Swiat w szponach globalistów.     

 

Servus Rodman!.

Do napisania tego atykułu zainspirował mnie Twój komunikat o potrzebie pojawienia się jakiegoś nowego Robespierra który ewentualnie rozprawił by się z narzuconym „demokratycznym“ systemem  zmuszającym do wegetacji w Europie dwie osoby za 300zł (75 Euro). Artykuł ten jest zbitkiem tłumaczeń komentarzy drukowanych i wydawanych poza oficjalną światową cenzurą, cytatów z komentarzy znanych światowych gazet i moich osobistych spostrzeżeń i przemyśleń. Podane w nim wydarzenia nie są na ogół w takiej formie opini publicznej znane, a tym więcej sposób ich komentowania. Ponieważ zagrożenia w nim przedstawione będą się zwiększać, i ogarną też kraje które do tej pory z takimi wydarzeniami nie były konfrontowane, chciałem zwyczajnie by przynajmniej małe grono ludzi mogło z nimi się zapoznać, aby  lepiej mogli zrozumieć ten neokolonialny system wyzysku zwykłych pracujących ludzi. Pozbawić chcę też złudzeń związanych z nadzieją polepszenia swojego statusu milionów ludzi wiążących swoją przyszłość z UE. Realia niestety są inne, w tym drapieżnym systemie kapitalistycznym sentymenty i tarafy ulgowe nie mają miejsca.Natomiast namawianie obywateli do głosowania za przystąpieniem do UE przez faceta z filmowanego na tle hiszpańskich autostrad, reklamy przewijającej się w polskiej TV, jest ohydnym matactwem i zwykłą manipulacją. Na koniec,-tytuł jest zapożyczony od Ciebie, sądzę że nie masz nic przeciwko temu. 

 

Pozdrawiam

   THOT

 

"Należy nieustannie powtarzać prawdę, ponieważ wokół nas prawi się nieustannie kłamstwa i to nie przez jednostki, tylko masowo, w gazetach, encyklopediach, w szkołach i na uniwersytetach. Kłamstwo usadowiło się wszędzie na wierzchu, jest jemu tam wygodnie i błogo, chronione przez większość która jest po jego stronie." (Goethe do Eckerman’a)

 

Czy czekamy na Robespierra ?

 

W toku t.zw. Globalizacji zostają całe Narody na Swiecie pod hasłem „prywatyzacji“ i „globalizacji“ finansowo doprowadzani do ruiny (ekspropriacja, prawdziwe pieniądze za papier- Akcje)  i przez najwyższe czynniki polityczne pozbawiani podstawowych przysługujących im praw. Jest naturalnie tylko kwestią czasu kiedy ludzie pracy zrozumieją co się z nimi wyprawia. Tylko jakaś duża katastrofa może zapobiec by złość doprowadzonej do rozpaczy zbiedniałej masy ludzkiej nie wyładowała się na odpowiedzialnych za tą globalną wyprawę rabunkową. Wyjściem dla tych naganiaczy „globalnego porządku“ byłaby duża wojna, ponieważ wówczas łatwiej docierają do Mas argumenty, a w czasie walki o nagie przeżycie potrzeby ograniczają się do najprymitywniejszych n.p. chleb i woda. Po takiej dużej wojnie można rozpocząć wszystko od początku. Przy pomocy pieniędzy wypracowanych przez  masy pracujące postarali się Globaliści o „Grund und Boden“ w kontynentalnej wielkości i zabezpieczyli sobie prawo własności nad praktycznie wszystkimi środkami produkcji, oraz co jeszcze ważniejsze, wszystkimi zakładami użyteczności publicznej i zaopatrzeniowymi (prywatny prąd, gaz, woda, transport i t.p.). Jednocześnie postarali się w ostatnich latach o złoto większości państw. Od około maja 1999 r. informowano powszechnie że europejskie banki emisyjne mają zamiar pozbyć się swoich rezerw złota. A więc dokładnie; metalu o którym do tej pory twierdzili że jest podstawą  zdrowej waluty: „Razem przeznaczono więcej jak 2000 ton do sprzedaży“ FAZ, 11.5.1999, S. 31.Zydowski szef amerykańskiego systemu finansowego, a właściwie światowego, który ze swoimi kumplami w wierze, szefami europejskich banków emisyjnych „przyśpieszył“ ten wykup wie dokładnie co robi i zna wartość złota, szczególnie w czasach światowych katastrof: „Greenspan: USA trzymają się twardo rezerw złota.... Złoto jest tą ultymatywną formą zapłaty na całym Swiecie. Niemcy mogli w 1944 r. kupować towary tylko za złoto. Złoto jest zawsze akceptowane.“ S.Z, 22.5.1999, S. 27. Podczas „nowego początku“ światowa polityka finansowa zostanie oparta na standarcie złota. To są te podstawy władzy,- jeżeli rozpocznie się wszystko od nowa. Tym sposobem zostanie utrzymana pełna kontrola nad narodami, znaczy się,- totalnymi niewolnikami, lecz nie tylko, również nad „demokratycznie wybranymi rządami“. Dla przypomnienia; po I  Wojnie Swiatowej znikły definitywnie z obiegu monety złote i srebrne, pieniądz będący w obiegu tysiące lat, który przetrzymał wszystkie kataklizmy, był jednak w niewłaściwych rękach - „parchów“!   Globalistyczny przykład – Telekom.

