Mapa Boga.
Rosyjscy uczeni
(badacze) znaleźli 120 milionów stary artefakt.
Autorzy: Grażyna
Fosar, Franz Bludorf.
Rosyjscy uczeni
odkryli w Republice Baszkortostan ( południowy rejon Uralu) zadziwiający
artefakt, do którego wykonania potrzebne były wysokie techniczne umiejętności,
którymi mogła jedynie dysponować wysoko rozwinięta cywilizacja. Ta ważąca jedną tonę kamienna płyta
pokazuje trójwymiarową mapę tego regionu.
Co jednak jest nie
do uwierzenia : dokonane badania materiału z którego ją zrobiono jak i
wyjątkowy sposób jej wykonania prowadzą do tego, że ta mapa ma przypuszczalnie
120 milionów lat.
Tajemnicze białe
tablice.
W archiwum
Generalnego Gubernatora miasta Ufa w Republice Baszkortostan (Rosja) znajdują
się stare notatki z 18 wieku. Dotyczą one relacji o 200 osobliwych tablicach, w pobliżu wioski Chandar,
położonej na północnym wschodzie od Ufa, które zostały znalezione przez
podróżujących rosyjskich badaczy w 17 i 18 wieku. Na tych "białych
tablicach" znajdowały się osobliwe znaki pisarskie. Te stare relacje
potwierdzone zostały przez archeologa A. Schmidt'a, który po tym regionie na
początku 20 wieku podróżował, i te białe tablice ponoć widział. Te stare
dokumenty leżały by sobie dalej i butwiały, gdyby nie matematyk i fizyk z Uniwersytetu
Baszkirgiskiego, Alexander Chuvyrov, który wydobył je z zapomnienia.
Zdj. 1: Alexander Chuvyrov
Właściwie to
matematycy i fizycy są dziwnymi ludźmi. Na codzień siedzą w swoich
laboratoriach między swoimi eksperymentami i formułami, ale kiedyś ciągnie ich
w nieznane. W ten sposób zajął się Alexander Chuvyrov naukową dziedziną, która
z racji jego wykształcenia jest właściwie postępowaniem niecodziennym.,- postawił
tezę, iż w prahistorycznych epokach,
zamieszkałe na dzisiejsze chinskim terytorium ludy, przeprowadziły się do Syberii i w rejon Uralu, gdzie
się osiedliły. Razem ze swoją asystentką pochodzącą z Chin, Hua Hong, szukał
Profesor Chuvyrov ewentualne dowody na potwierdzenie swojej teorii. I
faktycznie wygląda na to, że z jego przypuszczeniami miał rację. W przeciągu
wielu Ekspedycji znalazł w jaskiniach na tym terenie cały rząd rysunków które
jednoznacznie wskazywały na staro chinskie pochodzenie. Udało się jemu te
(pisarskie) znaki rozszyfrować. Dowód na istnienie wcześniejszej kultury. Te
pisarskie świadectwa dotyczyły w większości spraw prostych,-zwykłych, od opisów
tranzakcji handlowych przez rejestrację zawartych małżeństw po odnotowane
wypadki śmiertelne.
Zdj. 2: badania Chuvorova objęły
rejon rosyjskiej Republiki Baszkortostan (wcześniej: Baszkiristan) na
południowych krańcach Uralu, dookoła miasta Ufa ( czerwono zakreślony obszar).
"Daszki
Kamień" zostaje znaleziony.
Po tym jak
Alexander Chuvyrov te relacje o białych tablicach w archiwum Ufy znalazł,
tajemnica ta nie dała mu już spokoju. Wynajął helikopter i w całym rejonie
poszukiwał te dziwne tablice, nie znalazł ale najmniejszego śladu ich
istnienia. Nawet zaczął wierzyć iż uległ czarowi jakiejś legendy,- aż nagle i
niespodziewanie dopisało mu szczęście.
Podczas odwiedzin
we wsi Chandar trafił na Władimira Krainowa, byłego przewodniczącego miejscowej
Rady Rolniczej (kołchozu?, p.tłum.). Krainow zapytał się Chuvyrov'a, czy
przypadkiem nie szuka kamiennej tablicy, i dodał : "mam taką w moim
gospodarstwie".
