Drogi nazistowskiego złota.

 

W spadku wiedeńskiego kupca znalazł pewien sznufler ( orginalnie, badacz)

sensacyjne dokumenty niemieckiego banku (org.Reichsbank).

Hubertus Czernin  Gabriele Anderl

 

http://www.berlinonline.de/berliner-zeitung/archiv/.bin/dump.fcgi/1997/1129/blickpunkt/0003/

 

Wiedeń, w listeopadzie. Te dwie puszki mają średnio trzynaście centymetrów średnicy, na których widnieje napis: „Kodagraph Microfile - Orthochromatique Film de Securité”. Na przyklejonych etykietach z wytłoczonami seryjnymi numerami, które zostały napisane ręcznie  widnieją cyfry od „1 - 11”, i na drugiej puszce od „12 - 22”. Przyklejona jest również data: „Juli 1957”.

Sporo lat leżały one w biurku wiedeńskiego kupca Herberta Herzoga. Herzog o tych metalowych pudełkach mówił bardzo rzadko. Jego długoletnia przyjaciółka, która przez ostatnie lata jego życia jemu towarzyszyła, przypomina sobie, że Herzog wyjaśnił jej, iż ma on do tych puszek  szczególny stosunek, i dlatego powinna ona mieś je ciągle na oku.

Herbert Herzog zmarł 18. kwietnia 1977 w 55 roku swojego życiy „nagle i niespodziewanie”, - jak stało w jego nekrologu. Jego przyjaciółka opuściła w 1982 leżące w pobliżu Prateru mieszkanie i przeprowadziła się z jej dziedźmi do mniejszego. Niektóre meble sprzedała, ale te dwa pudełka ze sobą zabrała. Zapamiętała co jej Herzog na temat tych skrzynek powiedział: uwarzaj na nie, one dotyczą bardzo ważnej sprawy.

W ubiegły poniedziałek przekazała je niemieckiemu socjologowi, Hersch Fischler’owi, autorowi tej relacji i historykowi Gabrieli Anderl, z oficjalnym pozwoleniem, by je otworzyć i poddać dokładnym oraz ostrożnym oględzinom.

 

Gorączkowe poszukiwania.

 

To, co wyszło na światło dzienne ocenia Fischler, który w ubiegłym roku  po raz  pierwszy trafił na nazwisko Herbert'a  Herzog'a,-  jako "sensacyjne". Na 22 mikrofilmach znajdowało się przeszło 700 dokumentów, które poświęcone były jednemu tematowi: Złotu Nazistów.

Wśród  tych puszek  znajdowapy  się również mikrofilmy pewnych akt, które przez kompetentne/miarodajne urzędy (tajniaków)  w USA i BRD od miesięcy  były  gorączkowo poszukiwane. W tych aktach chodzi  przede wszystkim o „Goldabteilung” byłego niemieckiego „Reichsbank”u. Poza tym idzie w tych sprzed czterdziestu lat sporządzonych mikrofilmach, dokąd to przez SS i Reichsbank transportowane złoto dostarczono, do jakich banków i jakich krajów. Te sfilmowane dokumenty dotyczą: ksiąg gotówkowych; zawartośći trezorów; ksiąg trezorów; dokumentów z zakupów złota; aktów z „Depozytu Reichsführer’a SS i Reichsministra Spraw Wewnętrznych” i „Depot’u Reichssicherheitshauptamt’u - Militärisches Amt”;  Prób złoto; Mitteilungen der Preußischen Münzkasse über Umschmelzungen;  listy „Deutschen Gold- und Silber-Scheideanstalt“ (odzyskiwanie metali szlachetnych) do „Reichsbank’u”w sprawie przetopienia przez Niemcy „wywiezionego złota”; obszerna sporządzona lista włoskiego złota; Depot - wyciągi „Belgische Nationalbank Brüssel“; Wymiana listów dotycząca zakończonej tranzakcji belgijskiego złota „o wartości 587 milionów RM” i przekazanych do „Reichsbank’u“; adnotacje o losie jugosłowiańskiego złota; sprawozdania „Reichsbankrats“ Alberta Thomsa, o przeprowadzonej tranzakcji transportu złota do Bilbao w Hiszpani w roku 1941; szczegółowe notatki i analizy amerykańskich urzędów bezpośrednio po zakończeniu wojny o złocie zrabowanym przez SS („Melmer Deliveries”);

 

 również o założone po wojnie dokumentacje o „zapasach metali szlachetnych, zarekwirowanych przedmiotów (Asservate) oraz depozytów w Berlinie w „Deutsche Reishbank”, do chwili: przełorzenia do Merkers/Rhön, luty/ marzec 1945 ( ustalono na podstawie znajdujócych się w Banku niemieckich Krajów  ksiąg inwentaryzacyjnych byłej „Reichshauptkasse Berlin”).

