Mity i bujdy na resorach
Text pierwszy.
Historycy i politycy, wraz ze swoimi
kobietami, żyją po roku 1945 wyśmienicie z mitów i demokracji. Muszą jeno
umiejętnie i w porę szczerzyć w uśmiechu zęby. Historia przez nich pisana,
spełnia zawsze rolę służebną,- niewygodne przemilczać, a podane na tacy
wydarzenia akceptować i rozpowszechniać. Stała się więc przemysłem produkującym
bujdy na resorach. Rzeczywiste wydarzenia zostają z „globalizowane”,- przeszłość musi „globalnie” trawą zarosnąć.
Historycy, którzy do tej pory się nie
skurwili, są dzisiaj w stanie metodologicznie dojść do prawdy, względnie
wyśmienicie już ją znają. Mają jednak najczęściej dzieci na utrzymaniu.
Eliminowanie zróżnicowanych poglądów w „globaliźmie” czy „demokracj” jest
proste, aplikuje się najczęściej długoletnie opalanie w kratką. Demonizowanie
działań niepodległościowych w służbie
„demokracji” i „globalizmu”, to
absolutny mus. Wypolerowana przez demokratów-fukcjonariuszy na glanz
„historia”, jest zawsze mitem, a aplikowane młodym ludziom po 1945 „historyczne
opowieści” to ewidentne bzdury na resorach, czyli najzwyklejszy szrot. A
dlaczego dzisiaj tak jest? Historia,
n.p. w BRD czy DDR, mało kogo już interesuje, poniważ i tak każdy zna ją
na wyrywki. Bundesrepublikanie pod USowcami to byli ci dobrzy, a pod DE
DE-rowem, ci niedobrzy Niemcy. Zaczęła się w 1945 i szczęśliwie, przy silnym
wsparciu powojennego personelu pomocniczego w liczbie 80 tysięcy wojów,
dobiła już do 2010 roku, wspomagana
piwem i umiejętnością
robienia krzyżyków przez
„drogich współobywateli”. Tego rodzaju demokracja-przyznaję-nie jest łatwa do
zdefiniowania. Na Manhattanie jednak żyje się z niej wyśmienicie.
************************************************
Pierwszym
historykiem z prawdziwego zdarzenia był, bez gadania, Herodot.
Opinia Ryszarda Kapuścińskiego: "[...] zawsze mówi się o nim jako o
historyku, o tym, czy było dokładnie tak, jak on pisał, czy może inaczej. Nikt
nie zwrócił jednak uwagi, że Herodot był przede wszystkim pierwszym, wspaniałym
reporterem, a mnie to właśnie zafascynowało. To był pierwszy wielki reporter na
świecie, a równocześnie pierwszy wielki globalista, który swoje dzieło
poświęcił wszystkim kulturom, całemu światu, takiemu, jaki wtedy był znany.
Opisał ten świat, wychodząc go własnymi nogami, zbierając to, co mu ludzie
powiedzieli. On pierwszy zrozumiał też, że żadna kultura nie może istnieć bez
wymiany z inną kulturą, bez zapoznania się z nią. Miał wizję społeczeństwa
planetarnego, tak, jak je wówczas rozumiano i napisał o tym wspaniałym
językiem. Jego "Dzieje" to wielki utwór prozy światowej o
polifonicznej strukturze. Herodot przedstawiał świat tak, jak wielki kompozytor
buduje swoją symfonię. Postrzegał współzależność różnych elementów, kultur, ludów,
razem tworzących wielką syntezę świata."
Relacja ściągnięta z sieci: „Herodot z Helikarnasu (Herodotos) -
(ok. 485-426 p.n.e.) - grecki podróżnik i historyk, którego prace są
szczególnie cennymi źródłami dającymi podstawy późniejszej historii Egiptu,
Persji, Babilonii. Pochodził z dobrej rodziny w Halikarnasie, Halikarnas był
kolonią Greków, na ziemi podległej Persom miejscowej społeczności niegreckiej -
Karów w południowym rogu zachodniego wybrzeża Azji Mniejszej. Dla swojego
pisarstwa jednak wybierze najświetniej wówczas rozkwitający dialekt joński.
