Generalnie podzial ludnosci pruskiej ( odtad tak nazywac bede mieszkancow panstwa Niemieckiego Zakonu ) na wsi przedstawial sie nastepujaco :

1 . Chlopi, mieszkajacy w obrebie jednej wsi .

2. Chlopi, wlasciciele pojedynczych gospodarstw (rozproszone ) .

Podzial ten duzo nie mowi , wsrod kazdej z tych grup istnialy zasadnicze roznice . W pierwszej znajdowali sie osadnicy z zewnatrz i miejscowa ludnosc . Osadnicy z Niemiec i ci Niemcy ktorzy przeniesli sie do Prus z ziem slowianskich ktore poprzednio zagospodarowywali i opuscili z roznych powodow , otrzymywali z reguly gospodarstwa o wielkosci 33 ha (2 hufy) w formie dziedzicznej ktore mogli przekazac dowolnie swojemu nastepcy lub tez sprzedac , musieli jednak Zakonowi placic podatek w ustalonej wysokosci . Dodatkowo zwolnieni byli z innych powinnosci n. p. wojskowej. Jak widac wlasciciele tych gospodarstw niewiele roznili sie od wspolczesnych posiadaczy . Chlopi pochodzenia miejscowego ( stara ludnosc) posiadali gospodarstwa (14) mniejsze z reguly 20 hektarowe , mierzone wedlug innego sposobu (2 haken) . Roznili sie od tych z zewnatrz zasadniczo, miedzy innymi tym ze musieli pelnic sluzbe wojskowa . W podatku roznicy nie bylo zadnej . Grupa ta ograniczona byla tez w prawie spadkowym , to znaczy , spadek otrzymac mogl tylko dorosly syn jezeli takowy byl. Nie mogl tez "stary Prusak" , gospodarstwa po prostu opuscic . Jesli chcial odejsc musial sie wykupic. Czynili to jednak czesto i przeprowadzali sie do miasta , lub po prostu do kupionych lepszych i wiekszych gospodarstw . Istnialy mozliwosci zmiany swego losu, jak widac, i wielu z tej mozliwosci korzystalo .

Do tej grupy zaliczali sie Prusowie powstancy , czyli ci ktorzy weszli w konflikt z prawem .

Zyli wiec !! Nie zostali wymordowani ! Nie gineli masowo jak widac . Zgineli, lecz tylko w chorobliwych mozgach "opisywaczy" historii !

