Drogi nazistowskiego złota.
W spadku wiedeńskiego kupca znalazł pewien sznufler ( orginalnie,
badacz)
sensacyjne dokumenty niemieckiego banku
(org.Reichsbank).
http://www.berlinonline.de/berliner-zeitung/archiv/.bin/dump.fcgi/1997/1129/blickpunkt/0003/
Wiedeń, w listeopadzie. Te
dwie puszki mają średnio trzynaście centymetrów średnicy,
na których widnieje napis: „Kodagraph Microfile - Orthochromatique Film de
Securité”. Na przyklejonych etykietach z wytłoczonami seryjnymi
numerami, które zostały napisane ręcznie widnieją cyfry od „1 - 11”, i na drugiej puszce od „12 -
22”. Przyklejona jest również data: „Juli 1957”.
Sporo lat leżały one w biurku wiedeńskiego
kupca Herberta Herzoga. Herzog o tych metalowych pudełkach mówił
bardzo rzadko. Jego długoletnia przyjaciółka, która przez ostatnie
lata jego życia jemu towarzyszyła, przypomina sobie, że Herzog
wyjaśnił jej, iż ma on do tych puszek szczególny stosunek, i dlatego powinna ona mieś je
ciągle na oku.
Herbert Herzog zmarł 18. kwietnia 1977 w 55 roku
swojego życiy „nagle i niespodziewanie”, - jak stało w jego
nekrologu. Jego przyjaciółka opuściła w 1982 leżące w
pobliżu Prateru mieszkanie i przeprowadziła się z jej
dziedźmi do mniejszego. Niektóre meble sprzedała, ale te dwa
pudełka ze sobą zabrała. Zapamiętała co jej Herzog na
temat tych skrzynek powiedział: uwarzaj na nie, one dotyczą bardzo
ważnej sprawy.
W ubiegły poniedziałek przekazała je
niemieckiemu socjologowi, Hersch Fischler’owi, autorowi tej relacji i
historykowi Gabrieli Anderl, z oficjalnym pozwoleniem, by je otworzyć i
poddać dokładnym oraz ostrożnym oględzinom.
Gorączkowe
poszukiwania.
To, co wyszło na światło dzienne ocenia
Fischler, który w ubiegłym roku po
raz pierwszy trafił na nazwisko
Herbert'a Herzog'a,- jako "sensacyjne". Na 22
mikrofilmach znajdowało się przeszło 700 dokumentów, które
poświęcone były jednemu tematowi: Złotu Nazistów.
Wśród tych
puszek znajdowapy się również mikrofilmy pewnych
akt, które przez kompetentne/miarodajne urzędy (tajniaków) w USA i BRD od miesięcy były
gorączkowo poszukiwane. W tych aktach chodzi przede wszystkim o „Goldabteilung”
byłego niemieckiego „Reichsbank”u. Poza tym idzie w tych sprzed
czterdziestu lat sporządzonych mikrofilmach, dokąd to przez SS i
Reichsbank transportowane złoto dostarczono, do jakich banków i jakich krajów.
Te sfilmowane dokumenty dotyczą: ksiąg gotówkowych;
zawartośći trezorów; ksiąg trezorów; dokumentów z zakupów
złota; aktów z „Depozytu Reichsführer’a SS i Reichsministra Spraw
Wewnętrznych” i „Depot’u Reichssicherheitshauptamt’u - Militärisches Amt”;
Prób złoto; Mitteilungen der
Preußischen Münzkasse über Umschmelzungen;
listy „Deutschen Gold- und Silber-Scheideanstalt“ (odzyskiwanie metali
szlachetnych) do „Reichsbank’u”w sprawie przetopienia przez Niemcy
„wywiezionego złota”; obszerna sporządzona lista włoskiego
złota; Depot - wyciągi „Belgische Nationalbank Brüssel“; Wymiana
listów dotycząca zakończonej tranzakcji belgijskiego złota „o
wartości 587 milionów RM” i przekazanych do „Reichsbank’u“; adnotacje o
losie jugosłowiańskiego złota; sprawozdania „Reichsbankrats“
Alberta Thomsa, o przeprowadzonej tranzakcji transportu złota do Bilbao w
Hiszpani w roku 1941; szczegółowe notatki i analizy
amerykańskich urzędów bezpośrednio po zakończeniu wojny o
złocie zrabowanym przez SS („Melmer Deliveries”);
również
o założone po wojnie dokumentacje o „zapasach metali szlachetnych,
zarekwirowanych przedmiotów (Asservate) oraz depozytów w Berlinie w „Deutsche
Reishbank”, do chwili: przełorzenia do Merkers/Rhön, luty/ marzec 1945 (
ustalono na podstawie znajdujócych się w Banku niemieckich Krajów ksiąg inwentaryzacyjnych byłej
„Reichshauptkasse Berlin”).