Jego ojciec nazywał się Lyxes, więc może był Karem, matka była
najprawdopodobniej Greczynką.
Jak podaje
Dionizjusz z Halikarnasu (O Tukidydesie, 5), "urodził się przed wojną
perską i żył do wojny peloponeskiej". Gdy w zamieszkach potrząsających
miastem rodzinnym, jego ojciec i wuj uczestnicz a w rewolcie przeciw tyranowi
Halikarnasu, tyrannos Lygdamis tłumi rebelię, zabija jego wuja, poetę
epickiego, autora Heraklei, Panyassisa; Herodot emigruje wraz z buntownikami na
wyspę Samos. Jeśli potem wrócił do uspokojonego Halikarnasu, to na krótko
(spotkać się z matką?). W r. 445 p.n.e. przybył do Aten. Nawiązuje tu
znajomości z Sokratesem, Sofoklesem, Peryklesem. W tym czasie władze Aten
przyjmują drakońską ustawę, że prawa polityczne przysługują tylko tym, którzy
urodzili się w Attyce. Tym samym Herodot nie może uzyskać obywatelstwa miasta.
W 443 r. p.n.e. uczestniczył w zakładaniu kolonii attyckiej Thurioi (Turioj) w
poludniowej Italii, gdzie zamieszkał. Nie ma śladów jego powrotu stamtąd do
Aten, lecz był w Atenach rychło obecny swoim pisarstwem; wiemy, że znał je
Arystofanes. W licznych podróżach po Grecji, Macedonii, Egipcie, Babilonii,
Syrii i północnych wybrzeżach Morza Czarnego (odwiedził Tyr, Gazę, Babilon).
Poznał Scytię i północną część Morza Egejskiego od Bosforu do wyspy Tasos. Nie
wiemy, czy kiedykolwiek był w Persji, chociaż tak wiele o niej mówi. Wyraźnie
jednak w swoim dziele rozróżnia "to, co widział" od "tego, co
słyszał". zebrał wiele cennych wiadomości geograficznych, etnograficznych
i historycznych, które wykorzystał później w swojej pracy.
Autor
wiekopomnego dzieła historycznego pt. Dzieje (Historiai1)), w którym
przedstawił historię wojen grecko-perskich (do bitwy pod Platejami) jako
przejawy odwiecznego konfliktu między Europą a Azją. W dziele tym opowiedział
także historię krain, które wchodziły w skład obu walczących stron (a więc
m.in. Persji, Lidii, Babilonu, Egiptu). Oprócz faktów politycznych podał szereg
wiadomości dotyczących życia i obyczajów mieszkańców. W dziele jego widać
zaczątki krytyki historycznej.
Herodot wspomina
m.in. także o plemionach celtyckich zasiedlających w połowie V wieku p.n.e.
krańce Półwyspu Iberyjskiego i obszary nad górnym Dunajem, gdzie lokuje ich
miasto Pyrene.Herodot zastanawiał się nad wiarygodnością źródeł, w przypadku
istnienia kilku wersji tego samego wydarzenia podawał je wszystkie, sąd o nich
pozostawiając najczęściej czytelnikowi, uznawał wprawdzie wiadomości zawarte w
mitach, odrzucił jednak element cudowności. Był człowiekiem głęboko religijnym
i wierzył, że bogowie karzą za zbrodnie i kierują biegiem historii. Pisał
stylem gawędziarskim i obrazowym. Uczeni aleksandryjscy podzielili Dzieje na 9
ksiąg, nazywając je imionami muz.Dzieło Herodota przez wieki budziło wiele
kontrowersji. Jedni nazywali autora ojcem historii, inni oskarżali o kłamstwa i
złośliwość. Dziś ceni się go nie tylko jako historyka, który dostarczył nam
informacji o dziejach Egiptu, monarchii perskiej czy wojnach perskich, ale
również jako pierwszego geografa, etnografa i skrupulatnego zbieracza tradycji
ustnej. Wiele zapisanych przez niego informacji, uznawano dawniej za czystą
fantazję, ale odkrycia archeologiczne dokonane w XIX i XX w. potwierdziły wiele
informacji i współcześni uczeni traktują je z o wiele większą powagą.”