Grupa druga : wlasciciele pojedynczych gospodarstw tak zwani "wolni" ( Freie) , dzielili sie tez na malych wolnych i duzych wolnych. Ci pierwsi posiadali gospodarstwa o wielkosci 80 = 100 ha , roznili sie od zwyklych chlopow przedewszystkim tym ze nie placili podatkow . Glowna ich powinnoscia ktora mieli do spelnienia ...to sluzba wojskowa , tworzyli trzon lekkiej kawalerii i byli nimi "starzy Prusowie" to jest rodowici mieszkancy tej ziemi . "Duzi wolni", to ci ktorzy juz jak na owe czasy posiadali obszarowo duze majatki ziemskie . Sa "panami" nad chlopami? , mozna powiedziec ze byla to pruska szlachta . Super obszarnikow w tym panstwie poczatkowo nie bylo . Czartoryskich , Tarnowskich , Potockich , Sapiechow - posiadaczy latyfundiow kilkudzisieciotysieczno-hektarowych , tez nie ! Srednia wielkosc majatku to 300 - 500 ha . Zdarzaly sie wyjatki ktore mozna na palcach jednej reki policzyc n.p. rodzina Heselicht otrzymala od Zakonu 1440 hufen (okolo 3000tys ha. ) . Grupa ta , ktora dalej bedziemy nazywac "pruska szlachta" musiala oczywiscie Zakonowi odpowiednie powinnosci swiadczyc . Podstawowym ich obowiazkiem bylo wystawienie w czasie wojny jednego lub wiecej ( wielkosc majatku) ciezko uzbrojonych rycerzy . Ale.... i w tej grupie znajdowali sie rodzimi mieszkancy tej ziemi . Zachowal sie dokument z roku 1454 , w ktorym pewien komtur zdaje sprawozdanie Wielkiemu Mistrzowi z zebrania tak zwanych "wolnych" czyli szlachty , na ktorym przekazal im pewne odgorne zarzadzenia . Text z kancelarii zakonnej przeczytal jednym po niemiecku , drugim za pomoca tlumacza (!!) . Jest to dowod (niezbity) ze ci wielcy obszarnicy , nie tylko rodzimego chowu byli, ale....swoja mowe i tozsamosc przez przeszlo 200 lat zachowali . Mysle ze czas juz najwyzszy skonczyc z tymi bzdurnymi okresleniami w rodzaju "ucisk", "wynarodowienie" , "germanizacja", "wymordowanie" , stosowanymi przez historykow pierwszego i drugiego rzutu i uzywanymi w "naukowych" opracowaniach z braku konkretnych zarzutow , ale i zwyklej zlosci w stosunku do tych pogardzanych "krzyzakow" ale i calej zamieszkalej tam ludnosci, czyli Prusow . Ludziom, co by tu nie mowic , ktorzy postawili ten kraj "na nogi?' i ktory z powodu zmieniajacej sie na przestrzeni wiekow historii , tym razem dostal sie w polskie rece , historie nie da sie jednak zatrzymac , bedzie ona sie toczyc nieprzerwanie dalej , dziesiatki , setki lat , a to jest czas ogromny i zmiany nieunikniono nastapia , wszystko jest kwestia czasu !

Poza ludnoscia wiejska w Prusach zyla tez ludnosc w miastach, i to....jakich !! Nawet taki notoryczny gnebiciel "krzyzakow" jak histoliterat i "antygermanczyk" Jasienica , nie wychodzil z podziwu i pisal , cytuje : "Budowle krzyzackie przewyzszaly pod wzgledem doskonalosci wszystko , co dotychczas widziano w"naszych stronach" (k.c. p.m.)

Przypomne skromnie w tym miejscu , ze "w naszych stronach" i pozniej , w przeciagu wieluset lat juz nikt takich wspanialosci nie budowal z pominieciem Palacu Kultury ( ale co to za wspanialosc ?) (....) W panstwie Zakonnym ( wedlug niektorych "w naszych stronach" ) , ludnosc miast , to znaczy mieszczanie byli w 99% Niemcami . Nic na to nie moga poradzic , to byl fakt !

Prof Charles Higounet pisze , cytuje :

" Jezeli przyjrzec sie listom mieszczan do roku 1326 , okaze sie, ze w tych slowianskich panstewkach jak Wielkopolska i Kujawy , oraz okregu Plock i Sieradz , z ogolnej liczby 124 nazwisk 95% moglo byc niemieckich i uwzgledniajac nawet pewien procent bledu w obliczaniu , znaczy to jednak , ze element niemiecki odgrywal role zasadnicza w miastach" (kon. cyt.)

Tak wygladala sytuacja "w naszych stronach", tym razem jednak na ziemiach "rdzennie polskich", poslugujac sie zapozyczonym okresleniem z polskiej historiografii . Zagadnieniem polskich miast , budowanych przez Niemcow, zajalem sie w osobnym szkicu ze szczegolami , dlatego jade dalej