Chuvyrov nie
potraktował początkowo tej wskazówki poważnie, poszedł jednak z nim, by samemu
sobie sprawę wyjaśnić. Dzisiaj mówi: "Zawsze będę o tej dacie dokładnie
sobie przypominać, było to 21. lipca 1999r." Pod werandą budynku Krainowa
zobaczył dużą kamienną płytę z wieloma rysami i szparami, za ciężka by dwóch
mężczyzn mogło ją obkopać i
wyciągnąć. Po tygodniu przybyła pomoc z Ufy.
Najpierw ten kamień
wykopano i z pomocą własnoręcznie zrobionej drewnianej roli ostrożnie
wyciągnięto. Dla Chuvyrov'a było to odkrycie jego życia, i nazwał go
"Kamień Daszki", na cześć swojej wnuczki która dzień wcześniej
przyszła na Swiat. Wnuczki fizyków otrzymują dziwne podarki....
Wymiary tego
kamienia wynoszą: długość 1,48m. szerokość 1,06m i grubość 16cm. Waga około
jednej tony. Cała jego górna powierzchnia pociągnięta jest wieloma podobnymi do
płaskorzeźby liniami, które na pierwszy rzut oka nie mogły powstać w sposób
naturalny. Kamień ten-o tym wiedział Alexander Chuvyrow natychmiast-obrobiony
został w przeszłości. Coś zostało na nim przedstawione, mapa, i żaden w primitywny sposób wyrycowany
plan sytuacyjny, lecz wysokiej
jakości płaskorzeźba.
Kolejnym pytaniem,
które sobie naukowcy postawili było: jaki region na tym planie został
przedstawiony? Stosunkowo szybko się wyjaśniło, że na jednym krańcu
przedstawiony został obszar wokół dzisiejszego miasta Ufa. Te łańcuchy górskie
na obrzeżach miasta, które od milionów lat geologicznie prawie się nie
zmieniły, można było rozpoznać
Zdj. 3: zagadkowy "Kamień Daszki" z Chandar'u. Ten głęboki
ciemny rys z góry na dół
Według prof.
Chuvyrev'a przedstawia rzekę Bjelaja ( dzisiejszy bieg rzeki zdj. 4, zaznaczony
na żółto).
Zdj. 4: region Baszkortostanu z miastami Ufa, Sterlitamak i Salawat, wsią
Chandar ( północny wschód od Ufa) jak i rzekę Bjelaja (zaznaczona na żółto).
Chuvyrov szacował
wiek tej płyty na kilka tysięcy lat, i dziwił się tylko że przedstawiono na
niej tak ładnie opracowaną
płaskorzeźbę w miejsce tych pospolitych rysunków mamutów, jeleni, i innych
prahistorycznych zwierząt. Wkrótce jednak oczekiwała go gruba niespodzianka. Na
południe od Ufa, w kierunku dzisiejszego miasta Sterlitamak zaznaczony był na
tej płycie Canyon (kanjon) który w tej formie dzisiaj nie występuje.
Przeprowadził zatem geologiczne rozeznanie (poszukiwanie) i dowiedział się,
iż na przestrzeni długiego
ziemskiego czasu, miały miejsce przesunięcia ziemskiej skorupy. Naukowiec ten
wciągnął do współpracy cały sztab swoich kolegów,- by tą łamigłówkę rozwiązać:
Kartografów, geologów, matematyków, chemików i znawców starochinskiego języka.
W końcu zidentyfikowano ten
Canyon. Tym jest dzisiejsze łożysko rzeki Urshak (zdj. 4, zaznaczone czerwono).
Milion lat stara
krajobrazowa formacja?
Ponieważ inne opisy
na tej mapie przedstawione są bardzo dokładnie, to to odchylenie ciężko było
przypisać twórcom tej karty podczas jej tworzenia, tylko należało wyjść z
założenia, że zrobiono ją wówczas jak ten Canyon jeszcze istniał,- z Ufa do
Sterlitamak'u. Wówczas jednak musiała by być ta mapa miliony lat stara !
Jednakże,- przy
pomocy tej wytycznej można było rzeczywiście wszystkie inne detale
zidentyfikować. Wyłoniła się dokładna i proporcjonalna do skali
trójdimensjonalna
Płaskorzeźba
regionu Baszkortostanu z rzekami Bjelaja, Ufimka i Sutolka, aż w dół do miasta
Salawat, oczywiście tak jak ten krajobraz wyglądał w jego wczesnym stadium.