Relacja ściągnięta z sieci nr.2: „Herodot z Halikarnasu
(urodzony ok. 485 p.n.e. - zmarł ok. 425 p.n.e.) historyk grecki, nazywany
ojcem historii. Jego dziełem jest 9-tomowa relacja z wojen perskich, opisująca
także historię Persji i Egiptu, zatytułowana „Dzieje”.
Został wygnany z
Halikarnasu za udział w spisku. Udał się początkowo na wyspę Samos. W roku 445
p.n.e. przybył do Aten, a w roku 443 p.n.e. zamieszkał w nowej kolonii greckiej
Thurioj w południowej Italii. Herodot wiele podróżował po świecie starożytnym.
Był między innymi w Egipcie, Babilonii, Grecji, Italii, a także nad Morzem
Czarnym.
Przedstawił z
dużą dokładnością współczesny mu krąg grecki i perski, co nie było uprzednio
możliwe. Niektórzy krytycy jego przedstawienia historii zarzucają mu
wyolbrzymianie i fabrykowanie danych. Przez wiele stuleci oskarżano go o
zapełnienie swojego dzieła wymysłami, ale odkrycia archeologiczne z XIX i XX
wieku potwierdziły wiele jego informacji.Jego dziełem jest 9-tomowa relacja z wojen
perskich, opisująca także historię Persji i Egiptu, zatytułowana Dzieje. Został
wygnany z Halikarnasu za udział w spisku. Udał się początkowo na wyspę Samos. W
roku 445 p.n.e. przybył do Aten, a w roku 443 p.n.e. zamieszkał w nowej kolonii
greckiej Thurioj w południowej Italii.
Herodot wiele
podróżował po świecie starożytnym. Był między innymi w Egipcie, Babilonii,
Grecji, Italii, a także nad Morzem Czarnym. Przedstawił z dużą dokładnością
współczesny mu krąg grecki i perski, co nie było uprzednio możliwe. Niektórzy
krytycy jego przedstawienia historii zarzucają mu wyolbrzymianie i fabrykowanie
danych. Przez wiele stuleci oskarżano go o zapełnienie swojego dzieła
wymysłami, ale odkrycia archeologiczne z XIX i XX wieku potwierdziły wiele jego
informacji.”
Historia pisana nr.1: Ukierunkowaną pisaniną
pod „bydło wyborcze" zajmują się półzawodowcy i amatorzy, i jest to sport
masowy. Pisaniem „Historii" pod pryncypała jest zdominowane przez
profesjonalistów, wyczynowców wysokiej klasy, pozbawionych charakteru i
moralnego kręgpsłupa, spełniających każde życzenie, a "wyczyn"
uzależniony jest od "napędu". W sporcie mówimy teraz o napędach chemicznym i głównej wygranej. W ich
przypadku od wysokości sumy na czeku. Pewien rzadki już rodzaj historyków,
ujawnił niezliczoną ilość sfałszowanych dokumentów i "kronik". Roger
Collins w swojej pracy, (Europa Wczesnośredniowieczna) pisze, że w
średniowieczu pisano pod cesarzy, biskupów i królów, i to bez żadnych zahamowań
(kroniki, biografie cesarzy i t.p.). Dzisiejsze dawkowanie podrasowanych
informacji, i manipulowanie "bydłem wyborczym" ma - jak widać -
tysiącletnią tradycję, i co za tym idzie, ma dzisiaj też swój określony sens: „Kto kontroluje media, kontroluje opinię publiczną, kto
kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość." George Orwell.