Strona po stronie daje wgląd w zapasy złota narodowo-socjalistycznego Reichsbank'u. Kolumny cyfr z wielkością sztab, złota wysokiej próby oraz liczby pojedynczych złotych monet i sztab zapisywał dzień po dniu własny wydział gospodarki złotem.  

Tylko: jak dostały się te sfilmowane akta w ręce pewnego Wiedeńczyka? Bo jakby nie było, to bońskie ministerstwo jeszcze pod koniec sierpnia tego roku (1992) na zadane patanie odpowiedziało, że rzadne nowe wiadomości w tej sprawie nie istnieją, " które by dały wgląd w te nie znalezione do dzisiaj akta "Deutschen Reichsbank". Lecz  Herbert'owi Herzog'owi stały jeszcze w latach 50-tych do dyspozycji.

Amerykańscy urzędnicy wojskowi, owe skradzione w 1947 roku w Merkers/Rhön i Magdeburgu   akta Reichsbank’u oddali Bankom niemieckich Landów. Mikreofilmy Herzog’a nie mają

z tymi niekompletnymi  usowskimi zdjęciami nic wspólnego.

W przeciwiństwie do owych ciężko do odcyfrowania amerykańskich zdjęć, są te robione przez niego, czy robione na jego zlecenie mikrofilmy bardzo ostre. Nawet małe ręcznie pisane notatki są w tych „Goldbüchern” dobrze widoczne. Poza tym, sfilmował Herzog dokumenty amerykańskiej dywizji finansowej, która w 1945 zaczęła z minutową dokładnością ustalać  dolarowe tranzakcje hitlerowskich Niemiec. Jak to wyglądało ?

Już samo tego rodzaju postępowanie  jest wystarczająco zagadkowe:  młody  Wiedeńczyk, urodzony w 1922, wyrobił sobie w pierwszych powojennych latach dostęp do wyżnych/istotnych

akt wydziału złota niemieckiego Reichsbank’u. Widocznie kooperował on ściśle z Niemieckimi i Włoskimi expertami – i to w temacie który w tym czasie był jeszcze tajemnicą państwową : o miejscu przechowywania  NS-owskiego złota i jego podział  między oswobodzonymi  europejskimi państwami. I tak był Herzog już w latach 50-tych w stanie, wysokość i miejsce niemieckich zapasów złota dokładnie ustalić. W spisie przekazanego do zagranicy w latach 1940 do 1945 złota, ustalił, dla przykładu, że do Szwajcarii dostarczono 375,6 ton złota, do Rumuni 47,5 ton, do Belgi 8 ton, do ZSRR 6,2 ton,  do Włoch również 6,2 ton, do Turcji 5 ton, do Szwecji 4,5 tony, do Holandii 1,9 tony i do Jugosławi 0,3 tony. Razem 455,8 ton złota.

Hercog: „Wszystkie u góry wyliczone ilości złota zostały sprzedane zagranicę, albo przekazane do niemieckich depozytów (Szweizar Nationalbank, Bern). Bliższe szczegóły o tym  znajdują się  w tych odnoszących się do tego tematu dokumentach w „Deutschen Reishbank”, które też informują o dalszej historii owego ulokowanego w zagranicy depozytu.”