Zdj. 5: wieś Chandar na północny wschód od Ufa, miejsce gdzie znaleziono
"Kamień Daszki"
Zdj. 6: Huang Hong, prof. Chuvyrov'a chinska asystentka.
Ponieważ dla
naukowców to rozpoznanie wydawało się niesamowite, postanowili przyjrzeć sią
temu kamieniowi dokładniej. Może jednak był to "produkt" naturalny, a
badacze być może ulegli złudzeniu podobieństwem tej płaskorzeźby z regionem
wokół Ufy. Zamiast, po tych konstatacjach, się uspokoić znaleźli coś co
wszystkim zaparło dech w piersiach : Nie tylko że ten kamień obrobiony został
przy pomocy techniki, którą mogła dysponować jedynie wysoko rozwinięta
cywilizacja porównywalna z naszą, to okazało się, że ta kamienna płyta nie jest
zwykłym kamieniem lecz składa się z trzech warstw z których dwie zostały
naniesione sztucznie.
Dziwne ceramiczne
tworzywo.
Dolna warstwa,
14cm. gruba jest naturalną płytą kamienną z twardego dolomitu. Na niej leży
2cm. warstwa z "Diopsidglas"(MgO×CaO×2SiO2)
[ nie znam odpowiednika w jęz. Polskim, może ktoś pomoże ?]. naniesiona nie
znaną dzisiaj techniką. W tej warstwie ze szkła jest ta płaskorzeźba właśnie
wyrycowana. Na niej leży jeszcze około 2cm. biała warstwa z porcelany, która
prawdopodobnie miała za zadanie tą płytę chronić przed ewentualnymi
uderzeniami. Dodatkowo dała tej płycie ów charakterystyczny biały wygląd. (Zdj.
Nr. 7)
Jeśli postawimy to
często stawiane sceptyczne pytanie, dlaczego jakaś wysoka cywilizacja, która
jest w stanie sporządzić 3 D mapę, wyrycować w kamieniu/szkle ( w końcu już ci
"starzy" Egipcjanie i Chinczycy przed nową erą znali papier) to
istnieją na to dwie logiczne odpowiedzi:
1. My nie wiemy,
jaką technologią ewentualnie wysoko rozwinięta cywilizacja w odległym czasie
dysponowała. Faktem jednak jest, że jedyne artefakty, które po tak długim
czasie w ogóle mogą zostać przetrwać/znalezione, musiały być z kamienia.
2. "Kamień
Daszki" nie jest w żadnym przypadku produktem ludzi z epoki kamiennej,
którzy z narzędziami z krzemienia rycowali w kamieniu lecz produktem
nadzwyczajnym. Zdjęcia röntgenowskie wykazały, że w trakcie jego tworzenia
niezbędne były wysoko rozwinięte precyzyjne narzędzia.
Zdj. 7: spojrzenie z boku uwidocznia naniesione górne warstwy tego
"kamienia".
Zdj.8: To powiększenie wycinka tej mapy pokazuje filigranową i szczegółową
technikę zastosowaną przy
"produkcji " Kamienia Daszki " w tych górnych osobliwych
porcelanowo-szklanych warstwach.
Zdj.9: Ta na zdjęciu 8 zaznaczona
formacja krajobrazowa jako "Chess Hill" w swojej dzisiejszej formie.
Na tej tablicy
odkryto też nieznane znaki pisemne, a ponieważ umiejscowione były pionowo,
przypuszczano początkowo, że są to znaki starochinskie, jakie do 3 wieku starej ery jeszcze używano (
w tym miejscu samorzutnie pojawia się pytanie: skąd ci "starzy
Chinczycy" mogli znać stare, sprzed 120mln. lat, formacje krajobrazowe ?). Okazało się wkrótce, że te
przypuszczenia były błędne. Alexander Chuvyrov otrzymał pozwolenie na
przebywanie przez 40 minut
(słownie czterdzieści, p.tłum.) w chinskiej państwowej bibliotece, by
mógł się przyjrzeć kilku starym historycznym książkom. Zadna z nich nie
zawierała, nawet w przybliżeniu, podobne znaki pisarskie. Po konsultacjach z
chinskimi językoznawcami, Chuvyrov zrezygnował z tej hipotezy. Do dzisiaj wiemy
tylko, że znaki te podobne są do pisma używanego przez "Egipcjan" z
zastosowaniem pisma rebusowego (Hieroglify) i nieznanego pochodzenia, które do
tej pory nikt nie rozszyfrował.
