Hmm ! To sie nam problem skomplikowal ! Historyk literat Jasienica i polityk Dmowski wiedza tam swoje ! Chlop pruski walczyl o swoje zycie rozpaczliwie , "Krzyzaki" zrobili z Prus burdel , sytuacja byla superdramatyczna , a tu okazuje sie ze do tego "teutonskiego piekla" stworzonego przez Niemiecki Zakon wala polscy osadnicy ze az sie kurzy . Malo tego, pomimo tego cholernego "ucisku i wynaradawiania" nie zapomnieli gadac po polsku przez setki lat . Mozna krecka dostac ! Dodatkowo dowiadujemy sie ze Prusy wcale nie mialy charakteru niemieckiego jak "krzyzaki" tam rzadzili , tylko polskiego . Wiec po co ten caly jazgot ? (....) Prawda jest ze w Prusach osiedlilo sie sporo przybyszy slowianskiego pochodzenia , gdzie znalezli godziwe warunki do zycia ktore na Mazowszu nie mieli , i prawda jest tez iz pewna ich liczba zachowala swoje przyzwyczajenia i jezyk . Przewazajaca czesc na przestrzeni setek lat zasymilowala sie i zostali Niemcami , jest to proces naturalny i wlasciwie nie do zatrzymania . Podobnie wyszlo z tymi Niemcami w Polsce, zostali Polakami .Ci natomiast z ktorych tak dumny byl Jasienica generalnie wzrastali dwujezycznie lecz w niemieckiej kulturze i szczesliwie dotrwali do 1945roku . Nazwali sie, lub tez ich nazwano Mazurami i Warmiakami. Nie tylko autor "Polski Piastow" byl z nich dumnny , wszyscy byli , Gomulka byl , biuro polityczne bylo , polscy komunisci byli , literaci i filmowcy byli , nawet dziennikarze, poprzez nich wszystkich cale polskie spoleczenstwo bylo dumne , ba, nawet historycy byli dumni , moze najbardziej ze wszystkich....... ale.... , jak (12) juz tych "skurwysynskich krzyzakow" i "zdrajcow Polski" nie bylo !! Byli potrzebni polskiej propagandzie , nie decydentom i prawdziwym Polakom ? "w naszej Polsce" !! Tych jasienicowych osadnikow z 14 wieku , tez tych pozniejszych z Mazowsza i innych czesci Polski , gnali inni osadnicy wschodniego pochodzenia w 1945 roku na cztery strony swiata , obywatele tego samego narodu do ktorego Jasienica nalezal , przy milczacej aprobacie panstwowych i politycznych polskich wladz i calego polskiego spoleczenstwa ! Niektorzy z mlodszych byc moze westchna i powiedza, - co za zasrana historia ! Byc moze ? Jedna z nielicznych polskich akcji w historii - wykonana z precyzja i jak efektywnie !

Jedyny chyba w Europie kraj czysty rasowo ! "Sami swoi" ! (....)

Chlopi_ osadnicy siedzieli u tych "Krzyzakow" 700 lat jak u pana Boga za piecem , az tu nagle w 1945r. po paru godzinach czy po paru dniach ( moja ciotka po paru dniach) , w najlepszym przypadku po paru latach (dwoch , trzech) , musieli zwijac manatki i udawac sie na poszukiwanie nowej ojczyzny, zeby zrobic miejsce tym "prawdziwym" polskim patriotom ? (....) Taka wersje ze chlopom pruskim ziemie zabierano, ich z niej wyrzucano i mordowano , na ich zas miejsce przychodzili inni osadnicy , jak gdyby juz na "gotowe" i "urzadzone" bylo bardzo latwo uczniom i studentom , tez polskiemu spoleczenstu bez trudnosci wcisnac ze wzgledu na hitlerowska okupacje podczas ktorej faktycznie wysiedlano z gospodarstw cale polskie rodziny i osadzano w nich niemieckie . Bylo to jednak wydarzenie marginalne.

W Prusach w roku 1231 i w trakcie urzadzania tego panstwa takie przypadki nie mialy miejsca, ziemi do karczowania i uprawy bylo duzo, wystarczala dla wszystkich, tez dla polskich osadnikow. Dla pelnego zrozumienia owczesnej sytuacji w tym kraju , ich prawowitych mieszkancow, Prusow, i roli ktora odegral Niemiecki Zakon

w Prusach przejde teraz do paru szczegolow ktore nalezy znac . W roku 1234 wystawil papiez zakonnym rycerzom dokument , w ktorym dal im pelne prawo do tej ziemi, jednoczesnie jednak podporzadkowal ja Watykanowi czyli wzial ja pod opieke sw. Piotra, tym samym zarezerwowal sobie pelna kontrole nad tymi "nowymi" obszarami . W tym samym dokumencie istnieje sformulowanie ktore mowi o "wzieciu pod ochrone miejscowa ludnosc" i zastrzezenie iz "wszystkie umowy ktore zawarto miedzy Prusami i Zakonem maja rowniez obowiazywac w przyszlosci i zostac dotrzymane" . Przyznaje ze te sformulowania brzmia cokolwiek podejrzliwie , zostaly jednak celowo do tego dokumentu wprowadzone bo papiez obawial sie ze z politycznym podporzadkowaniem sobie przez Zakon ochrzczonych juz Prusow zostanie im zabrana osobista wolnosc.

