Germańskie pochodzenie „słowiańskich” języków .

 

O północno-germańskim pochodzeniu języka Słoweńców, którzy dopiero w 20 wieku swoje  pismo (Schriftsprache) opracowali,  pisał  w 1967 roku F. Jeza. Prawdopodobnie pokrewieństwo między Słoweńskim a starym językiem północno-germańskim, podczas rozwoju tego pierwszego, systematycznie zaciarano zmieniajęc nie do poznania.

„W pracy -Skandinavski izvor Slovencev- (Skandynawskie pochodzenie Słoweńców)  F. Jeza, na podstawie własnych etymologicznych i ludoznawczych badań, oraz krytycznych porównań historycznych źródeł, które często (specjalnie) przedstawiane są tendencyjnie, próbójąc ukryć ten podstawowy fakt, że Słoweński naród jest resztką  Wandalów których praojczyzną  była Skandynawia  (Srodkowa Szwecja i Poludniowo-Zachodnia Norwegia). Dowodzą tego, między innymi, tysiące staronordyckich słów i wyrażeń w Słoweńskim języku, w których końcowe zgłoski na ogół są zniekształcone, wzglądnie zostały dopasowane do językowych właściwości wschodnio europejskiego obszaru językowego. Kilka przykładów: apa - opica (małpa), bunke - bunketi (wymłócić), butt - burniti (potrącić), dromme - dramati (marzyć), gnata - gnati (treiben), skada - skoda ( szkoda), grabba - grabiti - (grabić, albo chciwie zagarniać :)), hira - hirati (dahinsiechen), kopa - kupiti (kupić), torg - trg (targ), tacka - tahtati (bruten); udda - udGlied, vingaard - vinograd (Weingarten) i t.d.

Korzenie wielu słoweńskich słów nordyckiego pochodzenia zostały zmienione też przez Cyryla i Metodego. I tak przykładowo z soerr - powstało res ( prawda), melk - mleko, berg - breg (góra), Valdari - vladar (władca, mylnar - mlinar (Młynarz) i t.d. Sporo słów to interesujące nowe twory językowe, względnie zestawione krótkie nordyckie wyrazy, jak słoweńskie słowo mesto (miasto), które z całą pewnością  jest zestawieniem (szwadzkiego) słowa mass ( Messe, Markt) i taag (dień), czy też to słowo leto (rok), które prawdopodobnie pochodzi ze szwedzkiego wyrażenia leett aar ( leichtes Jahr - lekki rok). W słoweńskim języku mówi się jeszcze ciągle „lehka noc!” zamiast „dobrej nocy!”

Autor tej relacji wyprowadza tą ludową nazwę „Slovenci” (Słoweniec) ze staronordyckiej nazwy solvende, Solvendsk, co oznacza, „zwrócony ku słońcy”. Opiera się on prawdopodobnie na tej starej drodze handlowej, albo grabieżczych ekspedycji, które na przestrzeni stuleci prowadtiły przez Bałtyk, albo czcicieli słońca w okresie brązu. Nazwa Słoweniec sprawiała jego językoznawcom sporo kłopotu. W rzeczywistości ale jego znaczenie jest bardzo proste: ze Solvend otrzymamy, po zastosowaniu zwykłej  metody oraz częstym zanikaniu ostatniej głoski, wyraz SLOWEN. To wyrażenie SLAV nie ma z tym co wyżej nic wspólnego. Powstało ze staronordyckiego słowa sör-av (sör - Süd, av - aus). Tak zwali prawdopodobnie starzy Skandynawowie wszystkich mieszkańców na połódnie od Bałtyku, też  niemieckie plemiona (sör-av, söl-av, söy-av, svev  i z tego po łacinie suavi albo suevi i niemieckie Schwabe), podczas kiedy powstanie imienia Slov według wszelkiego prawdopodobieństwa przebiegał tak: sör-av, söl-av, slav.

Przymiotniki svensk (szwedzki) i slovenski (słoweński) są jednakowego pochodzenia i w tych słowiańskich dialektach które używane są w Kärnten gdzie mówi się dzisiaj jeszcze sovenji albo sovenski zamiast slovenski. Obszernie pisze też autor tego szkicu o skandynawsko- slowenskiej prareligii, z której sporo ku powszechnemu zdziwieniu się ostało. 

I tak, dla przykładu, dużo wyrażeń jak „Rindskopfmaske” („korant” - aus Kor-aan) i liczne kościoły stawiane na wzgórzach na których już wcześniej stały miejsca kultowe, poświęcone Bogu KOR. Ze słowa „koranti” pochodzi też prawdopodobnie nazwa KARENTANIEN. Korenti nazywają się byli słoweńscy bojownicy w czasie kiedy dzisiejszy słoweński obszar włącznie z Kärnten znajdował się pod zaborem. Te tak kontrowesyjne nazwy kosezi (Edlinger)  i zupani (starszy wioski) pochodzą ze staronordyckiego (czasownik) kostr ( wybierać) i sopa (sameln, versameln). Kosez ( z „kosing”) był  wyborcą a knaz ( król, książe) tym wybieranym.