Slady obcej
cywilizacji.
Im dłużej Alexander
Chuvyrov zajmował sią ową zagadkową płytą kamienną, tym więcej sensacji
odkrywał . Mapa ta pokazuje nie tylko naturalny krajobraz z górami i łożyskami
rzek, lecz również sporo śladów pewnej starej cywilizacji. Najbardziej rzuca
się w oczy rozległy system irrygacyjny składający się z kanałów i zapór, i
wprawdzie w gigantycznym rozmiarze.
Każdy z tych
kanałów i zapór był 500 metrów szeroki i do 3000 (tysiący) metrów głęboki i
kilka km długi. "W porównaniu do tych kanałów byłby nasz kanał Wołga-Don, widoczny na tej mapie, tylko
jako małe zadrapanie",- tak Chuvyrov. Łożysko rzeki Bjelaja zostało
jednoznacznie sztucznie zmienione. "Dzisiejsza ludzkość byłaby w stanie
zbudować jedynie ułamek tego co uwieczniono na tej mapie",- dodał ten
naukowiec.
Niezmiernie ciężko
okazało się ustalenie wieku tej płyty/mapy. Stosowana w archeologi metoda C-14,
scanowanie warstw kamiennych przy pommocy chronometrów uranowych nie dało
żadnego końcowego rezultatu. Podczas szczegółowych badań znaleziono na powierzchni płyty dwie skamieliny
muszli, które prawdopodobnie umieszczono z rozmysłem, by zaznaczyć na tej mapie
odpowiednie punkty. W paleontologii skamieniałe muszle są wyznacznikiem w ustalenia wieku warstw
kamiennych, dlatego że te zwierzątka żyją krótko i wiele gatunków szybciej
podlegają ewolucji. Jedną z tych muszli zidentyfikowano jako Navicopsina
munitus, które żyły 500 milionów
lat temu, ta druga Ecculiomphalus princeps
jest młodsza i ma
120 milionów lat. Naturalnie, że ludzie którzy tę mapę sporządzili mogli już,
do oznaczenia określonych punktów na mapie, użyć już wówczas skamieniałą
muszlę, mimo tego krystalizuje się powoli, w formie roboczej hipotezy, wiek tej
płyty na 120 milionów lat,- jak podkreśla prof. Chuvyrov. Ta liczba jest zgodna
z analizą mikrokopijnych metalowych części, którą stosuje się przy wyrobach
porcelanowych by ustalić właściwą datę ich powstania. Według tej metody
ustalono, że górną warstwę tej płyty sporządzono w czasie, kiedy magnetyczny
biegun północny nie leżał tak jak dzisiaj tylko w pobliżu Ziemi
Franciszka-Józefa, grupie wysp należących do Rosji, na wschód od Spitzbergen'u
( to miało jednak miejsce, według dzisiejszych stwierdzeń ostatni raz przed
cirka 120 milionami lat !!!) .
Zdj. 10: przed 120mln lat magnetyczny biegun północny leżał w pobliżu wysp
Franciszka-Józefa. ( oznaczony czerwonym kołem)
Kto, na Bogów,
potrzebował sprzed 120 milionami lat precyzyjną-3D- mapę uralskiego obszaru, i
co jeszcze ważniejsze, posiadał też te umiejętności,- by taką sporządzić ??
Według rozprzestrzenianej dzisiaj
"wiedzy" zamieszkiwały wówczas na ziemi dinozaury, które wprawdzie
dzisiaj weszły w modę, ale które nie mogą być uosobieniem mądrości. Ówczesne ssaki epoki kredowej
były małymi stworzonkami, podobnym dzisiejszym szczurom i wiele mądrzejsze od
dinosaurów też nie mogły być, i dlatego nie byli w stanie przy pomocy
precyzyjnych narzędzi tą kamienną mapę sporządzić. :)
Kto sporządził
"Mapę Boga" i po co ?
To jednak nie
wszystko. Nawet jeśli dzisiejszy ludzik-mądrala to domniemanie akceptuje, iż za
dinozaurów już ludzie istnieli ( Hipoteza , która coraz częściej jest
stawiana), to myśli się na ogół o ludziach typu "Familia Feuerstein",
nigdy jednak o wysoko rozwiniętej cywilizacji dysponującą wysoką technologią.