W panstwie zakonnym w miastach mieszkal rowniez i inny element , przedewszystkim rdzenni mieszkancy tej ziemi, Prusowie, ale i Slowianie . Spelniali oni role pomocnicza , krotko mowiac byla to czeladz . Obywatelem mieszczaninem mogl byc tylko Niemiec . Regula ta byla dosyc rygorystycznie przestrzegana jeszcze w 15 i czesciowo w 16 wieku . Wszystkie miasta w Prusach ( dawniej mowilo sie w Prusiech) zalozono a novo z dwoma czy trzema wyjatkami ( n.p. Gdansk) . Przy budowie i zakladaniu miast pomagali czynnie "starzy" Prusowie . Nie moglo tez byc inaczej , skoro n.p. w Komturze (?) Christburg zylo wedlug niezaleznych szacunkowych danych , pochodzacych z dwoch zrodel , wedlug jednego 1421 niemieckich i 718 rodzin pruskich , a drugi szacunek to 670 niemieckich i 961 pruskich rodzin . Powtarzam !! Kto chce , i moze jeszcze zaprzeczyc ze w rozbudowie i zasiedlaniu nie uczestniczyla stara pruska ludnosc ? (....)

Zakonne panstwo rzadzilo sie inaczej, nowoczesnie i pomyslnie, cala zgraja ksiazecych i arystokratycznych rodow europejskich w tym polskich , ktorym brakowalo ziemi do dzielenia nie mogla pogodzic sie z tym ze gdzies tam na polnocy lezal szmat ziemi ktorym nie mogli sie dzielic , rozdawac i wprowadzac swoje porzadki . Istnienie tego " tworu" ktory sie nieprzyzwoicie bogacil , stopniowo powiekszal i stawal sie "jednoscia" w przeciwienstwie do sasiadow ktorzy stawali sie roznorodnoscia i przestawali odgrywac jakakolwiek role ekonomiczna i militarna stanelo oscia w gardle i poszlo na nerwy ! W dodatku nikt nie mogl tego "potwora" ruszyc, ugrysc , napasc , podzielic i roztrwonic . Paru probowalo bez skutku , jeden dostal takiego kopa, ze przez cala reszte swojego zycia potulnie siedzial w Krakowie , godzac sie z kazda propozycja Zakonu . Tych trzystu Zakonnikow rycerzy zapewnilo temu panstwu stabilnosc i spokoj , wszystkim ktorzy tam mieszkali umozliwiono harmonijny rozwoj , wszystko bylo uregulowane w sposob jak na te czasy doskonale , chlopi nie musieli obawiac sie napadow, przezywac palenia swoich gospodarstw i pladrowania . Mieszczuchy stawiali swoje miasta , wojsko stalo na strazy granic . Taka pruska idylla ! Wspaniale miasta i bogate mieszczanstwo , rozwijajacy sie bez przerwy handel i rolnictwo zapewnialy dobrobyt i stabilnosc , przyciagaly wybitnych architektow i rzezbiarzy oraz malarzy , powstaly miasta , ktore BYLY perlami architektury , Danzig , Thorn , Konigsberg , Elbing , Riga , Kulm i dziesiatki innych . To nie moglo sie dobrze skonczyc . Zbyt wielu mialo interes aby ten niepasujacy do ich wyobrazen i sredniowiecznej mentalnosci "dziwolag" jaknajpredzej rozmontowac . Jedni w swej naiwnosci mysleli sie wzbogacic , innym nie pasowal ustroj . Ruszyla propogandowa maszyna , najwieksze uderzenie przyszlo z Polski w przymierzu z papiezem , paszkwile , donosy , oskarzenia , sady i grozby splywaly po Zakonie jak woda . To doprowadzilo wielu do wscieklosci co naogol wywoluje blokade mozgu . Militarnie nie mozna bylo wskorac nic , cesarstwo nie mialo takiej potrzeby , polskie panstwo bylo wojskowym karlem . Pozostawalo zgrzytanie zebami, obrzucanie i bluzganie wyzwiskami i obelgami . Na tym polu paranoia siegala szczytu ! O co tych biedakow nie oskarzano ! O szczegolne zamilowanie do palenia kosciolow , morderstw , gwaltow , torturowanie niewinnych ludzi, roztrzaskiwania niemowlat o koscielne oltarze , bedacy na uslugach biskupow ksieza kronikarze przescigiwali sie w pisaniu i donosili o dokonywanych przez Zakon masakrach podajac liczby w trupach , siegajacych 10.000tys. Wytaczano im procesy ciagnace sie latami , przekupywano swiadkow , falszowano dokumenty . Wszystkie te chwyty powyzej i ponizej pasa mialy na celu tylko jedno , zawladnac bogatymi Prusami za kazda cene i bez ogladania sie na konwenanse . Gdyby ta cala energie wlozona przez te kilkaset lat w probe podbicia Prus ulokowali w swoj kraj , mogliby miec swoje i bogatsze "Prusy" u siebie , w Warszawie, Lublinie, Kielcach, Bialymstoku i piorun wie gdzie jeszcze . Gdyby nie ta roznica umyslowa o ktorej wspomnial Jasienica . To cale gdybanie nie ma juz sensu , bylo jak bylo .Moze teraz cos wygdybaja jak wejda do Europy , narazie na to sie nie zanosi , ale im to z calego serca zycze ! (....)