Najlepszym przykładem Globalizmu i wynikających z niego skutków jest niemiecki Telekom. Przedsiębiorstwo to znajdowało się wcześniej w rękach narodu, jako firma państwowa wygospodarowywała  miliardy marek dochodu który zasilał państwowy budżet i zabezpieczała tysiące miejsc pracy. Od czasu kiedy na czele firmy stanął Aaron Sommer (dyktat żydowskiego lobby?) cały majątek tej firmy liczony w setki miliardy „znikł“, dodatkowo powstał dług przerzucony na barki podatników w wysokości 70 miliardów Euro. Nie dość na tym: „Przedsiębiorstwo to płaci rocznie 4 miliardy procentu rocznie“ Die Welt, 14.5.2002, S. 12. Wyłania się w tym miejscu pytanie o podstawowym znaczeniu, - dlaczego podatnicy muszą odpowiadać za „niegospodarność“ prywatnego przedsiębiorstwa na którego działalność nie mają żadnego wpływu i żadnych z niego korzyści ? Zrozumienie tego zagadnienia jest kluczem do poznania Globalizmu !  Poszerzę to zagadnienie później, w tym miejscu zaznaczę jedynie że bez ścisłej „współpracy“- co by to też nie oznaczało – „przedstawicieli ludu pracującego“,czyli polityków którzy de facto są  aparatczykami Globalistów i międzynarodowych rekinów finansowych, oficjalne okradanie robotniczej braci nie byłoby możliwe ! W BRD n.p. każdy pracobiorca do 29 lipca 2002 r pracował na Bankierów ,Globalistów, „azylantów“, brukselskich biurokratów, NATO, amerykańskich „interwencji wojskowych“ i t.d i t.p. co w praktyce oznacza, że przez pół roku wykonuje pracą niewolniczą. „ Od wiosny 2000 r. straciła T-akcja 90% swojej wartości. W przeciągu dwóch lat poprzez (sterowany, przyp.mój)  spadek kursu majątek akcjonariuszy w wysokości 300 miliardów Euro został zniszczony...Wielce obiecujące słowa Sommer’a: Akcja T jest najlepszym zabezpieczeniem Rentowym.... Bundeskanclerz Gerhard Schröder (SPD) stanął po stronie Sommer’a.  > Wykonał on doskonałą pracę (Job)“.  Die Welt - 8.6.2002, S. 14. Prawdziwe pieniądze które Sommer swoimi akcjami wyciągnął z kieszeni drobnych ciułaczy, a podatnikom z koperty z wypłatą, przeszły w ręce żydowskich plajte-przedsiębiorstw i izraelskich firm elektronicznych. Czyli; mimo „prywatyzacji“ Telekom’u i wolnej ręce danej Sommer’owi w jego szachrajstwach, gwarantować i pokrywać wszystkie przekraczające wyobrażenie szkody (jawne i zgodne z „prawem“ kradzieże) musi państwo ! Czemu też nie ! Jak już kraść to musi być zabezpieczona odpowiednio do apetytów suma. Telekom sam i posiadający w ręku książeczkę oszczędnościową Telekomu Sommer, nie byli w stanie sprostać apetytom członków wspólnoty religijnej.Telekom  bez podatników i Sommer’a; nie mógłby tak szczodrze obdarowywać swoich kumpli. Reasumując: odpowiedzialny za wszystkie produkowane miliardowe straty jest pracujący obywatel i dodatkowo wciska jemu Sommer przy pomocy współpracujących ściśle z nim politykami i mediami T-akcje, mające rzekomo zabezpieczyć jego starczą rentę. Natomiast te prawdziwe pieniądze o których Die Welt pisała (300 miliardów) które zostały „zniszczone“, jest klasycznym braniem pod włos niemieckiego społeczeństwa, sugeruje się że jakieś nieznane moce zmieliły je na proszek. Tymczasem wystarczy posłuchać prawdziwego specjalistę, żydowskiego bankiera James Mayer de Rothschild’a (zdjęcie po lewej) który zwrócił się (swojego czasu) do jęczących z rozpaczy graczy na giełdzie „ Pańskie pieniądze nie zaginęły, mój przyjacielu, zmieniły tylko właściciela.“ (FAZ, 14.4.2001, S. 13) Z samej skromności już nie dodał, że między innymi trafiły do... jego kieszeni! Na czym polega w praktyce praca żydowskich menedżerów angażowanych przez potężne firmy i państwa jak n.p. Aarona Sommer’a ? Swego czasu SONY kupiła holywodzkie Universal Studios i zaangażowała Aarona Sommer’a w charakterze Generalnego Menedżera aby ten tam dobrze popracował i pomnożył wyłożony przez Sony kapitał.  Postarał się on w krótkim czasie o to że tej światowej firmie całkowicie odeszła ochota na te Studia (przynosiły straty) i pragnęła je swoim dawnym właścicielom pilnie oddać aby przestać do nich ciągle dopłacać. Tylko nie było to już takie proste, starzy wyżeracze i „experci“ zgodzili się na przyjęcie ale tylko za słoną zapłatą. Sony nie miało wyjścia i wybuliła kupę milionów, tym sposobem właściciele mają swoją firmę z powrotem, forsę za sprzedaż i znowu gotówkę za „kupienie“.Jest to stary i ciągle funkcjonujący trick, nazywa się to „obracaniem i powiększaniem kapitału“ dodatkowo ciągle powracającym w to samo miejsce. Oczywiście że za takimi „specjalistami“ (n.p. Sommer) stoji się w kolejce. Po swoim udanym występie w Sony, został Aaron Sommer z tudem zwerbowany przez niemiecki Telekom. Również tutaj zaangażował cały swój talent i umiejętności. Aaron (w skrócie pieszczotliwie zwany Ron) kupił n.p.od swoich rodaków i towarzyszy religijnych gospodarczo leżącą na ziemi firmę telefoniczną Voicestream za 106 miliardów Marek (53 miliardów Euro). Wartość Voicestream wynosiła najwyżej 10% ceny kupna. „Voicestream  był tylko warty10 procent tego co Telekom zapłacił“ (TV Report, München, ARD, 8.7.2002, 21:15h). Sommer takie interesy robił na pęczki i stąd podatnik musi te 70 miliardów wybulić. Okazuje się teraz, że Telekom nie może już dłużej Voicestream trzymać bo stwierdzono  że ta firma jest prawdziwą „fabryką niszczącą pieniądze“ i trzeba ją oddać starym właścicielom. „Niemiecki Telekom może się od siostrzanej US Mobil firmy i systemu T odłączyć, powiedział Andrew Moffat, analityk ABN Amro... Po pierwsze trafią około 8 do 12 miliardów do kasy Telekom’u. Po drugie pozbędzie się Telekom „niszczyciela pieniędzy“. Voicestream według prognoz analistów, w następnych czterech latach będzie kosztował Telekom dalsze 4,6 miliardów rocznie które trzeba w niego zainwestować“  (Die Welt, 3.7.2002, S. 17) Aaron Sommer kiedy to piszę nie rządzi już Telekom’em, jego roczna pensja wynosiła 2.5 miliona Euro i te pieniądze otrzyma w myśl umowy do końca 2005r. dostał też odprawę w wysokości kilkunastu milionów Euro i czeka na następne zadanie.

Obrót pieniędzmi.