Strona po stronie daje wgląd w zapasy złota
narodowo-socjalistycznego Reichsbank'u. Kolumny cyfr z wielkością
sztab, złota wysokiej próby oraz liczby pojedynczych złotych monet i
sztab zapisywał dzień po dniu własny wydział gospodarki
złotem.
Tylko: jak dostały się te sfilmowane akta w
ręce pewnego Wiedeńczyka? Bo jakby nie było, to bońskie
ministerstwo jeszcze pod koniec sierpnia tego roku (1992) na zadane patanie
odpowiedziało, że rzadne nowe wiadomości w tej sprawie nie
istnieją, " które by dały wgląd w te nie znalezione do
dzisiaj akta "Deutschen Reichsbank". Lecz Herbert'owi Herzog'owi stały jeszcze w latach 50-tych do
dyspozycji.
Amerykańscy urzędnicy wojskowi, owe skradzione
w 1947 roku w Merkers/Rhön i Magdeburgu
akta Reichsbank’u oddali Bankom niemieckich Landów. Mikreofilmy Herzog’a
nie mają
z tymi niekompletnymi
usowskimi zdjęciami nic wspólnego.
W przeciwiństwie do owych ciężko do
odcyfrowania amerykańskich zdjęć, są te robione przez
niego, czy robione na jego zlecenie mikrofilmy bardzo ostre. Nawet małe
ręcznie pisane notatki są w tych „Goldbüchern” dobrze widoczne. Poza
tym, sfilmował Herzog dokumenty amerykańskiej dywizji finansowej,
która w 1945 zaczęła z minutową dokładnością
ustalać dolarowe tranzakcje
hitlerowskich Niemiec. Jak to wyglądało ?
Już samo tego rodzaju postępowanie jest wystarczająco zagadkowe: młody
Wiedeńczyk, urodzony w 1922, wyrobił sobie w pierwszych
powojennych latach dostęp do wyżnych/istotnych
akt wydziału złota niemieckiego Reichsbank’u.
Widocznie kooperował on ściśle z Niemieckimi i Włoskimi
expertami – i to w temacie który w tym czasie był jeszcze tajemnicą
państwową : o miejscu przechowywania
NS-owskiego złota i jego podział między oswobodzonymi
europejskimi państwami. I tak był Herzog już w latach
50-tych w stanie, wysokość i miejsce niemieckich zapasów złota
dokładnie ustalić. W spisie przekazanego do zagranicy w latach 1940
do 1945 złota, ustalił, dla przykładu, że do Szwajcarii
dostarczono 375,6 ton złota, do Rumuni 47,5 ton, do Belgi 8 ton, do ZSRR
6,2 ton, do Włoch również 6,2
ton, do Turcji 5 ton, do Szwecji 4,5 tony, do Holandii 1,9 tony i do
Jugosławi 0,3 tony. Razem 455,8 ton złota.
Hercog: „Wszystkie u góry wyliczone ilości
złota zostały sprzedane zagranicę, albo przekazane do
niemieckich depozytów (Szweizar Nationalbank, Bern). Bliższe
szczegóły o tym znajdują
się w tych odnoszących
się do tego tematu dokumentach w „Deutschen Reishbank”, które też
informują o dalszej historii owego ulokowanego w zagranicy depozytu.”
Kupiec Herzog
sporządził na podstawie stojących jemu do dyspozycji akt,
obszerną dokumentację o tym,
przez Europę transportowanym kradzionym i kupowanym złocie przez Narodowych Socjalistów. Sztaby po sztabach sprawdził drogi tego
złota, rejestrował konta i
numerację złota, ilość sztuk i złoto wysokiej próby.