Istnieja papieskie i cesarskie dokumenty w ktorych obie strony z naciskiem i zdecydowanie ostrzegaja Niemiecki Zakon przed ewentualnymi konsekwencjami w przypadku stosowania "niedozwolonych" metod i pogwalcenia umow . Jednoczesnie wyslal papiez do Prus swojego Legata, Wilhelma von Molena , ktory mial za zadanie nadzorowac postepowanie Rycerzy Zakonnych w tym kraju . W swych kronikach z tego czasu Heinrich von Lettland , ktory towarzyszyl papieskiemu legatowi w podrozy po Prusach , pisze ze "Wilhelm tez nauczal nowej wiary i zwracal wszystkim niemieckim kolonistom uwage aby ochrzczonych Prusow traktowac jak rownych sobie." Papiez staral sie trzymac reke na pulsie a rownoczesnie byl posrednikiem miedzy Zakonem i mieszkancami tego kraju . Jednym z efektow papieskiego posrednictwa jest, zadziwiajaca jak na owe czasy , zawarta umowa miedzy Niemieckim Zakonem a Prusami , znana jako "Pokoj z Christburga" z roku 1249 . Zanim przejde do pobieznego jej omowienia jeszcze pare slow o Bulli papieskiej 1234 roku ,(13) istnieje w niej nastepujace sformulowanie , "kraj ten nie podlega zadnej politycznej sile , poza papieska", czyli : szefem jestem ja (papiez) a te polityczne sily to Zakon , cesarz i slowianscy ksiazeta . Kropka !

Dlaczego ta umowa jest zadziwiajaca ? Przedewszystkim dlatego ze jak na sredniowiecze

jest wprost "rewolucyjna", zawarte sa w niej sformulowania bliskie dzisiejszym ( prawa czlowieka) a po drugie , ze traktuje Zakon Rycerski i Prusow jako rownorzednych partnerow ! Z calej tej umowy przebija w zasadzie jedna mysl i zawolanie "wolnosc"! Konkretnie : umowa ta gwarantowala starym mieszkancom Prus prywatna i wolna wlasnosc , prawo dziedziczenia , sadowa rownosc , osobista wolnosc taka sama jaka maja pozostali osadnicy . Umowa ta zapewniala tez prawo dostepu do stanu duchownego Prusom . Zastrzezono w umowie tej jednak ze dotyczy to tylko tych Prusow ktorzy zostali ochrzczeni przyjeli katolicka wiare i przy niej wytrwali , oraz tych ktorzy przeciw Zakonowi zbrojnie nie powstana .

Powstania jednak byly i niestety byly one krwawo tlumione . Umowa ta dawala tez mozliwosc opuszczenia kraju tym ktorzy chrzest przyjac nie chcieli i nowych porzadkow tez nie ! Kto z tego skorzystal ? nie wiem !

Ze podczas podboju Prus rycerze zakonni mogli dopuscic sie czynow godnych potepienia jest niewykluczone . Jasne dla wszystkich jednak musi byc ze poczyniono wszystko by temu zapobiec , ze Prusowie nie byli przeznaczeni do odstrzalu jak sie w Polsce sadzi i mieli zapewniona ochrone owczesnych najwyzszych wladz panstwowych i koscielnych !(....)

Dopoty Prusy byly trzecim czy piatym swiatem nikt powaznie ta kraina sie nie interesowal . Do 1230 roku traktowali piastowscy ksiazeta Prusy jak rezerwat i ciekawostke . Jak lezacego na polnej drodze jeza , kazdy przechodzac usilowal wziac go do reki zaraz jednak klnac jak najety rzucal go na ziemie . Prusami na powaznie zainteresowano sie dopiero kiedy stal juz Thorn , Danzig , Königsberg i t p. Wtedy, gdy zauwazono iz daje "toto" dochody , jest pieknie zagospodarowane i sie interesujaco rozwija . Nikt z najblizszych sasiadow nie postanowil "krzyzackie" postepowanie nasladowac . Mentalnosc byla taka wiecej, - lupiezca .(....)


Dalej