Idea Globalizmu polega głównie na tym; majątek mas pracujących całego Swiata skierować do kieszeni nielicznej klasy kapitalistów, oni zaś ze skarbami tego Swiata przejmą absolutną kontrolę na tej Ziemi. Cała ludzkość natomiast zostanie z niewolona przez szalejący po świecie Globalizm. Zastanówmy się krótko czy ten zaplanowany przed dziesiątkami lat scenariusz dla tej Planety ma szansę na sukces. To będzie zależało od wielu czynników, nawet takich których dzisiaj nikt nie jest w stanie przewidzieć. Oczywiście że Globaliści nie są zainteresowani tym by w Chinach, Indiach, Afryce, i Poludniowej Ameryce stworzyć podobny dobrobyt jak w USA i kilku krajach Europy, w których obecny standart życia mimo wszystko pozwala jeszcze względnie żyć mieszkającej w niej ludności i którą można też z tego powodu bez większych przewidywalnych turbulencji legalnie okradać. Stworzenie podobnego systemu w reszcie Swiata doprowadzi w krótkim czasie do takiej katastrofy ekologicznej która w konsekwencji doprowadzi do końca życia na  Ziemi. Tego Globaliści nie chcą.  Dlatego, żeby Globaliści swoje dochody mogli jednak powiększać, zaprogramowali że w dobrobycie może żyć tylko 10% ludzi w Chinach, Afryce i t.d. i ta grupa ludności będzie mogła swoje profity pomnażać bez końca bo z czegoś muszą globaliści „żyć“. Należy tu wspomnieć że ta wybrana „grupa“ w samych Chinach przekracza znacznie  liczbę potencjalnych konsumentów europejskich. O innych światowych regionach w ogóle już nie wspominam. Co jednak z tymi miliardami skazanymi na wegetację i niewolniczy status? Jak to się to ma do „praw człowieka“, „demokracji“, prawa do samostanowienia, wartościami wpisanymi w konstytucje, zaleceniami ONZ i innym hasłami szermowanymi z prawa i lewa przez kastę samozwańczych przedstawicieli ludzkości  żyjących w bezsensownym luksusie, odseperowaną od „pariasów“ murami i systemami alarmowymi pilnowanymi armiami uzbrojonymi w shotguny? Gdzie w tak skonstruowanym swiecie jest jeszcze miejsce na „równość i „braterstwo“ słów wypluwanych z ust z szybkością karabinu maszynowego przez mówców w trakcie każdej kampani wyborczej i w każdym kościele? A co z samym Globalizmem ? Przed około 10 laty kiedy ten system zaczął się na dobre rozcapierzać aby na koniec cały ten Globus dostać pod pręgierz, obiecano tej ogłupiałej (TV) ludzkości; "łączenie dużych firm jest gwarancją kwitnącej gospodarki na wieczność, strach o miejsce pracy w globaliźmie już nigdy nie będzie!" Dzisiaj (.12 08.2002) ogłoszono oficjalnie w BRD że została przekroczona „magiczna“ liczba 4.000.000 bezrobotnych a w samym Berlinie 17% zdolnych do pracy nie ma zajęcia, zapowiedziano też oficjalnie że zasiłek dla bezrobotnych i zasiłek socjalny zostanie drastycznie obniżony. Według wychodzącej w Monachium gazecie „National Zeitung“, zakwalifikowanej jako „prawicowo-narodowa,- rzeczywista liczba ludzi bez pracy wynosi 8.000.000.o czym mówią też niezależni ekonomiści ale w knajpach przy piwie.W rzeczywistości  te tak szumnie przy pomocy skorumpowanych do cna dziennikarzy łajdaków, politycznych aparatczyków i samych zainteresowanych,  gigantyczne łączenie firm miało służyć stworzeniu ułudy wielkości i stabilności, zmylić ludzką Masę i stworzyć wrażenie bezpieczeństwa,- tam można swoje oszczędności inwestować! Ta globalistyczna mydlana bańka pękła. Dla pracującej ludności ta globalna przyszłość się skończyła, nim tak naprawdę porządnie się zaczęła. Wszystkie marzenia i nadzieje trzasły z hukiem potężnych upadków niezliczonych Firm. Przyszłość wygląda jeszcze gorzej : „ Experci : Połowa z tych 500 największych US firm jest zagrożona  i stoi przed ogłoszeniem bankructwa. Sytuacja w Niemczech też krytyczna.“ (Die Welt, 5.7.2002, S. 17). Jest rzeczą zdumiewającą i wprost nie do pojęcia preferowanie- przez znaczny odsetek niby-specjalistów i zgraji politykierów podszczuwanych dodatkowo przez sforę zidiociałych dziennikarzy- potężnych firm, zupełnie nieprzejrzystych o tak zachachmęconej księgowości że praktycznie nie można te molochy z kontrolować, które na dodatek nie płacą żadnych podatków, i zwalczanie poprzez nieustanny docisk podatkowy firm średnich, bardziej operatywnych i wydajnych, będących podstawą niemieckiego dobrobytu i tworzących decydujące miejsca pracy. Ta banda dziennikarska, frontowi żołnierze Globalizmu którzy przez lata prawili o podstawie i podłożu nowoczesnej gospodarki za który ten globalizm uważają, drą się dzisiaj o grożącym niebezpieczeństwie i katastrofie. Jasne, jak połowa tych dużych zrobi plajtę załamie się cały światowy system finansowy i przestanie istnieć funkcjonująca gospodarka. Argentyna jest wszędzie! Ale o tym powinni ci mądrale z polityki, gospodarki i prostytuujące się media wiedzieć : „ Pryncypialnie muszą inwestorzy tylko na to zważać, czy jakieś przedsiębiorstwo rozwija się mocno poprzez łączenie przedsiębiorstw,- jak ten medialny gigant Vivendi Universal. Im mocniej następuje wzrost firmy przez dokupywanie mniejszych, tym większe niebezpieczeństwo że któregoś dnia popełni się błąd, tak twierdzi Thomas Meier, menedżer i analityk Union Investment“ (Die Welt, 3.7.2002, S. 17). Tym samym jest ta globalistyczna idea jako założenie ekonomiczne,- obalona,  należy zakwalifikować ją jako ad absurdum, zarazem obnażono jedno z większych światowych kłamstw! Nie oznacza to jednak koniec Globalizmu i nie jest on zdany tylko na konsumentów obszarów europejskich i północno amerykańskich. Strategia tego systemu została opracowana -  jak wspomniałem - już bardzo dawno i z myślą o przyszłości, do zwalczania ewentualnego oporu  postawiono na nogi potężną Usraelowską armię, zadbano też  by parlamenty „niezależnych państw“głównie byłych demoludów skadające się w dużej części z dobrowolnych sługusów  Globalistów opracowały i zatwierdziły stosowne zarządzenia i przepisy. Wszystkie przedsiębiorstwa-molochy zwolnione są z podatku, decydując się na dużą inwestycję dostają na ogół ogromny kapitał startowy, liczony często w miliardach od rządów,  za tak zwane „tworzenie miejsc pracy“. Jak tej forsy nie dostaną pakują manatki  i przenoszą się tam gdzie im pasuje. Ziemia jest duża. Argentyna to dopiero początek. Cały europejski wschód łącznie z Rosją i Azją  stoi im do dyspozycji. Tymczasem wzbogaciły się też formy wyłudzania i okradania z gotówki pracującą ludność. Banki przekazały pieniądze (oszczędności pracobiorców) w formie miliardowych kredytów tym globalistom reprezentujących naogół firmy które są siostrzanymi firmami banków, ci wsadzili je do własnej kieszeni co wyraźnie udowadnia przykład  firm Enron i WorldCom. Banki przeszachrowały pieniądze robotników i innych pracowników jak  dla przykładu w Argentynie,- pieniędzy w bankach nie ma! Nie dość na tym, wrzucono też tym rekinom finansowym do gardła wszystkie pieniądze ze składek rentowych i ubezpieczeń na życie. Nikt nie powinien wierzyć żadnemu premierowi, prezydentowi, ministrowi finansów, szefom banków, samozwańczym „specjalistom“ i dziennikarzom którzy twierdzą że ten globalistyczny system jest w porządku. NIC NIE JEST W PORZADKU ! Wszyscy stracą prawie wszystko. Jeszcze w sierpniu 2001 r. żydowski szef Centralnego Banku w Argentynie Mario Blejer okłamywał Argentyjczyków i apelował by w dalszym ciągu swoje pieniądze powierzali globalistycznym bankom. Gwarantował im „solidny system bankowy“. Jednak ci globaliści nie mieli nic innego w głowie jak tylko tak szybko jak możliwe pieniądze klasy robotniczej i niższych urzędników przetransferować gdziekolwiek na tej ziemi w jakieś bezpieczne miejsce. „ Ten system bankowy jest bardzo solidny, zapewniał Blejer w swoim wywiadzie jako vice-szef Banku Centralnego. Dzisiaj są faktycznie wszystkie banki plajte“ (FAZ >Frankfurter Algemeine Zeitung< 01.02.2002)