Dokładnie zapisywał też te ilości złota, które
niemiecki Reichsbank po 1940 umieścił w Szwajcarii : 336 ton w
Schweizer Nationalbank, Bern; 22,6 ton w Schweizer Bankverein, Le Locle; 4,7
Tonnen im Schweizer Bankverein, Zürich; 5 Tonnen in der Schweizerischen
Bankgesellschaft, Bern; 1,5 Ton w Schweizerischen Bankgesellschaft, Zürich; 3,1
Ton w Leu & Co. Zürich; 0,6 Ton w
Basler Handelsbank, Zürich; 0,4 Ton w Schweizerischen Kreditanstalt,
Zürich; w różnych innech Szwejcarskich Bankach 1.4 ton.
Dostawa za
dostawą.
Było obojętne czy chodziło o Belgijski
Natrodowy Bank, olbo Narodowy Bank ZSRR;
czy sztaby złota "Consorzio Italiano Exportazione
Aeronautiche" przechowywane w Rzymie; czy w latach 1942 i 1943 przekazane do "Banque Centrale de la
Republique Turquie, Istanbul" 419 sztab złota; lub o 248 sztab
złota z lipca 1940 czy te z sierpnia 1944 1,4 milionów złotych
monet (Reichsgoldmünzen) ze "Sveriges Riksbank, Stockholm" które
zostało tam zdeponowane: to każda dostawa za dostawą była
przez Herzog’a na podstawie „Reichsbank-Bücher” odnotowana.
Te poszukiwania, które trwały więcej jak rok i
prowadzone były z rozmachem przez międzynarodowe komisje, przede
wszystkim ze względu na postępowanie Szwajcarii przed i po II wojnie
w powiązaniu z przeprowadzonymi z Niemcami tranzakcjami złota, hat, zum Großteil, dieser Österreicher
vorweggenommen.
„Przeznaczenie i miejsce pobytu owych belgijskich i
luxemburskich sztab złoty”, tak określił Herzog dla
przykładu opracowane przez niego sprawozdanie. I tam nazywa się: „ze względu na to, że rozmowy niemieckiego
pełnomocnika Hemmen’a
posunęły się do przodu i
porozumienie między francuską delegacją oraz niemieckimi
delegatami nadzorującymi zawieszenie broni uzgodniono, zezwolił
francuski rząd w 1940 to wywiezione do Dakaru belgijskie i luxemburskie
złoto (według francuskich
relacji równo 211 ton feingold o wartości 583 milionów Reichsmark)
przewieść do Marsylii i tam
przekazane niemieckim urzędnikom. W końcu całe to
złoto trafiło do niemieckiego Reichsbank’u w Berlinie. Ponieważ kompetentni francuscy i belgijscy
urzędnicy odmówili przyjęcie zapłaty za to złoto,
zdeponowała Reichsbank tą zapłatę (forsę) w formie
czeku na sumę 560 milionów Reichsmark, przy właściwym
sądzie w Berlin-Mitte."
Następnie
wyszczególnia Herzog każdy
poszczegójny transport z datą i dokładną liczbę skrzyń
wypełnionych monetami. Było ich razem, jak twierdzi, 4,944. Potem
opisuje Herzog pod nagłówkiem
"Verwendung und Verbleib des Goldes" (zużytkowanie i miejsce pobytu złota) dalszą
drogę złota: podział do poszczególnach depozytów;
przetopienie w„Preußische Staatsmünze“
i w końcy miejsce pobytu pojedynczych sztab złota. Razem wylicza on
przy tym 10,136 sztab złota, które figurują pod firmą „sprzedane
lub z użyte”, i 1250 sztab, które pozostały w „Reichsbank Berlin” czy przetransportowane
do Merkers.
W ten mniej więcej sposób z początkowego
belgijsko-luxenburskiego złota, w przeciągu paru tygodni 1510 sztuk
złota przekazanych do Narodowego Banku w Bukareszcie.
Do Szwejcarskiego Narodowego Banku dostarczono z 18-toma
transportami 6676 sztab złota.
Każda pojedynszy sztaba złota była
wysztancowana z numerem banku.
