicami usa, jest dla wielu amerykańskich polityków i
żurnalistów książką z siedmioma pieczęciami, lub jeśli
ktoś woli,-to ich (podobno,w ramach usprawiedliwienia) nie interesuje. Tego rodzaju postępowanie
ma z pewnością dużo wspólnego z owym poczuciem
wyższości (bo udało się im „załatwić” prawowitych
obywateli Ameryki-Indian) oraz tym, że ten kraj (usa)
jest pod szczególną boską opieką, i dlatego nad resztą
świata zdecydowanie górują. Teraz, jak się okazuje, prezydent usa we własnej skórze, Barack
Obama, „pobłądził” w labiryncie pisanej
światowej historii (czyli,- si tacuisses
filozofus mansisses,- …..t.v.r.). Jeden z członków jego
familii, jak z dumą opowiadał, uczestniczył w wyzwoleni Oświęcimia
(Auschwitz). To nie było jednak pod wieloma względami możliwe. W
Oświęcimiu nie pojawili się w styczniu 1945r. amerykańskie oddziały
pocyfikacyjne, lecz wojacy Stalina (ALE….. dwa tygodnie PO planowej ewakuacji obozu przez Niemców; to znaczy:
wszystkie relacje i rzekome wydarzenia PO wejściu Rosjan do opuszczonego
już obozu przez byłych więźniów i nadzoru,- zostały sfingowane
– taki ogłupiający „historyczny szrot!”). Obama miał
na myśli, podczas swojej opowieści, stryjecznego dziadka Charls’a Paune (84), starszego
szeregowca usowskiej armii. W jednym z wywiadów dla „Der
Spiegel” oświadczył, że pod koniec
wojny przeniesiony został do obozu Ohrdruf ,
pomocniczego KZ-tu w Buchenwaldzie. Że ten obóz „oswobadzał”,
a więc wszedł do niego bez walki, skoro pracował w agenci
prasowej. Jak doszedł Obama do tego, że ze
swojego krewnego zrobił „wyzwoliciela Oświęcimia”? „Moja siostra
i jej mąż,- tak opowiadał Charles Payne „Lusterku”, są zawziętymi
„opowiadaczami” historii. Oni opowiedzieli Obamie o mojej
działalności w 89 dywizji i zapewne trochę poprzekręcali
fakty ( które prawdopodobnie wejdą,-względnie
już weszły do oficjalnej pisanej światowej historii, he he he,-
t.v.r.). „Naturalnie, że żyje w usa wystarczająco dużo
Amerykanów którzy wiedzą, że Auschwitz leży na wschód od Niemiec
(nie wierzę,ale niech już będzie, t.v.r.) i że został ten
obóz wyzwolony przez armię czerwoną.” „Wystarczająco dużo” ? Amerykański prezydent, w każdym
bądź razie, do nich nie należy. Wpadł na „opowiadaczy”
historii. Interesujące dla Niemców jest to, co ten niedoszły
„Auschwitz- wyzwoliciel” o nich myśli. Również i w tym przypadku
dominuje wyższość i wyniosłość jak mówi że: „My byliśmy ci dobrzy, a oni (Niemcy)
ucieleśnieniem zła”. „Myśmy przyszli ten świat uwolnić
od Niemców (a przy okazji od aparatów Leica.). My wszyscy chcieliśmy tą wojnę.”
Naprawdę,- „my wszyscy?”. W dalszej
części wywiadu wyjaśnia: „Ameryka była do tej pory
prawdziwie izolacjonistycznym krajem. Większość
myślała w ten sposób: pozwólcie Europejczykom ich wojnę
prowadzić. „My, za oceanem, jesteśmy bezpieczni.” Jednak Roosevelt z
tym przystąpieniem usa do wojny dokonał
„właściwy wybór”. W jakim stopniu jednak jest Franklin
D. Roosevelt godny szacunku?
Należał do USowskiej dolegaj w Verssalu i zażądał drakońskie traktowanie
Niemców (Motto „ Powiesić Cesarza”). W 1928 z masowym poparciem Morgentahau’a,
teścia Lehman’a, w międzyczasie
właściciela zbankrutowanego Banku
Lehman Brothers-został
gubernatorem Nowego Yorku, w 1933 USowskim prezydentem. Roosevelt, jako jedyny w historii
Ameryki, został trzykrotnie wybrany na najbardziej lukratywny,
opłacalny i wpływowy Job,- amerykańskiego prezydenta.
Prowadził (typową dla ludzi jego pokroju, t.v.r.) anty Niemiecką i anty Japońską
politykę. A od 1939 wspierał wojennych przeciwników Niemiec (w tym
cały obóz komunistyczny, t.v.r.).
Przez prowokacyjne (gospodarcze) odcięcie Japonii od zaopatrzenia,
doprowadził Roosevelt
do zamiany europejskiej
wojny w wojnę światową. Dzieli
ze Stalinem Europę na dwa kawałki. Doprowadził tym do rozbicia
starych kolonialno- politycznych i gospodarczych struktur, aby w ich miejsce
przejąć je w dziedziczne władanie. Drugą Wojnę Swiatową
zakończyli efektywnym i „efektownym” wielosettysięcznym morderstwem
Japończyków, rzucając na bezbronne miasta Nagasaki i Hiroszimę
nie swoją bombę atomową. Ale Oboma udaje się do Buchenwald’u,
aby przypomnieć niemieckie występki. Takie postępowanie
jest w każdym przypadku przyjemniejsze od przypominanie własnych
przestępstw.
bruno.wetzel@national-zeitung.de
t.v.r.