 Kupiec Herzog sporządził na podstawie stojących jemu do dyspozycji akt, obszerną dokumentację  o tym, przez Europę transportowanym kradzionym i kupowanym złocie  przez Narodowych Socjalistów. Sztaby  po sztabach sprawdził drogi tego złota, rejestrował  konta i numerację złota, ilość sztuk i złoto wysokiej próby. Dokładnie zapisywał też te ilości złota, które niemiecki Reichsbank po 1940 umieścił w Szwajcarii : 336 ton w Schweizer Nationalbank, Bern; 22,6 ton w Schweizer Bankverein, Le Locle; 4,7 Tonnen im Schweizer Bankverein, Zürich; 5 Tonnen in der Schweizerischen Bankgesellschaft, Bern; 1,5 Ton w Schweizerischen Bankgesellschaft, Zürich; 3,1 Ton w Leu & Co. Zürich; 0,6 Ton w  Basler Handelsbank, Zürich; 0,4 Ton w Schweizerischen Kreditanstalt, Zürich; w różnych innech Szwejcarskich Bankach 1.4 ton.

 

Dostawa za dostawą.

 

Było obojętne czy chodziło o Belgijski Natrodowy Bank, olbo Narodowy Bank ZSRR;  czy sztaby złota "Consorzio Italiano Exportazione Aeronautiche" przechowywane w Rzymie; czy w latach 1942 i 1943  przekazane do "Banque Centrale de la Republique Turquie, Istanbul" 419 sztab złota; lub o 248 sztab złota z lipca 1940  czy te  z sierpnia 1944 1,4 milionów złotych monet (Reichsgoldmünzen) ze "Sveriges Riksbank, Stockholm" które zostało tam zdeponowane: to każda dostawa za dostawą była przez Herzog’a na podstawie „Reichsbank-Bücher” odnotowana.

Te poszukiwania, które trwały więcej jak rok i prowadzone były z rozmachem przez międzynarodowe komisje, przede wszystkim ze względu na postępowanie Szwajcarii przed i po II wojnie w powiązaniu z przeprowadzonymi z Niemcami tranzakcjami złota, hat, zum Großteil, dieser Österreicher vorweggenommen.

„Przeznaczenie i miejsce pobytu owych belgijskich i luxemburskich sztab złoty”, tak określił Herzog dla przykładu opracowane przez niego sprawozdanie. I tam nazywa się:  „ze względu na to, że rozmowy niemieckiego pełnomocnika  Hemmen’a posunęły się do przodu  i porozumienie między francuską delegacją oraz niemieckimi delegatami nadzorującymi zawieszenie broni uzgodniono, zezwolił francuski rząd w 1940 to wywiezione do Dakaru belgijskie i luxemburskie złoto (według francuskich  relacji równo 211 ton feingold o wartości 583 milionów Reichsmark) przewieść do Marsylii i tam  przekazane niemieckim urzędnikom. W końcu całe to złoto trafiło do niemieckiego Reichsbank’u w Berlinie. Ponieważ  kompetentni francuscy i belgijscy urzędnicy odmówili przyjęcie zapłaty za to złoto, zdeponowała Reichsbank tą zapłatę (forsę) w formie czeku na sumę 560 milionów Reichsmark, przy właściwym sądzie w Berlin-Mitte."

Następnie  wyszczególnia Herzog  każdy poszczegójny transport z datą i dokładną liczbę skrzyń wypełnionych monetami. Było ich razem, jak twierdzi, 4,944. Potem opisuje Herzog pod nagłówkiem  "Verwendung und Verbleib des Goldes"  (zużytkowanie i miejsce pobytu złota) dalszą drogę złota: podział do poszczególnach depozytów; przetopienie  w„Preußische Staatsmünze“ i w końcy miejsce pobytu pojedynczych sztab złota. Razem wylicza on przy tym 10,136 sztab złota, które figurują pod firmą „sprzedane lub z użyte”, i 1250 sztab, które pozostały w  „Reichsbank Berlin” czy przetransportowane do Merkers.

W ten mniej więcej sposób z początkowego belgijsko-luxenburskiego złota, w przeciągu paru tygodni 1510 sztuk złota przekazanych do Narodowego Banku w Bukareszcie.

Do Szwejcarskiego Narodowego Banku dostarczono z 18-toma transportami  6676 sztab złota.

Każda pojedynszy sztaba złota była wysztancowana z numerem banku.