„W całym (argentyńskim) systemie bankowym cyrkulują jeszcze 4 miliardy dolarów gotówki, jednocześnie mają (już nie!!, przyp. mój) Argentyńczycy na swoich kontach oszczędnościowych 70 miliardów US dolarów“ (Die Welt, 2.2.2002, S. 5)

„Argentyńscy obywatele swoje oszczędności w amerykańskich dolarach stracą. To oświadczył pod koniec tygodnia argentyński prezydent Eduardo Duhalde. Oszczędności bankowe nie mogą zostać w >orginalnej walucie< wypłacone, ponieważ tych dolarów po prostu nie ma, dokończył prezydent“ (Die Welt, 21.1.2002, S. 11)

Nie pracuje już się skrycie, za pomocą trików i podstępnie,  zupełnie oficjalnie przy biernej postawie rządów, ONZ  i światowej ludzkości, wymiatają żydowscy bankierzy  do czysta banki z robotniczych pieniędzy. I co ? Nic! Protestujących, ogołoconych i głodnych obywateli przywołuje się do porządku brygadami antyterorystycznymi. Protestujących traktuje się wszędzie jednakowo,ostatnio w Szczecinie. Interes mediów i polityków koncentruje się na pobiciu globalisty, to że robotnicy nie dostają zapłaty za swoją pracę nikogo nie interesuje. Jak już zaznaczyłem, banki rozdają pieniądze pracujących mas światowym koncernom w formie kredytów, te koncerny są jednak już..... bankrutami!

„rekordowe bankructwa wprowadzają niepewność inwestorów. Fala bankructw w USA zniszczyła 33miliardy dolarów... Też w Europie istnieją chwiejący się kandydaci. Do nich należy brytyjski NTL. To przedsiębiorstwo z piętrzyło górę długów dochodządcą do 20 miliardów Euro,- i to przy rocznym obrocie 3,7 miliarda Euro.“ (Die Welt, 2.2.2002, S. 17)

Jak powiedziałem, globaliści zabierają pieniądze t.zw. szarego obywatela (w formie kredytów z banków i poprzez Giełdę), za które w tych wykorzystanych i uległych krajach kupują środki produkcji należące kiedyś do państwa w tym całe dzielnice miejskie i atrakcyjne place oraz dziesiątki tysięcy ha. ziemi poza miastami.Ostatnio podano oficjalnie do wiadomości (TVP) że najatrakcyjniejsze grunty w Europie w pobliżu Wilanowa (Warszawa) przechodzą (zostają sprzedane?) nieznanym z nazwiska globalistom.

Globalistyczne  możliwości.

Z wolnego handlu  zrobiono strategiczny handel, co wcześniej uznawano za totalne oszustwo, nazywa się dzisiaj; postępowym globalistycznym konceptem.

„ Menedżerowie tego energetycznego koncernu Enron nadmuchiwali bilanse i bogacili się sami. Kontroler gospodarczy Andersen krył latami przy pomocy okazyjnie sporządzanych expertyz finansowych ten szwindelinteres Enron’u. Największy światowy bank inwestycyjny ( żydowski Meryll Lynch) znowu przewartościował ( my znamy się lepiej) Akcje, na szkodę akcjonariuszy. Prokurator Eliot Spitzer natrafił podczas studiowania akt na cały rząd E-Mails, które jego ludzie obok niezliczonych dokumentów u Meryll Lynch zabezpieczyli, niektóre z nich należały do Henry Blodget, jednym z najbardziej wpływowych analityków Wall Street. Blodget narzeka w nich o „kupie śmieci“ które ma właśnie z kontrolować i wydać orzeczenie, w innych miejscach była mowa o „kupie gnoju“.... To co Blodget i jego koledzy określili drastycznie ale zgodnie z prawdą jako „shit“ czy „crap“ (gówno),  polecali często później w swoich sprawozdaniach jako złoty interes. Dla tych analityków i i ich zleceniodawców była ta oszukańcza gra wyjątkowo dochodową historią; kilkanaście miliardów dolarów skasował tylko Merryl Lynch w formie opłat od firm które nie tylko oceniali, ale właśnie doradzali i uczestniczyli w zbieraniu dla nich kapitału. Jeszcze nigdy poprzednio, specjalnie puszczane w obieg fałszywe informacje nie spowodowały, że tylu ludzi straciło swoje pieniądze. Do tego; nie stoi Merryl Lynch jako zwyczajny bank w centrum dochodzeń prokuratorskich, jest to najbardziej wpływowy dom finansowy na świecie. I jak wygląda, był to dopiero początek. W międzyczasie poszerzył Spitzer swoje dochodzenia na dalsze instytuty finansowe, w kolejności stoją Salomon Smiht Barney, Morgan Stanley Dean Witter i trzy dalsze. (Der Spiegel 20/2002, S. 78/79)

Trzech „wybitnych“ menedżerów Enron’u obiecało nie tylko ludziom w Ameryce (Sommer-Telekom w BRD) wysokie dochody z kupna akcji Enron’u, przekabacili  a nawet zmusili do tego stopnia swoich pracowników że wypłatę dawali w akcjach i radzili im by zachowali je jako zabezpieczenie rentowe. Trzech żydowskich „wybitnych“ menedżerów jest odpowiedzialnych za bankructwo Enron’u, które kosztowało dziesiątki tysięcy ludzi pracy ich renty i oszczędności.