Jednak naukowcy z Centrum dla historycznej Kartografi w Wisconsinn (USA),
którym Alexander Chuvyrov swoją
kamienną mapę pokazał, mówią zupełnie coć innego:
Ktokolwiek tą mapę
sporządził, tak amerykańscy uczeni, uczynił to w celu nawigacyjnym- żadne inne
jej używanie jest nie do wyobrażenia- i on musiał umieć latać, przypuszczalnie
nawet na orbicie,-poza ziemską atmosferą. Zajerestrowanie powierzchniowych
detali z tą precyzją jest tylko możliwe z powietrza. Kartografowie wiedzą o
czym mówią. Przecież NASA jest akurat przy tym, przy pomocy większej ilości
misji Space-Shuttle, taki światowy
trójdymensionalny Atlas Swiata sporządzić, który według dotychczasowych planów,
ma być gotowy w 2010 roku. Krótko mówiąc: nim my dostaniemy jego do ręki, co Alexander Chuvyrov w formie
fragmentu ma dzisiaj w ręku, będziemy mieli w naszym XXI stuleciu dopiero za 8 lat ( artykuł
powstal w 2002,p.tłum.) !! Do tego potrzeba wysoko wydajnych komputerów i
najnowocześniejsze przyrządy, włącznie z orbitalnymi sondami.
Twierdzenie, że to
samo mógł by zrobić jaskinowiec ze swoimi krzemiennymi Pięściakami, jest w
każdym razie dla amerykańskich naukowców absolutnie śmieszne.
Tłum. T.v. R.
Ciąg dalszy......
I jeszcze coś jest
bardzo dziwne. Mimo tych
jednoznacznych śladów osadnictwa wysoko rozwiniętej cywilizacji (wystarczy
pomyśleć o systemie kanałów) nie ma na tej mapie zaznaczonych żadnych ważnych
tras komunikacyjnych czy zwykłych dróg lokalnych. Kto by tą mapę też nie
sporządził, nie poruszał się po ziemi, lecz prawdopodobnie rzekami lub w
powietrzu. Wysunięto nawet przypuszczenie, że twórcy tej mapy w ogóle tam nie
żyli, lecz musiał to być jakiś batalion rpzpoznawczy, który ten teren sondował,
skartografował, założył system irrygacyjny, by dopasować do swoich życiowych
zapotrzebowań. Rozpoznawcza trupa sprzed 120mln. lat ? Kim oni byli ? I
skąd przybyli ?
Alexander Chuvyrov
jest jako naukowiec bardzo ostrożny: "Nie mówię o takich rzeczach jak Ufo
czy przybysze z kosmosu". Twórcę tej mapy nazywam po prostu
"Stwórca". Jest ta płyta, w takim razie,- "Mapą Boga" ?
Każde badanie w
powiązaniu z tą mapą przynosi nowe sensacje. W międzyczasie rosyjscy naukowcy są już przeświadczeni o
tym, iż ta znaleziona mapa jest tylko fragmentem dużo większego artefaktu, być
może trójwymiarowa mapa całej Ziemi, taka jaką w tej chwili sporządza NASA.
Zdj. 11: Alexander
Chuvyrow przy swojej mapie z Uralu
Już te stare
zapiski z 18 wieku mówią o około 200 takich kamiennych płytach. Badania próbek
ziemi wykazały, że ten artefakt
wywodzi się przypuszczalnie z wąwozu łańcucha górskiego (Sokolinaja
Góry). Poprzez zlodowacenie tego całego regionu w okresie lodowcowym, tak
twierdzą naukowcy, ta olbrzymia płyta (mapa) uległa połamaniu ( która według
obliczenia A. Chuvyrov'a miała wymiary 340 x 340mtr.) i rozpadła się w
niezliczone kawałki, i podczas topnienia lodów przesunęły się te kawałki we wszystkie kierunki. Na podstawie
materiału archiwalnego, A Chuvyrov domniema, że kilka tych płyt już z
lokalizował, n.p. pod domem kupca Khasanov'a w Chandar albo pod mostem kolejki
wąskotorowej. Jak z tego widać wydobycie
tych skarbów na powierzchnię nie będzie łatwym zadaniem.