Herzog pisze na ten temat, że on te specyfikacje sporządzł osobiście, „by na tym przykładzie zademonstrowaś, z jaką dokładnością to miejsce pobytu, owego podczas wojny  zawiadywanego w Niemiec złota, nawet wówczas jak pewne ilości później trafiły do innych krajów, dokładnie zostało ustalone i tym sposobem ustalić właściciela tego  z identyfikawanr  złota”.  To, co niektórym wydawać się może zbyt pedantyczne, jest w rzeczywistości  pracą  o niebywałym historycznym znaczeniu. Na podstawie tych orginalnych sfilmowanych akt „Deutschen Reichsbank” i tych sfilmowanej przez Hercoga w kwietniu 1957 dabrze  wykończonych dokumentacji, można większość transportów złota Niemieckigo Reich’u  odtworzyć.

 

Rola Szwajcarii.

 

Tylko w ostatnich minionych dwóch latach ukazało się jednocześnie  sporo książek o miejscu pobytu  nazistowskiego złota, w których ich ałtorzy postawili sobie za zadanie, na to pytanie przynajmniej częściowo odpowiedzieć. Oni wszyscy celowali w jeden kraj,- w Szwajcarię, tym najważniejscym partnerem w chandlu złotem z Hitlerowskimi Niemcami. Ich publikacje mają z sobą  jedną rzecz wspólną : ich autorzy argumentują moralnie i również  politycznie, wychodząc z tego załorzenia, że żydowskie złoto „zniknęło” w szwajcarskich  trezorach. Co by jednak było, gdyby przytłaczająca  ilość złota III Rzeszy wcale nie zaginęła w nieznanych kanałach? Gdyby drogi i miejsce przechowywania N.S złota można z rekonstruować, tak jak US- Finance Division  na podstawie zachowanych aktów Raichsbank’u  po 1945 r. zrobiła? Tego rodzaju wnioski wynikają jednak ze sfilmowanych przez Herzog’a  akt, ale też przez załorzonych przez niego

„Untersuchungsberichte“.

Podczas gdy schwajcarski parlamentarzysta i socjolog Jean Zieler w swoim bestselerze

"Die Schweiz, das Gold und die Toten" szukał dowodów obciążające Szwejcarów (Eidgenossen), prowadził Herzog przez wiele lat najpierw dochodzenia, by potem swoje końcowe wnioski

ustalić. A więc Ziegler argumentował  politycznie. Herzog był tym historykiem.

współpraca: Gabriele Anderl

tł. tezlav von roya     

 

 

Słowo od tłumacza.

 

Po to, by każdy mógł sobie uzmysłowić dlaczego   próbowano zatuszować rzeczywistą ilość „zarekwirowanego” Niemcom złota....   i dlaczego tak intensywnie ale bezskutecznie to ukryte

przez Herzog’a w dwóch małych puszkach  „złota nazistów” poszukiwano,- posłużę się cytatem

z książki "Nazi Gold" :

 

"W podziemnych sklepieniach "FED" w budynkach IG-Farben znajdowały się skrytki ze skrzynkami szlifowanych diamentów ( 17,000 tyś. karatów o wartości 10,000,000 dolarów), metale szlachetne jak platyna, irydium, palladium i rhodium, węgierskie klejnoty królewskie włącznie z koroną św.Stefana, klejnoty i inne przedmioty należące do dynastii Hohenzolernów i „fałszywe” angielskie funty (w banknotach od 1 do 100 funtów) o wartości 8mln.dolarów.....  Jaką ten zbunkrowany przez Anglo-Amerykanów ("FED") (niemiecki) majątkek miał wartość nie wiedział nikt, nawet z tej racji, bo nikt nie wiedział ile i co w tych podziemiach zebrano. Na samym początku "FED" był zwyczajnym magazynem, i nikt z personelu "FED" żadnej dokładnej inwentaryzacji nie przeprowadził, ponieważ brakowało wykwalifikowanego personelu. Aby ten cały podpie...pszony (niemiecki) majątek spisać i skatalogować potrzebni byli specjaliści, a tych brakowało i prawdopodobnie nigdy nie byłoby ich w wystarczającej ilości."

Podczas lektury tej książki dochodzi się do wniosku, iż jej autorzy pomijają kompletnym milczeniem podstawowe zagadnienie o kapitalnym znaczeniu: do kogo to złoto pozbierane w Niemczech przez Amerykanów należało i dla kogo  przez "FED" zbierane?

t.v.r.