„Podczas gdy byli menadżerowie Enron’u Keneth Lay i Jeffrey Skilling tworzyli obraz tego koncernu na zewnątrz, publicznie i w majestacie prawa pozostał ten co pociągał za sznurek, Fastow, w cieniu.... Fastow „przetransferował“ do własnej kieszeni 30 milionów dolarów ..... Wszystko przy pomocy błogosławieństwa rady nadzorczej“ (Washington Post - 8.2.2002"

Ta zachłanność i chciwość zaskoczyła zupełnie Rabina Fastow’a: „Rabina Andy Fastow’a >zamurowało<. On jego już nie poznaje czytając gazety od czasu tego Enron- kolapsu.  Karykatura chciwca i geniusza finansowego który fryzował księgi Enron’u, dochody sztucznie podwyższał, straty przemilczał, i osobiście się wzbogacał“ Washington Post - 8.2.2002

Coś z tym Rabi nie tak, wydaje się słabo oczytany „"Mir gehört das Silber und das Gold," Talmud, Goldmann Verlag, München 3/1988, S. 132 Jak już nic więcej nie można „wypompować“ cały ten z precyzją budowany system wyzysku zawala się jak domek z kart.

Powód do wojny – Euro.

 Euro wprowadziło Globalistów oczywiście w niebezpieczną i krytyczną sytuację. Jak już konta w Europie „wyczyścili“, europejskie  waluty bez tej blokującej waluty jako konkurencyjnej do dolara automatycznie by upadły,-zawaliły! Znaczna część Swiata wyprowadziła swoje nadwyżki finansowe ze strefy dolarowej (USraela) i wprowadziła w Euro, to wpycha naturalnie USrael w sytuację podobną do argentyńskiej, podczas gdy strefa Euro w porównaniu do praktycznie bezwartościowego dolara zdobywa na znaczeniu.

„Bowiem ten europejski wzrost gospodarczy i wzrost władzy wydaje się tym Hardlinern w Waszygtonie wysoce podejrzany“ Der Spiegel 20/2002, S. 42

„Ami’s rujnują naszą gospodarkę, co w Ameryce błyszczy jak złoto jest zwykłym szrotem“ („Blick“ Szwajcaria 29.06 2002  s.2)

Ta przez Globalistów i multikulturę zniszczona i finansowo upadła Ameryka mogła lekko kolaborujący z nią wzrost wartości na świecie we własnym kraju „wyłapać“, ponieważ cały  USrael z powodu bezkonkurencyjnego dolara (światowa waluta),  mógł spokojnie z trybutu ściąganego z całego Swiata spokojnie i wygodnie żyć. Wszystko było wyliczone i płacone w dolarach, tym sposobem płynęły US-dolary szerokim prądem do Ameryki. Od czasu jednak jak wprowadzono konkurencyjną walutę, ten dopływ dolarów raptownie osłabł.Sytuacja w Ameryce jest na tyle niebezpieczna bo to finansowe zapotrzebowanie na przeżycie zwiększyło się dziennie na 2 miliardy dolarów  które muszą wpłynąć z zagranicy. Co nastąpi jak ten przypadek nie zaistnieje?:

„Jeżeli ten dopływ kapitału nie nastąpi, nie będzie można więcej ten deficyt finansować. Nastąpi drastyczna dewaluacja dolara“ Die Welt, 30.4.2002, S. 17

Pod koniec 2001r. mógł ten amerykański moloch jeszcze się obejść jak dziennie wpływało netto miliard dolarów:
“Amerykańska gospodarka finansowa może teraz tylko przeżyć, jeżeli dziennie wpływa 1 miliard dolarów netto do USA“
Die Welt, 1.10.2001, S. 26

Jednak już osiem miesięcy później żeby nie musiała USA ogłosić bankructwa  wpływy z zagranicy musiały wzrosnąć podwójnie.

„ Dwa miliardy dolarów na inwestycje potrzebuje dziennie USA, by wyrównać deficyt. Jeżeli ten dopływ kapitałowy do Ameryki z jakiś względów przestanie docierać, powstanie szybko na rynkach nadwyżka dolarowa, która może doprowadzić w najgorszym wypadku do upadku światowej waluty“ Die Welt, 29.5.2002, S. 10

Dla wielu nie znających się na rzeczy może się to wszystko wydawać niegroźne, pozornie wszystko wygląda dobrze, ludzie spacerują zadowoleni po Starym Mieście w Warszawie, w Berlinie po Ku’dammie , to samo w Paryżu i Londynie,spacerowali też w Argentynie, ale dla USA gra toczy się o wszystko ponieważ systemy finansowe zaczną wkrótce pękać.

„Dolarowy kolaps grozi Giełdom... Amerykański deficyt przyjmuje coraz groźniejsze wymiary, a kasy są puste.“  Die Welt, 31.5.2002, S. 17

Ponieważ ten trik z importowaniem pieniędzy poprzez dolarową władzę na Swiecie nie funkcjonuje jak dotychczas, pozostaje teoretycznie tylko wzmocnienie amerykańskiego exportu żeby ten blians deficytowy wyrównać.To nie jest jednak więcej możliwe ponieważ produkcja poprzez te globalistyczne oszustwa i multikulturę jest coraz mniejsza. Tym sposobem pozostaje USA w światowym handlu w stosunku do Europy coraz bardziej w tyle.

„Co dotyczy produkcji, to ta europejska Zone jest prawie 30% mniejsza niż ta usowska, jednak jej udział w światowym handlu jest 25% większy“ Die Welt, 7.5.2002, S. 6