Według ogólnych
naukowych opini, to znalezisko z Chandar'u jest jedyne w sobie, z wyjątkiem małego półszlachetnego
kamienia (Chalzedon), który na swojej powierzchni miał też wyrycowaną
(wyrzeźbioną) płaskorzeźbę, przypominającą z wyglądu "Kamień Daszki".
Wygląda na to, że ktoś skopiował tą mapę w formie kieszonkowej. Tylko kto nim
był?
Dużo pytań
pozostaje bez odpowiedzi....
Jak spektakularna i
ciekawa ta cała historia by też
nie była, to odzywają się też głosy krytyczne, które nie są jednak skierowane w
osobę profesora i jego pracę, tylko, co najwyżej przeciwko tym którzy o tym donoszą (rozpowszechniają)
w tym przypadku moskiewskiej "Prawdzie", bo dla niewyrobionego czytelnika ( zdecydowana
większość, o minimalnym lub żadnym naukowym pojmowaniu spraw, nie mających
zielonego pojęcia o metodach stosowanych w nauce, wszystko co nie rozumieją i
pojmują jest abrakadabrą. tłum.)
ten z konieczności uproszczony artykuł w "Prawdzie", na bazie którego
powstał TEN artykuł,- wydaje się fikcją.
W każdym przypadku
ale, te podjęte z naukową akrybią badania przez Alexandra Chuvyrov'a i jego
naukowych asystentów przemawiają za tym, iż dołożono wszelkich starań by ten
problem wyjaśnić. Oczywiście, że na przedstawionym w tym momencie materiale, te
naukowe rozpoznania są trudne do zrozumienia. Porównuje się n.p. dzisiejsze
łożysko rzeki Bjelaja (zdj. 3 zaznaczone na żółto) z tą pionową szczeliną na kamieniu (zdj. 3), to nie
widać żadnego podobieństwa. Paradoksalnie jednak może to przemawiać za
prawdziwością tego kamienia, bo na nim umieszczono krajobraz z prahistorycznej
epoki.
Musimy też o tym
pamiętać, że nasz Globus w dalekiej przeszłości wyglądał zupełnie inaczej niż
dzisiaj. Nie tylko że zmieniły się w tak długim czasie pod wpływem erozji całe
formacje górskie, o których tutaj mowa, to w przeszłości przesunęły się całe
kontynenty.
W epoce jurajskiej,
przed około 150mln. lat (Zdj. 12) Południowa Ameryka, Afryka, Indie, Antarktyda
i Australia tworzyły jeden kontynent, którego geolodzy nazwali Gondwana. Azja
Centralna i Chiny przesunięte były bardziej na północ, a prawie cała Europa
leżała pod wodą eurazjatyckiego
Praoceanu. Interesujące iż łańcuch Uralu, który już wówczas istniał, leżał w
tym samym miejscu co dzisiaj.
Zdj.12: Pozycja
kontynentów sprzed 150mln. lat
W następnej epoce
(kredowej), około 100mln. lat temu (Zdj:13) wyglądało to już całkiem inaczej. Afryka,
Indie i Australia znajdowały się już w drodze na swoje dzisiejsze pozycje, a
Europa powoli wynurzała się z morza. Interesujące, że Ural w dalszym ciągu
znajdował się na tej pozycji co dzisiaj.
Zdj.13: Ziemia w
czasie Kredowym (circa 94 mln. lat przed
czasem współczesnym.
Te przykłady
uwypuklają z jakimi to trudnościami ma do czynienia nauka, by ustalić n. p.
jak w czasie sprzed 120mln lat, niektóre rzeki, górskie łańcuchy i
doliny w określonym rejonie powstawały. By takie rzeczy w ogóle ustalić,
potrzebne są skomplikowane symulacje computerowe które te znane już
kontynentalne przesunięcia uwzględniają.
Na tym tle należy
też widzieć badania "Daszki Kamienia". Profesor Chuvyrov wyjaśnił na
konferencji (na żywo) w redakcji "Prawda" 6.6. 2002 jednoznacznie:
Zidentyfikowanie tej płaskorzeźby jako regionu wokół Ufy sprzed 120mln.lat nie nastąpiło przez oglądanie jej
oczyma ( co, jak się widzi, tak czy siak nie jest możliwe), tylko jest to wynik
szeroko stosowanych obliczeń computerowych.