W Słoweni zachowały się też w prawie niezmienionym stanie setki albo tysiące przydomków z wczesno-nordyckiego okresu, które pojawiają się też w skaldowskich poematach, jak dla przykładu: Bumer ( Homerr), Auda, Šorli, Škerlag, Kvader (Kvaeda) i t.d. Duża liczba przydomków kończy się na zgłosce šek (schek), która jest niczym innym jak staronordyckim słowem skagg ( mężczyzna, gospodarz, wolny), kilka przykładów: Skrbinštek, Turnštek, Kolšek, Videnšek,Gubenšek, Ugovšek i t.d. Tą końcową zgłoskę „šek” (schek) nie można za pomocą Słoweńskiej gramatyki wyjaśnić. W tej pracy znajduje się sporo innych dowodów potwierdzających skandynawskie, względnie wandalskie pochodzenie Słoweńców, wymieniając najważniejsze: my(i)tologii, ludowa poezja, chłopska twórczość, ludoznawstwo i t. p. Należ się liczyć z tym, że mniej więceję 20,000 do 30,000 tyś. słów, które nie brzmiały wystarczająco wyraźnie po „słowiańsku” przez językoznawców poprzednich generacji, zwolenników panslawizmu, nie zostało do słoweńskiego języka zaliczone. Zastąpiono je zapożyczonymi wyrazami w większości rosyjskimi i kroackimi. Jest wielce prawdopodobne, iż większość tych wyeliminowanych przez panslawistów wyrazów pochodziło ze starunordyckiego słownika.”

Północno germańskie pochodzenie „Słowian” = Wschodnich Wandalów, uwidacznia się też w ich Sagach (H. Jänichen 1938). Przez pierwszych „Polskich” i „Czeskich”  kronikarzy wspominana jest jednakowo zwana postać, Krak,  z której wywodzą się książęce rody Piastów i Przemyślidów. (Te dwa nazwiska (rzekome „słowiańskie”rody)  pojawiły się ala dopiero pod koniec 16 wieku i są klasycznym dowodem skręconej i skręcanej do dzisiaj historii. T.v.R.). Synowie Krak’a utrzymywali ścisłe związki z tymi Haddingjar, którzy pochodzą z Ringerika w Norwegii niedaleko Oslo. W tych zachodnio-wandalkich domach królewskich, owych Hasdingen, którzy wywodzy się też z Ringerika z południowo-zachodniej Norwegii i występują w Sagach, spotykamy  dwóch braci, synów Kraka, w charakterze podwójnych królów, historycznie udowodnionych. Ta nazwa (imię) Krak występuje  również  u zachodnich Wandalów, oraz pod nazwą Cruco u książąt Obodryckich oraz w historii Przemyślidów. To, że praktycznie wszystkie przekazane przez  kronikarzy „słowiańskie” nazwy osób i dużo nazw miejscowości  można  etymologicznie - bez względu na czas - w starowysokoniemieckim „wyjaśnić”, wskazuje również na bliskie pokrewieństwo tej Lingua Sclavinia, tego „słowiańskiego” języka  Wschodnich Wandalów, z tymi północno i zachodnio germańskimi (H. Schlifkowitz 1988,1089, 1990.)

_______

 

To bliskie pokrewieństwo, na przykład, dzisiejszych Czechów i Niemców, oraz między Starowysokoniemieckim i Szwedzkim, uwida(o? J)cznia się w całym szeregu  wspólnych tematów wyrazów („Wortstämme“),  języka (języków?)  który muszą być bardzo stary i w żadnym przypadku przejęty dopiero po „przybyciu” (Germanów) do Böhmen, na przykład przez przejęte nazwy zwierzęce i roślinne, przez  rzeczowniki o kulturowej znaczeniu, aż do podobnej i wyższej formy rozwoju.

Także w imionach osób u Wschodnich Wandalów  występuje bliskie pokrewieństwo z północnymi i zachodnimi Germanami, które w żadnym przypadku nie należy  łączyć  z wcześniejszym podziałem grupy Satem - przed językami Centum - owych Indokermanów .

Należy też zwrócić uwagę na dużą ilość przekazanych przez kronikarzy książęcych imion,   które przemawiaję za bliskim pokrewieństwem z książęcymi germańskimi rodami, ale i bez tego pokrewieństwa duża ilość imion jest identyczna z tymi wywodzęcymi się z północnej i zachodniej Germani. W liście fundacyjnym Tassilo III, z roku 777 dla Kremsmünster czytamy:

„Przekazuję wam tych Dekania (wolni początkowo osiedleńcy ,- ‘Wehrbauern’ ), ponad tymi ‘Sclavis’.... którzy nazywaję się Tulip i Sparunga...”, w  „Placitum von Puchenau 827” ( to znaczy, chodziło o ustalenie stałej granicy w drodze obustronnej umowy w Buchenau koło Linc’u): „A więc zapytał się Graf Wilhelm.... starych ludzi z Baiern (Bawarii) oraz tych Sclauanii’s, gdzie faktycznie ta granica przebiega.... Wymienieni Sclauanii byli obecni: Altmar, Otperht, Azzo, Otuni, Cozperht, Adaluuert, Uro, Aliuuih, Cozalt, Alprih, Corafried, Eraicho, Tutti, Fritilo, Oaio, Sigiuolc, Laraheri, Adelker, Salacrim, Toto, Hradpehrt, Drudolt, Aaron”. W fundacji króla Arnulf’a 888 dla Kremsmünster stoi: „....to są te trzy „Königshuben”, w hrabstwie Arbos, gdzie wcześniej dwóch Sclavi’s  o nazwisku Watman i Saxo innehaten”. (wszystkie miejsca: O. Kronsteiner 1978 str. 214). W dokumentach zostali imiennie wymienieni ci którzy conajmniej należeli do wolnych. Natomiast Wartman i Saxo,  byli szlachcicami co wynika z wielkości majątku.

 Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na te „Laubuser” dokumenty z przed roku 1173, to znaczy przed  rozpoczęciem tak zwanego „wschodniego osadnictwa”,  w którym zaszeregowanie Germanów do Burgundów, Wschodnich Wandalów albo Zachodnic, nie jest jeszcze całkowicie wyjaśnone. (W. Steller I,1973,str. 208f).

Krytyczne przeprowadzenie badań powstawania języków metodą porównawczą na obszarze północno-germańskim,zachodnio i południowo germańskim oraz „słowiańskim”, powinno wyjaśnić (tym razem definitywnie, i skończyć z tym cyrkiem,- T.v.R.) kiedy w końcu  te „słowiańskie” języki i Czeski język powstały i w specjalnym działaniu się z różnicowały.

 

Podsumowanie.

 

1. Ten reprezentowany  przez Wolff’a, Steller’a i innych pogląd jest fałszywy,

ponieważ „Słowianie”, na podstawie źródeł, byli Wschodnimi Germanami. Po tym przymusowam przejęciu kościelnego języka (Glagolica), który był (język) tworem sztucznym,- wymyślonym dla potrzeb stricte religijnych i „wyczarowanym” z kapelusza przez tego cwaniak Metodego, wypłynęli na powierzchnię „Słowianie”. W żadnych żródłach, z wyjątkiem tego narzuconego kościelnego języka, nie istnieją wystarczające dowody potwierdzające przymusowe „nawrócenie” tych starych Wschodnich Germanówn na Rosjan, Polaków, Czechów, a  wcześniej na Waregów (Kijów) i innych „Słowian”. Szereg  źródeł pisze jednak o wymyślonym przez Metodego cyrylickim alfabecie. Na podstawie licznych żródeł można udowodnić, że ten hochsztapler Metody wygłaszał kazania i odprawiał msze w Lingua Sclavinia. Poza tym jest na podstawie źródeł udowodniona identyczność tego Lingua Sclavinia z Wschodnio -Wandalskim,  Staropolskim i Wendowskim.

2. Zaliczanie tych „słowiańskich” języków do indogermańskiej grupy (Satem), prowadzi do sprzecznośći. Ten rzekomy rozdźwięk  (obcość) tych „słowiańskich” i germańskich  języków, według Trautmann’a,  nastąpił między „Słowianami” i Germanami w 1000-nym roku starej ery. Brakuje jednak obcych wyrazów z okresu przesówki spółgłosek w pragermańskim przed rokiem 500-nym star. Ery. Te obce wyrazy są ale według Steinber-Petersen owiele młodsze i są dopiero po odłączeniu się Gotów i zaczęciu ich własnej karioery przejęte, a więc po wylądowaniu Gotąw w ujściu Wisły około 200 roku starej ery. Wszystkie obce wyrazy z tej pierwszej, najstarszej grupy Stander-Petersen obejmują ważny kulturowy rozwój, który we wszystkich językach Satem, już bardzo wcześnie, w okresie bezpośrednio po, albo już przed wyodrębnieniem tego Satem i języków Centum z tego Praindogermańskiego się dokonał. (porównaj, 5.69.

3. Z tą tożsamością Sclavi = Slavi = Vandali = Wenden = Slawen i po odłączeniem  się Wschodnich Vandali od Zachodnich po wylądowaniu Gotów w ujściu Wisły, dokonał się u Wschodnich Vandalów ( nosicieli tej Zarubints - Kultury) w tych niezamieszkałych obszarach na  północny wschód od Gotów rozwój języka, z którym jeszcze dokonali powrotną wędrówkę, co jest przez różne źródła potwierdzone,- tym Lingua Sclavinia. Podobny rozwój nastąpił się z językiem u Zachodnich Gotów po opuszczeniu Skandynawi i Anglów w Anglii.

4. Z tego wynika, iż te germańskie wyrazy obce tej starszej grupy Stander-Petersen w tych  „słowiańskich” językach nie są żadnymi obcymi słowami, lecz to germańskie pochodzenie tego wschodnio-wandalskigo języka, owego Lingua Sclvinia potwierdzają.

                                         ******************

Na podstawie „GERMANEN  SLAWEN” (Prof. Dr. Helmut Schröcke)

Tezlav von Roya