Dzisiejsza
populacja Hazarów na świecie wywodzi się w 95% - 98% z plemion zamieszkujących obszar
ziemi między morzami: Kaspijskim i Czarnym, znanych pod wspólną nazwą,- Hazarów, i nie są oni, tym samym,
niczyimi „historycznymi” i genetycznie jednorodnie uformowanymi potomkami
kogokolwiek!
Oficjalna „pisana” historia Hazarów ,- „Izraelici”
przybyli do Europy razem z Maurami (Arabami) (zwanymi "Sephardim", co
miało ponoć znaczyć tyle co "Hiszpania"). W 9 wieku przez Hiszpanię
dotarli do dzisiejszej Francji a w 1066r
Kanałem do Anglii. Tam, ze względu na swoje "interesy",
zostali w 1290 wyrzuceni. Kronikarz Baron pisze, że było ich 2.500. Podobnie we
Francji (król Filip Piękny) i w Niemczech, gdzie według podróżnika Beniamina von Toledo, doszli do
dużego bogactwa (lichwa). „Pogromy” Hazarów rozpoczęły się tam ponoć od momentu
podjęcia wypraw krzyżowych i trwać miały do roku 1350, to jest do momentu
wystąpienia zarazy ospy, która nie znała różnic społecznych. Według hezarskich
źródeł, to sami „żydzi” popełniali masowo samobójstwa (np. w Mainz 1000 osób).
Z Rabbi Gerszom’a Edyktu wynika, iż pozostało ich zaledwie kilkuset. Po tej
„zarazie i pogromach” praktycznie ich w Europie już nie było. A ponieważ
posądzono ich ponoć o spowodowanie tej zarazy, to tych których owe choróbsko
oszczędziła,- wymordowano. O tym pisze podobno w swojej "Książka
Wspomnień" Ephraim bar Jacob.
Hazarscy osiedleńcy w Srodkowej i Zachodniej Europie, nie byli
potomkami Abrahama & Co., a to dlatego, bo on też nie był niczyim
potomkiem. Skąd więc się wzieli dzisiejsi „potomkowie”,- potomków”? Z pisaniny i Wschodniej Europy, po
rozwaleniu państwa Hazarów przez Skandynawów (Douglas Morton Dunlop „The
History of the Jewish Khazars”). Przesuwali się przez Rosję, Polskę, Bałkany na
europejski zachód. Nie byli Semitami czy, innych luzaków, o religii
„żydowskiej” którą przyjął ponoć król Hazarów z rąk hebrajskich Rabinów(????),
za czasów Kalifa Harun al-Raszid'a, o czym donosi znowu niejaki Massudi (Arthur Koestler, Der dreizehnte
Stamm.Trzynaste plemię.), w latach 786-809
który dał się nawrócić i "został".... „Zydem”! Hazarów na
swoją stronę chcieli też przeciągnąć chrześcijanie z Bizancji i
"misjonarze" muzułmańscy. Niejaki Khan Objada zreformował tą
„żydowską religię” i zapoczątkował inną
zewnętrzną formę. Hazarzy
zaczeli inaczej się ubierać, czesać (korkociągi), i przestrzegać specyficznych rytuałów. Po rozbiciu i rozproszeniu Hazarów przez Skandynawów
(Szwedów, Norwegów i Duńczyków), większość Hazarów osiedliła się na obszarach
dzisiejszej Litwy, Białorusi, Ukrainy i w Polsce, skąd część wywędrowała do
Europy zachodniej i później do USA (gdzie żyje też duża grupa „żydowska” wierna
Torze i która zdecydowanie potępia politykę Izraela i Syjonistów).
Ukształtowali swój język (Jidisz) zlepek słów niemieckich, słowiańskich i
innych.