Naturalnie, że w
tym przypadku sporo pytań zostaje otwartych, jednak nad tymi rozpoczętymi na
swiecie spekulacjami, o ewentualnych twórców tej mapy, prof. Chuvyrov udziału
nie bierze. Powtarza niezmiennie, że jego zadanie polega na tym, by ten kamień
badać i ten materiał z którego został on zrobiony po to by określić jego wiek i
jednoznacznie ustalić iż nie powstał w drodze naturalnej. Po tym, jak swoje
naukowe ustalenia podał do publicznej wiadomości, wszystko inne pozostawia naukowcom na całym Swiecie.
Jak z tego widać,
to w tym specyficznym i delikatnym przypadku panuje rzeczowość i spokój. Byłoby
szkoda gdyby ta historia została przez sensacyjne spekulacje zbyt szybko
wyolbrzymiona, tak, że poważne badania byłyby utrudnione. Bo jedno musi być
jasne,- jeśli ten kamień rzeczywiście jest tym za co prof. Chuvyrev go uważa,
te wówczas nasze wyobrażenie o Swiecie musiało by na wieczne czasy się zmienić.
Obojętne, kto w końcu tą "Mapę Boga" sporządził,- czy był nim osobnik
należący do wczesnej wysokiej cywilizacji, lub przybył na Ural z Kosmosu,- to
my potrzebowaliśmy 120mln lat by wpaść na tą samą ideę. Na szczęście nie może on swój
kopyrajt wyegzekwować jak NASA
pewnego dnia nasz trójwymiarowy Atlas Swiata dokończy, bo albo jego cywilizacja
już dawno wymarła, względnie dawno temu odleciała w Kosmos.
Tłum: T.v.R.
Słowo od tłumacza.
Ostatnie dwa zdania
tego artykułu to typowe wypowiedzi wynikające (chyba) z obawy i ostrożności w
formułowaniu własnej opini, przecież nikt autorytatywnie nie może twierdzić, że
coś się skończyło czy też "odfrunęło" na zawsze ! Jest faktem, że
próby "zaszczepienia" wysokiej cywilizacji prymitywnym ludom w
dolinie Nilu spaliły na panewce. Tej cywilizacji nie kontynuowano i nie
rozwijano, kiedy zabrakło elit, czyli "synów Bożych" i "cić
mocarzów",-"egipska kultura" powoli ale
systematycznie uległa erozji. Jej ślady są jednak widoczne. Podobnie
było w Pakistanie (Mohenio Darjo) czy w Południowej Ameryce.
Problem mitycznych
cywilizacji i przeróżnych aspektów tego zagadnienia oraz ich dokonań jest mi
doskonale znany, i nie jest to stosowna chwila żeby nad tym się rozwodzić. Interesujące w tym artykule jest coś zupełnie
innego, mianowicie, jak panowie uczeni wyliczyli n.p. że "okres
jurajski" miał miejsce 150mln. lat temu. Skąd te miliony wzięli i czy w
ogóle znają wiek naszej Ziemi ? Powstała
Ziemia w sposób naturalny czy też jest tworem sztucznym, zaprojektowana i
wykonana przez kosmicznych
planistów i budowniczych, o czym może też świadczyć z powodzeniem ta "Mapa
Boga", jeśli definitywnie ustali się jej.... ano co ? Wiek? Prawdziwość ? Na podstawie czego ? W porównaniu z czym ? Chyba że.... z "biblią" ? Jeżeli
człowiek sensowniej korzysta z wolnego czasu, przeznaczając go na spacery,
wycieczki krajobrazowe i obserwuje
dokładnie to co się ogólnie nazywa przyrodą, w miejsce biegania od jednego kina
do drugiego by nie przepuścić żadnej hollywudzkiej produkcji wpychając w przerwach w siebie różne świnskie
Bigmaki, lub nie może oderwać się od tego propagandowego plazmowego pudła, to z
pewnością zauważy niesamowitą siłę tkwiącą w miniaturowym nasieniu n.p. Brzozy,
które zaczepiło się w szczelinie wilgotnego muru, i po paru latych korzenie ten mur rozwalają. Podobnie dzieje
się w formacjach skalnych. Po kilku dziesięcioleciach kilkanaście czy więcej drzew rozsadza skałę do tego stopnia,
że się zaczyna obsuwać i po jakimś czasie, porywając za sobą drzewa, ziemię a
nawet domy, zsuwa się ta góra w dolinę.