Istnieje jednak problem i to superpoważny który tą całą sytuację pogarsza w jeszcze większym stopniu niż ta obecna groźna sytuacja gospodarcza w USA, poprzednio ratowano się wojną. Po I WS zmuszono Niemcy do horendalnego haraczu w miliardach płaconych w złocie co uratowało rządy i bankierów od bankructwa, podobnie po II WS, Niemcy okradziono ze wszystkiego, dodatkowo zmuszając je do płacenia potwornych „odszkodowań“ które wyrównywały prawie wszystkie deficyty. Najważniejsze z tego wszystkiego to to że Izrael mógł  przez te 60 lat istnieć tylko dzięki miliardom marek i dolarów wyssanych z kieszeni niemieckiej i amerykańskiej klasy robotniczej.Po wprowadzeniu Euro sytuacja dla Israela drastycznie się zmieniła, BRD nie może po prostu już drukować D-marek i spełniać każdą finansową zachciankę Israela wyrównując to podwyższeniem podatków i obciążając tym własne pracujące masy. Musi dostosować się do warunków ustalonych w Maastrich i nie wolno jej przekroczyć deficytu bilansowego ustalonego na 3% do którego już i tak niebezpiecznie się zbliżyła (2.7%). Poza tym nie decyduje o Euro Deutsche Bank tylko Centralny Bank Europejski. Sytuacja dla Israela wygląda beznadziejnie jeśli nie znajdzie się inne wyjście, tym wyjściem mogła by być III WS. Napaść na BRD jest raczej niemożliwa, jest podporą całej Europy- finansowo i gospodarczo – po jej unicestwieniu  uległa by też zniszczeniu cała Europa. Napisałem „raczej“ co nie oznacza,- że w ogóle!  Front wojenny musi być utworzony, by wzmóc produkcję materiału wojennego co jak wiadomo napędza gospodarczą koniunkturę i zwiększa miejsca pracy i odwraca uwagę Amerykanów od tragicznej sytuacji we własnym kraju. Można go utworzyć wszędzie,w Afganistanie już funkcjonuje, lada dzień powstanie w Iraku, potem w Korei Północnej, Libii, nawet w Kolumbii pod pozorem walki z narkotykami. Obraz wroga można też kreować w nieskończoność: niemiecki Kaiser, Hitler, Hussein, Mussolini, Japoński cesarz, Bin Laden, a nawet może nim zostać jakiś Lapończyk pod biegunem. Media wszystkie mamy w ręku,- więc co za problem!  Dobranie się do źródeł nafty w Iraku (25% światowych rezerw) na długi czas wzmocni hossę na giełdach. Globaliści postawią wszystko na jedną kartę( włącznie z „małą“bombą atomową co zapowiedział Bush) by triumfować, sprawa zależy tylko od tego czy reszta świata pociągnie z nimi.

„Bush ma w głowie globalną strategię. Po 11 września idzie jemu tylko o trwałą wojnę światową“ (Die Welt, 2.2.2002, S. 5)

Co dalej ?

Jeżeli już w „Der Spiegel“, tygodniku Ameryce przyjaznym, czytamy taki czarny komentarz to sprawę lekceważyć –moim zdaniem – raczej nie należy:

„Bezradnie przyglądają się państwa narodowe temu, systematycznie krok po kroku tracą władzę przechodzącą w ręce tych prawdziwych >global players<. Ten turbo-kapitalizm niszczy podstawy swojej egzystencji: fukcjonujące państwo i demokratyczną stabilizację. Demokratyczne państwo traci swoją legitymację. Ta globalizacja stała się pułapką demokracji.“  (Der Spiegel, Nr. 39/1996, S. 82, 90, 91)

Ale...! „Demokracja to nowy trik tyrani“ napisał kiedyś Bernard Shaw, więc co jest grane? Jeżeli cały Swiat tym nielicznym służyć będzie w charakterze niewolników, mogą oni władzę nad całym Swiatem sprawować:„dwadzieścia procent sprawnej do pracy ludności wystarczy by w przyszłym stuleciu utrzymać światową produkcję“ (Der Spiegel, 39/1996, S. 90). Tym samym mamy przyszłość raczej już ustaloną. Wszystkie bujdy przedwyborcze o zmniejszeniu bezrobocia  są życzeniami bez pokrycia. Zwyczajnym kłamstwem, manipulacją do kwadratu!  Zadne cudowne recepty i systemy w istniejącym systemie nie istnieją. Tak jak istnieje USrael dzięki potwornemu wyzyskowi i dominacji dolara na świecie, tak samo istniał ZSRR dzięki wyzyskowi wianuszka satelitarnych państw o „ludowej demokracji“. Istnieje tylko jedno sprawiedliwe rozwiązanie na tym świecie: narodowa gospodarka i uregulowany sprawiedliwy rynek handlu, każde inne rozwiązanie to po prostu totalna bzdura! Przeciwdziałanie bezrobociu od dziesiątek lat, to nieustanne dyskusje, powoływanie nowych komisji, inscenizowane przez państwowe partie polityczne kłótnie przedwyborcze o lepszy „model zatrudnienia“.Postępowanie to, nazwał słusznie sportowiec nr 1 w BRD M.Schumacher „medialnym cyrkiem“ za co zebrał cięgi od politycznych aparatczyków i...dziennikarzy. Poradzili jemu by zamknął gębę. Oczywiście iż powstają nowe miejsca pracy, lecz o czym się nie mówi i totalnie przemilcza to negatywny bilans wynikający z tego że więcej pracowników się zwalnia niż przyjmuje.Banki, medialne konsorcja (Kirsch), elektroniczne koncerny, ratując się przed bankructwem i szukając „oszczędności“ z miejsca zwalniają i to masowo swoich pracowników pomijając te giganty które faktycznie z bankrutowały. Nawet takie giganty jak Mercedes, Simens czy VW, postępują podobnie, choć w mniejszym zakresie. To wyrzucanie na ulicę robotników i pozostawienie ich bez środków finansowych zakrawa na mega skandal,  jak przyjrzymy się z jakimi pensjami zostają uhonorowani bossowie tych plajte-firm, to bez osłonek objawia się nam prawdziwy obraz -broniony przez brygady „antyterorystyczne“ i całe armie- funkcjonujący aktualnie „demokratyczny system społeczny“. Frank Newman z Bankers Trust opuścił firmę z 90 milionami dolarów, Chrysler boss Bob Eaton z 130 milionami. Facet który „załatwił“ Vivendi Universal i zrobił 42 miliardów długu „Manager“ Jean-Marie Messier otrzymuje odprawę w wysokości 18 milionów Euro. Klaus Esser ostatni szef firmy Mannesmann którą przeszachrował ją firmie Vodafone, idzie w wieku 60 lat na rentę z 60 milionami marek w kieszeni. Te niektóre tylko przykłady rzucają realne światło na „sojalną sprawiedliwość“ dzisiejszych czasów wliczając w to fakt, że prawie we wszystkich tych plajte-firmach w Radach Nadzorczych siedzą wysocy fukcjonariusze Związków Zawodowych którzy te milionowe odprawy – między innymi – zatwierdzili, co dowodzi że system jest już zgnojony do szczętu. W przeszłości istniał już system który dzielił narodowy dochód sprawiedliwiej, wszyscy dostawali mniej ale dostawali wszyscy! Został zlikwidowany, nie odpowiadał globalistycznemu podziałowi wypracowanego zysku.

 Manipulacja rynkiem.