Zachowała się
korespondencja (Muzeum Londyn, Ermitage-Leningrad) między królem Hazarów
Joseph'em i niejakim podwładnym Kalifa z Hiszpani, ponoć Sefardyjszykiem Hasdai Ibn Schaprut, w których ten Joseph
wyjaśnia, że wyznaje religię „żydowską,” ale jego przodkowie wywodzą się z
innego plemienia, i Hazarzy pochodzą z trzeciego syna Noahs’a, Japhet'a, i jego
wnuka Togarma, ojca wszystkich plemion Tureckich . Hazarzy którzy założyli
swoje państwo między morzem Kaspijskim i Czarnym, to też potomkowie Hunów
(Bańkowski zalicza ich do "starych Słowian”), którzy po śmierci Attili tam
się osiedlili i z tamtejszymi ludami wymieszali. Z Manuskryptu znajdującego się
w Leningradzie (odpowiedź króla Joseph'a) wynika jednoznacznie, że Hazarzy
uważają się za „Zydów” ze względu na
religię którą wyznają, nie są jednak z z pokrewnieni z Sumitami. Rosyjski
uczony Poliak i Austriak Kutschera potwierdzają, że większość dzisiejszych
„Zydów” to Hazarzy, a polski historyk Vetulani (??) mówi o emigrantach z
Hazarii i Rosji, którzy założyli w Polsce swoje pierwsze „żydowskie” osiedla.
Mamy więc dzisiaj do czynienia z "Zydami" którzy nimi z urodzenia nie
są, nie mają żadnych historycznych, religijnych czy genetycznych (związki krwi)
praw do dzisiejszej Palestyny. Są Chazarami, a więc ludem mieszanym o
jednokowej religi, wywodzą się z pogranicza europejsko-azjatyckiego i
porozumiewają się językiem słowiańskim (rosyjskim).Tych „prawdziwych" mamy
rzekomo 1 mil. Mają to być Semici
(Sephardim) Sefardyjczycy którzy
przywędrowali do Palestyny głównie z Jemenu. Natomiast tak zwani Aszkenazi, to
Hazarzy, posługujący się dzisiaj w Palestynie głównie językiem rosyjskim, i z
których wywodzi się większość Rabinów.
Przez kilka set lat zamieszkiwali oni w dzisiejszej Polsce,
Rosji,Ukrainie, Litwie, Białorusi i „gdzie indziej”. I to oni ukształtowali
„język” jidisz, oraz nadają po 1945 główny ton w anektowanej przez siebie większej części Palestyny. Na temat
powstania tego „języka” istnieje kilka domysłów. Jest to mieszanina słów na
bazie kilku języków – głównie jadnak
niemieckiego. Duża ilość słów niemieckich wynika z tego, bo owi Hazarzy
osiedleni w Po-lan’dzie, swoje "interesy"robili głównie z
mieszkańcami miast i osiedli, a tymi byli wówczas (głównie) Germanie Zachodni
osiedlający się na relatywnie rzadziej zamieszkałym terenie Po- lan’du, po
wielkich germańskich wędrówkach na południe i do Afryki, co ma uzasadnienie
historyczne, czyli mówiąc klarownie,
uzupełnienie stanu ludnościowego w 12,13 i14 wieku.Wydarzenia te, co bardziej
aktywni potomkowie Wandalów, Gotów i kilku innych germańskich plemion Po-lan’du, zwią dzisiaj, - „Germanizacją”!! To nie pierwszy kawał spłatany przez historię z pomocą walczących
między sobą w średniowieczu o sprywatyzowanie kościoła w Po przez „nawróconych”
Wandalów w kościelnych katolickich uniformach.