Patrzac na te wydarzenia z perspektywy wielu setek lat , i odkladajac na bok argumenty obu stron , prawo do tej ziemi mieli rodzimi mieszkancy , oni jednak zostali tymi "przegranymi" ! Chociaz w konsekwencji nie ucierpieli tak jak przedstawia to strona polska, to jednak swojej tozsamosci zostali pozbawieni , ze swojej wolnosci obrabowani i pozbawieni decydowania o kraju , ktory do tej pory nalezal do ich . W moim pojeciu byla to tragedia ! Coz mogli jednak zrobic ? Bylo ich malo i mieli przeciwko sobie caly owczesny swiat , papieza , cesarza , Zakon , i polsko - slowianskich ksiazat . Bronili sie rozpaczliwie , ale tak jak i Slowianie zachodni , nie mieli zadnych szans , ktorych nawiasem mowiac , tez zalatwil wspolnie ten sam zespol wzajemnej adoracji !

Jest rzecza zdumiewajaca i nie majaca zadnego racjonalnego uzasadnienia fakt ogromnej nienawisci , wyrazajacy sie stekiem obelg , wyzwisk , potwarzy , calej litani literatow , intelektualistow ,uczonych i innych , skierowanych pod adresem Niemieckiego Zakonu . Jest to fenomen ktorego w ogole nikt obcy pojac nie moze .

Prusy nie byly "polskie" a Zakon podbijal i nawracal Prusow , nie ksiazat slowianskich ! Natomiast sprawa tej "strefy wplywow" podnoszona czesto gesto przez pewien odlam historykow , moze miec tylko i wylacznie miejsce wtedy gdy kraj ktory pretenduje do roli "opiekuna" jest mocarstwem , i jest w stanie gospodarczo czy militarnie wywrzec presje na tego slabego sasiada ale i powstrzymac zapedy innych majacych chrabke do tej opiekunczej roli . Osobiscie pod taka czy podobna definicja nigdy nie nie zlozylbym podpisu . Nie uznaje zadnej strefy wplywow . Polska jako panstwo samodzielne ( bez Litwy i Ukrainy) nigdy w swej przeszlosci mocarstwem nie byla i dlatego tez nie mogla miec zadnej takiej "strefy". Proste ? Przeciwnie, Polska byla zbyt czesto, jak na moj gust, kandydatem na "strefe wplywow" . (....)