W toku pracy lobystów nie są już politycy kupowani tylko lobylizowani, w podzięce za to przekazują im za psie pieniądze narodową własność, jak dostawców prądu i wody,koleje,stocznie i przedsiębiorstwa produkujące żywność. Jak tylko globaliści dostaną je w swoje łapy sami ustalają ceny i ilu będzie pracować. Najpierw zabierają rządy obywatelowi jego wspólną własność, potem zwalniają ją z podatków dopłacają na „rozruch“miliardy i na koniec każą globaliści byłemu właścicielowi (obywatelowi) płacić 500% więcej co można prześledzić na przykładzie firmy Enron. Takiego wyzysku nie było od początku istnienia życia na tej planecie.Tak jak nikt nie może zahamować Sharon’a w Palestynie i Bush’a w Ameryce tak nie może nikt przystopować lobystów-globalistów. Niektórzy ze smutkiem dodają: takie są reguły gry! Jakiej do cholery gry? Ta „gra“ to zwyczajne oszustwo i lichwa popierana przez „demokratyczne“ rządy reprezentowanych przez złajdaczonych do szczętu polityków-aparatczyków! 

„Enron nie fałszował tylko bilansy, Enron manipulował kapitalistycznym systemem na jego centralnym miejscu –rynku. Przed mniejwięcej jednym rokiem w Kaliforni robiły furorę nagłówki w gazetach o dramatycznie wzrastających cenach za prąd. Death Star, Ricochet, Get Shorty,-Enron inscenizował kryzys energetyczny w Kaliforni. Do tej pory było bankructwo Enron’u tylko skandalem księgowym.(...) Oszukiwano inwestorów, współpracownicy byli oszukiwani. Kupa miliardów zostało zniszczonych...(...)Co by jednak nie mówić szło o bilanse i prawdomówność. Teraz jednak z tej Enron-plajty wynikł przypadek wyższej natury. Państwo opublikowało dokumenty z czasu kryzysu energetycznego w Kaliforni....(...) Nastąpił taki deficyt energii że ceny za prąd wzrosły czterokrotnie. Władze Kaliforni zarządziły częściowe wyłaczanie prądu i wydały 40miliardów dolarów, żeby ten kryzys zakończyć. Największy kalifornijski konzern energetyczny PG&E musiał ogłosić bankructwo, jego konkurent Edison stał krótko przed bankructwem. I teraz, jeden rok później, wychodzi na jaw, że przypuszczalnie cały ten „kryzys“został sztucznie wywołany poprzez manipulacje, kryzys ten był „strategicznym konceptem“ chciwego ponad miarę Koncernu. Enron,- na to wskazują dokumenty, przeforsował swoją propozycję, podbił ceny i skasował. Enron doradcy prawni zapisali w detalach jak to przedsiębiorstwo próbowało się wzbogacić, nawet zapisano nazwy przeróżnych strategii . Dla przykładu „Death Star“ oznaczał drogę sztucznego stworzenia korka energetycznego, i za jego rozwiązanie kasował wysokie premie od władz. Enron kierował świadomie energie z innych regionów w sieći które były zapchane. Władze kalifornijskie płaciły za te zapchane sieci 750 dolarów za megawat godzinę tylko za „objazd“ prądu, kilkanaście razy więcej niż wynosiła średnia jego cena 30 do 40 dolarów. Enron, przy pomocy tej tylko strategi zarobił w roku 2000  30 milionów dolarów. Inną ulubioną strategią żydowskich menedżerów Enronu był „Ricochet“przy pomocy której te wysokie ceny energii można było wykorzystać. Urzędnicy ustalili dla hurtowników górną cenową granicę na 250 dolarów za megawat godzinę, prąd nie mógł być w Kaliforni powyżej tej ceny sprzedawany. Jednocześnie jednak zezwolono że sprzedawcy którzy importowali prąd do Kaliforni mogli ustalać wyższe ceny. A więc Enron kupował prąd za mniej niż 250 dolarów megawatgodzinę w Kaliforni, exportował go, żeby później w Kaliforni sprzedawać go za o wiele większą cenę. W tym związku mówiło się w Enron o praniu megawatów (megawatt laudering). Alternatywą (Get Shorty) było sprzedawanie prądu którego Enron nie posiadał“ (S.Z.10.5.2002, Seite 21)

Ten kolejny przykład dowodzi bezprzykładnej chciwości i bandyckiego kapitalizmu ze strony – na ogół – żydowskich menedżerów czy prawnych doradców tego samego wyznania, dowodzi też że państwo jest bezradne lub konkretniej, nie ma nic do gadania i żadnego wpływu by te zbójeckie systemy wyeliminować. Podjęte obecnie na szczeblu federalnym w USA przeciwdziałania nie powinny nikogo uspokoić, Bush i jego zastępca Chenney sprzedali swoje akcje przed bankructwem firmy której byli udziałowcami. Cały problem leży w systemie „demokratycznym“który jest fasadą i pod płaszczykiem którego mogą takie manipulacje mieć miejsce. Na koniec problem zasadniczy, kto za te wszystkie machinacje buli i czyim kosztem mandaryni tego systemu się bogacą? Kolejny już raz; za wszysko płaci swoją niewolniczą pracą prosty robotnik, masy robotnicze na całym świecie.

E.U. i kandydaci.

Z zasadniczego powodu (strategicznego) należy koniecznie Unię Europejską powiększyć, wynurza się jednak kwestia, czy na opracowanych już niesprawiedliwych zasadach! Opinią publiczną manipuluje się do tego stopnia że prawdziwe problemy i kwestie związane z tym zagadnieniem nie są jej znane, gorzej,-starannie ukrywane! Omawia i dyskutuje się nad nimi w wąskim gronie i to w tajemnicy.Weźmy na tapetę n.p.sprawę europejskiego budżetu. Nikt poza wąskim gronem wysokich brukselskich urzędasów nie zna jego wysokości. Z tego powodu wytworzyła się w krajach kandydackich opinia że UE jest w stanie finansować praktycznie każde życzenie oczekujących w kolejce kandytatów,- i przelać na ich konto miliardowe subwencje.Nic bardziej mylącego. EU nie ma tych miliardów dla nowych kandydatów. Musi je dopiero od starych członków otrzymać, i tu leży ten pogrzebany pies. Ci niemieccy kretyńscy ideolodzy wpadli sami w pułapkę poszerzenia Uni na obowiązujących zasadach. Jeśli do poszerzenia dojdzie, dla Europy wybije godzina prawdy. Finansować to przedsięwzięcie można tylko jak szczególnie Francja i Hiszpania zrezygnują z alimentów brukselskich na korzyść przyszłych kandydatów. Bowiem BRD , która ten EU budżet quasi w 100% finansuje, nie może już miliardowe podarunki tym czekającym kandydatom zapewnić, jeśli ni chce oficjalnie ogłosić państwowe bankructwo. W tym miejscu siedzą ci niemieccy internacjoliści w pułapce do której ze względów ideologicznych sami się w manewrowali :