Inni natomiast twierdzą, że część z pierwszej
fali Hazarów przesuwających się na zachód dotarła do Niemiec i stamtąd – ze
względu na „pogromy” i restrykcji - znowu większa część (ponoć papież kazał
im inaczej się ubierać żeby miejscowi mogli ich odróżniać), wywędrowała do
Polski, gdzie znaleźli lepsze warunki do życia. Tak ujmują to Aszkenazi, czyli
Hazarzy. W Polsce najlepsze warunki zapewnił im król Kazimierz, cięty -
nawiasem mówiąc - na przastojne Hazarkie dziewuchy. Wszyscy którzy po 1945 r. i
teraz, nadają główny ton w Palestynie i
na zewnątrz, to potomkowie wschodnich „Zydów”, czyli Hazarów. Paru wybitniejszych
ich przedstawicieli to w kolejności :
Menachem Begin, urodzony 1913 w Brześć-Litewsk,- Jitzhak Schamir (Jezemitzky)
ur.1914 w Rucinoj,- Ariel Scharon ur.1920 w Tel Aviv syn familii Scheinerman z
Brześć-Litewsk,- Shimon Peres ur. 1923 w Polsce jako Szymon Perski,- David Ben
Gurion ur.1886 w Płońsku jako Dawid Grün,- Golda Meir ur. 1898 w Kijowie,-Chaim
Waizmann ur. 1874 w Motyli Białoruś,- Jitzhak Rabin ur.1922 w Jerozolimie -
Aszkenazi,- Moshe Dajan ur.1915 w Israelu, syn rosyjskiego syjonisty Schmuel
Dajan,- Levi Eszkol ur.w Kijowie syjonistyczny bojownik,-Dov Szilański ur. 1924
na Litwie,- Stephen Wise ur.1874 w Budapeszcie -późniejszy powiernik i
polityczny doradca Roosevelt'a, "ojciec" amerykańskiego syjonizmu. A
więc żadni „sefardyjscy Zydzi” jeno wschodnio- europejscy Hasarzy.
Hazarzy i
Semici („gdzie Rzym i gdzie Krym”?): Zapewne spora liczba, Zdrowo Maślących, zadaje
sobie pytanie, jak do tego doszło, że modlący się do kutasów mieszkańcy Chazarii, doszli do bogactwa,
zostawali bankierami królów i t.d. nie dysponując kapitałem startowym ? Otóż w
wielu krajach (chodzi wyłącznie o
Europę) pożyczanie pieniędzy na procent
było wówczas surowo zabronione, jedni forsę mieli a drudzy ją
potrzebowali. Hazarzy znaleźli lukę na rynku, brali od tych co mieli i dawali
tym potrzebowskim, stali się pośrednikami (tajnymi bankierami) i kasowali grube
procenty. łatwe ? No właśnie. Jak szwindel się wydał zaczęły się kłopoty. I
cała historia. Warto też zwrócić uwagę na kuriozalną sytuację która się
wytworzyła z tym "antysemityzmem", otóż ci Aszkenazi "leją"
dzisiaj palestyńskich S e m i t ó w, i oburzają się na każdą najmnieszą krytykę
skierowaną w ich kierunku, nazywając to "antySemityzmem"!,- a wielu współczesnym (nieoficjalnym)
Właścicielom „Niepodległych Państw” to
nie wystarcza i wsadzają za antychasaryzm do pierdla.Tym samym faktyczną
histori skrącono do tego stopnia, iż sporo „Właścicieli” kwiczy z radochy i
uciechy. Arthur Koestler (Hazar i badacz chasarskiej przeszłości) w swojej
pracy "Trzynaste Plemię" określił to jako... „Wybryk Swiatowej Historii“ (Witz
der Weltgeschichte).
Literatura pomocnicza:
Arthur Koestler, Der dreizehnte Stamm. Das Reich der Khasaren und sein
Erbe, Lübbe-Verlag, Bergisch Gladbach 1989: Hugo Freiherr von Kutschera, Die
Chasaren - eine historische Studie, Abraham N. Poliak, Khazaria Milorad Pavic
-Chasarisches Wörterbuch. Erwin Soratroi, Attilas Enkel auf Davids Thron -
Chasaren, Ostjuden, Israeliten / Erwin Soratroi.-Tübingen: Grabert, 1992
Tom
tłum. t.v.r.