Herzog pisze na ten temat, że on te specyfikacje
sporządzł osobiście, „by na tym przykładzie
zademonstrowaś, z jaką dokładnością to miejsce pobytu,
owego podczas wojny zawiadywanego w
Niemiec złota, nawet wówczas jak pewne ilości później
trafiły do innych krajów, dokładnie zostało ustalone i tym
sposobem ustalić właściciela tego z identyfikawanr
złota”. To, co niektórym
wydawać się może zbyt pedantyczne, jest w
rzeczywistości pracą o niebywałym historycznym znaczeniu. Na
podstawie tych orginalnych sfilmowanych akt „Deutschen Reichsbank” i tych
sfilmowanej przez Hercoga w kwietniu 1957 dabrze wykończonych dokumentacji, można
większość transportów złota Niemieckigo Reich’u odtworzyć.
Rola Szwajcarii.
Tylko w ostatnich minionych dwóch latach ukazało
się jednocześnie sporo
książek o miejscu pobytu
nazistowskiego złota, w których ich ałtorzy postawili sobie za
zadanie, na to pytanie przynajmniej częściowo odpowiedzieć. Oni
wszyscy celowali w jeden kraj,- w Szwajcarię, tym najważniejscym
partnerem w chandlu złotem z Hitlerowskimi Niemcami. Ich publikacje
mają z sobą jedną rzecz
wspólną : ich autorzy argumentują moralnie i również politycznie, wychodząc z tego
załorzenia, że żydowskie złoto „zniknęło” w
szwajcarskich trezorach. Co by jednak
było, gdyby przytłaczająca
ilość złota III Rzeszy wcale nie zaginęła w
nieznanych kanałach? Gdyby drogi i miejsce przechowywania N.S złota
można z rekonstruować, tak jak US- Finance Division na podstawie zachowanych aktów
Raichsbank’u po 1945 r. zrobiła? Tego
rodzaju wnioski wynikają jednak ze sfilmowanych przez Herzog’a akt, ale też przez załorzonych
przez niego
„Untersuchungsberichte“.
Podczas gdy schwajcarski parlamentarzysta i socjolog Jean
Zieler w swoim bestselerze
"Die Schweiz, das Gold und die Toten"
szukał dowodów obciążające Szwejcarów (Eidgenossen),
prowadził Herzog przez wiele lat najpierw dochodzenia, by potem swoje
końcowe wnioski
ustalić. A więc Ziegler argumentował politycznie. Herzog był tym
historykiem.
współpraca: Gabriele Anderl
tł. tezlav
von roya
Słowo od tłumacza.
Po to, by każdy mógł sobie uzmysłowić
dlaczego próbowano zatuszować rzeczywistą ilość
„zarekwirowanego” Niemcom złota.... i dlaczego tak intensywnie
ale bezskutecznie to ukryte
przez Herzog’a w dwóch małych puszkach
„złota nazistów” poszukiwano,- posłużę się cytatem
z książki "Nazi Gold" :
"W podziemnych sklepieniach "FED" w
budynkach IG-Farben znajdowały się skrytki ze skrzynkami szlifowanych
diamentów ( 17,000 tyś. karatów o wartości 10,000,000 dolarów),
metale szlachetne jak platyna, irydium, palladium i rhodium, węgierskie
klejnoty królewskie włącznie z koroną św.Stefana, klejnoty
i inne przedmioty należące do dynastii Hohenzolernów i
„fałszywe” angielskie funty (w banknotach od 1 do 100 funtów) o
wartości 8mln.dolarów..... Jaką ten zbunkrowany przez
Anglo-Amerykanów ("FED") (niemiecki) majątkek miał
wartość nie wiedział nikt, nawet z tej racji, bo nikt nie
wiedział ile i co w tych podziemiach zebrano. Na samym początku
"FED" był zwyczajnym magazynem, i nikt z personelu
"FED" żadnej dokładnej inwentaryzacji nie
przeprowadził, ponieważ brakowało wykwalifikowanego personelu.
Aby ten cały podpie...pszony (niemiecki) majątek spisać i
skatalogować potrzebni byli specjaliści, a tych brakowało i
prawdopodobnie nigdy nie byłoby ich w wystarczającej
ilości."
Podczas lektury tej książki dochodzi się
do wniosku, iż jej autorzy pomijają kompletnym milczeniem podstawowe
zagadnienie o kapitalnym znaczeniu: do kogo to złoto pozbierane w Niemczech
przez Amerykanów należało i dla kogo przez "FED"
zbierane?
t.v.r.