„Następnie wyliczył Fischer (na posiedzeni ministrów spraw zagranicznych w Luxemburgu w czerwcu 2002 r) temu Francuzowi de Villepin, dlaczego Niemcy  przy tych ciężkich miliardowych bezpośrednich dopłatach dla chłopów tych starych członków EU nie pozwolą się już więcej bez końca doić, i dodatkowo przez chłopów tych 10 krajów czekających w kolejce na wschodzie kontynentu. Kasa w Berlinie jest pusta ! Punkt. (Der Spiegel 26/2002, S. 130)

Francuski minister spraw zagranicznych Dominique de Villepin postawił sprawę jasno, Francja na te pełne dopłaty z EU ( finansowane przez BRD) w dalszym ciągu obstaje, i tą niemiecką pozycję, żadne dodatkowe miliardy płacić, nie akceptuje. Villepin krótko stanowczo i kolorowo : „ Tym nie możemy się zadowolić i z tym nie możemy żyć“ (Der Spiegel, 26/2002, S. 130)  „ Francja dosłownie wisi na kroplówce brukselskiej. 83% oficjalnych środków dla gospodarki rolnej spływają z Kasy EU“ (Spiegel 26/2002, S. 130). Dla przypomnienia; ta t.zw. kasa EU jest wypełniana przez Niemcy, jej obywateli-podatników. Z tego krótkiego przeglądu widać jak na dłoni, że jakiekolwiek turbulencje na niemieckim rynku finansowym doprowadzą automatycznie do załamania całego europejskiego rynku  i wzrostu znaczenia dolara co wiąże się też z USraelskim dyktatem. Reasumując należy podkreślić iż wszyskie ponadnormatywne żądania finansowe skierowane do EU obciążają tylko BRD i jeśli ogłosi ona bankructwo czy zwyczajnie nie zechce tych europejskich gospodarczych zdechlaków dalej finansować, to w pierwszym rzędzie odczują to ci nowi kandydaci, ponieważ wpakują się we własną i przez swoich polityków skonstruowaną pułapkę, dlatego, że zrezygnowali ze swojej narodowej gospodarki i przestawili już ją na tą... unijną, względnie globalistyczną! W której będą musieli spełniać wynegocjowane warunki nie dostając w zamian nic lub prawie nic. Jaka wobec tego istnieje Alternatywa? Dzisiaj nie widzę żadnej. Zrezygnuje BRD z poszerzania Uni na wschód, niemiecka polityka się załamie ze względów które tutaj nie poruszę ale też dlatego, bo wszystkim to przystąpienie na wyrost obiecała. Dojdzie do przyjęcia tych 10 kandydatów musi BRD tych nowych  sfinansować, ponieważ ci inni starzy członkowie z dojenia Niemiec nie zrezygnują. Te dodatkowe miliardy oczywiście wysadzą BRD-owski budżet w powietrze, następstwem będzie że ten EURO kompletnie się załamie, co oznaczałoby to dla Europy łatwo przewidzieć, absolutna dominacja Globalistów, USraela oraz zanik państw narodowych w Europie. Najsmutniejsze w tej całej historii jest to, że ci na wschodzie te decydujące zagadnienia lekceważą i liczą na,- jakoś to będzie, względnie wytypowali do prowadzenia negocjacji typów których już odpowiednie centra finansowo-religijne z lobylizowały.Uspakajanie wyborców w krajach kandydackich przez głowy państwa, w związku z publikowanymi przez miejscową prasę wypowiedziami „wkurzonego“ kanclerza Schroedera jak n.p. przez prezydenta Kwaśniewskiego; słuchajcie moi drodzy, Schroeder stoi przed wyborami i wiecie jak to jest...nie może swoim wyborcom powiedzieć prawdy... rozmawiałem z nim.... jest kolejnym propagandowym trikiem. Wyborcy w BRD wiedzą dokładnie że kasa w Berlinie jest pusta i wiedzą też dokładnie co dla nich oznacza przyjęcie nowych kandydatów do UE. Innym niebezpieczeństwem grożącym Europie to niedotrzymywanie opracowanego w Maastrich Paktu Stabilizacyjnego, BRD leży już blisko przekroczenia tej niebezpiecznej granicy (3% jest dozwolone 2.7% osiągnięto). Trwanie twardo przy polityce przyjęcia nowych członków przez BRD jest równoznaczne ze zgodą na  ich finansowanie przez Niemcy, bez potwornego kolejnego zadłużenia się jest to nie do zrobienia ( wiedzieć należy że każdy obywatel BRD obciążony jest już państwowym długiem w wysokości 15.000 Euro.), i jeżeli kanclerz Schroeder stawia Europie tę niemiecką mlecznicę do dyspozycji (dojenia) to jest to równoznaczne z przekroczeniem bilansu deficytowego. Daje tym samym zły przykład innym członkom Uni :

„Portugalczycy nie mogą ten Pakt Stabilizacyjny utrzymać- a Francuzi nie chcą“ (Der Spiegel 27/2002, S. 93) To skończy się katastrofą o której już wyżej wspomniałem. Doprowadzenie dzisiaj do zachwiania równowagi finansowej czy gospodarczej w Europie będzie natychmiast przezUSrael wykorzystane : „Dla Bush’a ma Europa swoją przyszłość już za sobą... faktycznie, z amerykańskiego punktu widzenia i perspektywy sprawia ta EU wrażenie niezdolnego do działania tworu.“ ." (WamS, 24.2.2002) Do tego mam nadzieję nie dojdzie. Usrael natomiast jest dzisiaj zdolny tylko do prowadzenia wojny, jeśli ten cel nie osiągną są załatwieni. Belkę we własnym oku ten nadęty Texańczyk nie widzi : „USA przeżywają obecnie największy kryzys od czasu tej wielkiej depresji. Wówczas trwało to 30 lat aż kursy akcji z tego szoku się wyswobodziły. Tyle czasu  dzisiaj Ameryka nie ma. (Die Welt - 10. lipiec 2002,)

Amerykański i Israelski projekt-życzenie, apokaliptyczna wojna światowa, może pozostać ich niespełnionym marzeniem, tylko wówczas oczywiście, jeżeli w najbliższym czasie ten Euro doprowadzi do pęknięcia tej dolarowej mydlanej bańki.Bez współpracy i jednomyślej postawy całej Europy tego się nie osiągnie. A przy spełnieniu astronomicznych żądań tych kandydatów jest to w zasadzie niemożliwe

„Niektórzy analitycy liczą się już z najgorszym. Podobnie jak runięcie tych akcji technologicznych prognozowamo już przed 2 latami, prognozują na rynku dewizowym potworne przebudzenie: pęknięcie tej dolarowej bańki mydlanej.“ (Die Welt, 19.2.2002, S. 19). Gdyby ta radosna przepowiednia się spełniła, byłaby to godzina narodzenia nowego światowego porządku bez pomocy Robespierra. Swiata wolnego od Setha.

 

 Sierpień 2002.