Zdobycie i zagospodarowanie Prus przez ksiazat slowianskich bylo zadaniem niewykonalnym ! Potwierdzeniem tego jest fakt iz nie potrafili duzo wczesniej podporzadkowac sobie Pomorza , ( gdzie skuteczny opor stawiali Pomorzacy pochodzenia slowiansko _ normansko _ niemieckiego , zwani przez historykow pobratymcy ? ) stracili Slask ( dzielnice nie nalezaca w zasadzie do nich , dziedziczna wlasnosc piastowskich ksiazat , administracyjnie podlegla jednak Cesarstwu ) , ziemie lubuska ( sprzedana Niemcom przez pewnego zbankrutowanego "Piasta" ) , nie mogli nic przeciwstawic powstaniu Nowej Marchi . Wszyscy piastowscy ksiazeta b e z w y j a t k u prowadzili fatalna "polityke", prosciej, nie mieli jej wcale ! Wszystkie najazdy na Pomorze mialy charakter rabunkowy , zbojecki . Nie bylo w tych przedsiewzieciach zadnej mysli, o politycznej juz nie mowiac ! Chodzilo o zajmowanie i pladrowanie grodow a nie o ich s t a w i a n i e . Jezeli Krzywousty , jak chca tego historycy , myslal "panstwowo tworczo" to po "podporzadkowaniu" Pomorza i "wlaczeniu go do Polski", powinien tam zakladac administracje , budowac twierdze , miasta , zakladac wsie i t.p. Zdobyc przychylnosc Pomorzakow i zabiegac o ich poparcie w jego rzekomych planach . Tak jednak nie bylo ! O D W R O T N I E ! , wracajac z kolejnego nieudanego rajdu , lupil , palil i mordowal Pomorzakow ile wlezie , z samej zlosci , bo nie zdolal dobrac sie do wolinskiego skarbca ! Jesli to mialo byc tym "genialnym posunieciem" to fatalniejszych posuniec trudno sobie wyobrazic ! Potem czyta sie dziwne wstawki wkomponowane w pisana historie ; podbil ale nie u t r z y m a l , wkroczyl do Misni ale musial uciekac przez wylamana brame , wracajac spalil grod Strzale i uprowadzil ludzi w niewole , ( ktorych natychmiast sprzedal Szwedom ( Normanom) Bzdury ktorych juz czytac nie mozna !

Niech sobie nikt wspolczesnie nie robi zludzen iz w przypadku ujarzmienia Prusow przez Konrada z Mazowsza , czy innego podobnego okrutnika , Prusowie traktowani byliby tak jak przez Zakon Niemiecki . Ploneloby wszystko ! A krzyki mordowanych slychac byloby w Szwecji , i trwaloby to wiecej jak 80 lat . Bez swiadkow i kronikarzy . Dodatkowo, ziemia ta przypominalaby Mazowsze w roku 1450 , czyli biedaszewo. Nie byloby Torunia , Gdanska , Olsztyna ,Elblaga , Krolewca , Brodnicy (6) Grudziadza , Tczewa i dziesiatki innych miast . Podobnie jak na Ukrainie . Taka jest prawda i nic ani nikt nie jest w stanie tego zmienic , to jest przeszlosc , historia ktora toczyla sie w rzeczywistosci na ziemi ktora nazywa sie na czesc jej prawowitych i prawdziwych mieszkancow PRUSY ! Historia namacalna, potwierdzona dokumentami i pozostalosciami materialnymi, zniszczonymi (1945) , lecz jeszcze widocznymi , z pomnikami architektury zaliczonymi przez ONZ do swiatowej kultury , unikatowymi budowami ( kanaly ) osuszonymi Zulawami , zadna Warmia i Mazury czy "okreg kaliningradzki" !

Ojczyzna Kanta i Copernika . Ziemia milionow przepedzonych , prawowitych wlascicieli i ich przodkow ktorzy ten kraj zagospodarowali , w nim setki lat mieszkali . Stworzony tez przez ludzi ktorymi sie dzisiaj pogardza , pietnuje i wysyla do diabla , przez Rycerzy Niemieckiego Zakonu !

T.v.R.

ps. powyzszy text to drobna częsć wiekszego opracowania ktore wyslalem do kilku redakcji oraz wydawnictw, cisza kompletna, co mnie nie zaskoczylo i na co bylem przygotowany,- poza jednym wydawnictwem,- oswiadczono mi że historia zostala już NAPISANA.