Jeśli dodamy do tego działanie wiatru, deszczu i mrozu, nie wspominając
już o niszczycielskiej sile spadających meteorytów,- czy lokalnych
podtopień, to jak taka okolica
będzie wyglądać po 10,000 latach ? A po100,000 latach,- względnie po milionie
lat, bo przecież ten opisany cykl powtarza się w nieskończoność ? Jeżeli od "epoki
jurajskiej" minęło 150mln lat, to nasza ziemia powinna być jedną
wielką płaszczyzną/równiną !! A przecież nie jest ! Wygląda mi na to,
że próbują ze mnie zrobić balona. Jeśli
już, to jestem bardziej skłonny za datą powstania Ziemi przyjąć wersję
"biblijną", według której Ziemia powstała pięć czy siedem tysięcy, a
gdyby nawet to i piędziesiąt tysięcy lat temu. W Genesis VI/ II4 czytamy->
"A byli to olbrzymowie na ziemi w one dni; nawet i potem, gdy weszli
synowie Boży do córek ludzkich, rodziły im syny, a cić mocarze, którzy od wieku
byli sławni." Bogowie z wszechświata, twórcy nawigacyjnej mapy pod
dzisiejszą nazwą "Daszki Kamień" ? No, no.... nie byli to przypadkiem CI GIGANCI co to przekazywali swoje geny następnym ludzkim pokoleniom
podczas "wchodzenia" w
"ludzkie córki", i zostali uwiecznieni na afrykańskich skałach w
formie ściennych malowideł oraz
greckiej "mitologii"? Atlantycka
"biblia", mimo dokonanych późniejszych przeróbek i ocenzurowania tego atlantyckiego tekstu
przez kapłanów Jahwe'go, jest jednak fascynującą lekturą. Jakieś wątpliwości ?
Można je rozwiać kilkoma cytatami z "biblii": "Tedy odpowiedział
Helkijasz i rzekł do Safana pisarza: Znalazłem księgi zakonu w domu Pańskim. I
oddał Helkijasz księgę Safanowi" (Kroniki, XXXIV / 15). Najwyższy Kapłan
"żydowski", jak się okazuje, nie potrafił czytać tekstu świętych "ksiąg
zakonu" (czyli cywilizacyjnego starogermańskiego spadku, i jak to się
dzisiaj ujmuje "wymarłej czy
"odleciałej" kultury). Safan-pisarz przetłumaczył tą "księgę zakonu", a więc nie należał ten osobnik do tego
samego plemienia co Helkijasz,
i.... "Nadto oznajmił Safan pisarz królowi mówiąc: Księgę mi też dał
Helkijasz kapłan; i czytał ją Safan przed królem." (Kroniki, XXXIV /
18). No to mamy już drugiego analfabetę, tym razem jednak króla, a
sumując; tych najwyższych przedstawicieli rzekomej żydowskiej
"inteligencji". A jak
ten rzekomy najwyższy dostojnik owego rzekomego królestwa zareagował, jak jemu
ten text, ów potomek Atlantydów,
przeczytał ? Zaczął drzeć na sobie królewskie ciuchy. Miała by być ta
"królewska" nadpobudliwość jedyną reakcją na poznanie pragermańskiej cywilizacji i literatury
? :)) No nie.... ten text był na tyle atrakcyjny iż postanowiono go
uznać, po ocenzurowaniu i dokonaniu własnych wpisów oraz dostosowaniu do
własnej ideologii ,- za obowiązujący. I udało się... co można stwierdzić
własnymi oczyma i rozumem. Wymaga to oczywiście dokonania z pozoru prostych
czynności, podnieść dupsko z fotela ustawionego przed tym propagandowym pudłem
i rozejrzenia się po Swiecie, a więc czynności w swej prostocie niewykonalne,
bo szczęśliwi niewolnicy są najbardziej zaciekłymi wrogami nowych rozpoznań
i.... wolności!
Zdj. 14: Ludzie,
Olbrzymi i zwierzęta.
Zdj.15 .
"Synowie Boży" i zwierzęta wychodzą z "UFO." Data powstania
Rysunku : około
4000 lat st. ery
Tezlav von Roya
Oficjalny sponsor
Uni Europejskiej