Początki państwa Daglinger.

 

Kronikarz  Widukind von Corvey (925-975) umieścił  pod rokiem 963 wyjątkowo interesujące wydarzenie. Niejaki graf Wichmann sprawił swojemu dalekiemu krewniakowi, Miseko, (obydwaj Germanie) solidne lanie. Sprawa ta z pewnością nie byłoby warte wspomnienia gdyby nie chodziło o wydarzenie “rangi państwowej”. Wichmann był  “Germańcem” a Miseko „Polonusem”,- zdaniem  chmary “słowiańskich” historyków. W ten sposób wszedł Miseko vell Mieszko do pisanej historii. Trudno będzie ustalić właściwy powód posługiwania się  przez Miseko-Mieszka kilkoma imionami, jego prawdziwe nazwisko, w każdym będź razie, brzmiało całkiem przyzwoicie,- Dago'me!

Każda historyczna epoka miała swoich „twórców”. W Polsce również , stąd między innymi ten  „zwis długi gładki”,- o krawacie. Gwarantuję, że  każdy który nie trenował czytania i rozumienia pism ze wczesnego średniowiecza a nawet późniejszych,  po przeczytaniu Kadłubka nie zmądrzeje . Specjaliści nauczyli się wynajdywać „furtki” , lub zgodnie z prawem, prawo to „obchodzić”, interpretując wszelkie niejasności  czy zawikłaną  nowomowę  na korzyść swojego patrona . Identycznie postępują historycy,  ze względu na specyfikę wyrażania myśli  które są w wielu wypadkach mało precyzyjne, każdy dokument z tych starych czasów interpretują na swoją korzyść, - czyli  na korzyść kraju w którym pracują - i oczywiście bez uwzględnienia  historycznego  tła,  czy faktycznych zaszłości . Jeśli dodać do tego kompleksy, rozbuchany patriotyzm i powikłaną historię, można to zrozumieć- tylko wtedy piszą lub rozpowszechniają „naukowe” bzdury. Są strawniejsze . Ten  „Dagome iudex” ze względu  na swoją własną historię i zawarty text , nie znajduje w polskiej historiografii  właściwego i należnego jemu miejsca . Całość nie jest znana . Dagome polecił siebie, swoją rodzinę - z wyłączeniem Bolesława -  i księstwo  opiece papieskiej. Był przekonany, a conajmniej mówił jemu o tym biskup Jordan,  że  kościół  (duchowieństwo) jest sprawiedliwy, nieomylny , opiekuńczy i wszyscy  zostaną potraktowani  jednakowo i według ziemskich zasług . Pominęli ale ważny szczegól - jak  kopną w kalendarz. Na razie stali  murem za Bolesławem który był jedynym ich kandydatem. Dagome miał inne plany, wspominają o tym skąpo kroniki niemieckie.

___________

 

LICICAVIKI.

 

O Miseko, tak zwali Mieszka w Niemczech, wspomniano po raz pierwszy z okazji

 owego zatargu z grafem Wichmann’em w którym Mieszka zwano Królem,- „cuius potestas erunt Sclavi, qui diciumtus Licicaviki”, to znaczy: Król którego władza opiera się na owych Sclavi , którzy zwą się Licicaviki. Tej plemiennej nazwy nie idzie, jak do tej pory, zlokalizować. W Annałach Hildesheim’u zwany jest Mieszko „dux Sclavorum” a w Quedlinburger Annałach „dox Sclavonicus”. Nie wspominane wcześniej w źródłach, trafia na karty historii państwo, które w żadnym przypadku nie  mogło wylecić krowie spod ogona. Mieszko, jak zwią go w Polsce, miał jeszcze inne imię, pierwsze, - Dago. Osoba, a właściwie grupa osób, którą z nieznanych mi powodów zwie się w Polsce  „pierwszy polski kronikarz” (Gall Anonim), to nordyckie pochodzenie Dagome-Mieszka potwierdza,  wspominając o innym (pierwszym) imieniu Dagome -„hic autom Semimizl magnum at memorandum Meschonem (Mieszko) progenuit, qui primus nomine evocatus est aliu”. W regestrach papieża Johannes’a XV, jest mowa właśnie o tym mieszkowym „Dagome iudex” , owym jedynym dokumencie o Mieszka  podarunku z roku 990.

Angielski  kronikarz  Roger von Howden (Kronika 732-1201) wspomina o ucieczce angielskiego księcia Eadward’a do Olaf’a  von Schweden, a stamtąd do regnum Dagorum  i dalej na Węgry. To imię/nazwisko Dago`me  może się jedynie odnosić do  skandynawskiego imienia Dago względnie Dagr . Tym samym jest owe skandynawskie pochodzenie Dago’me-Mieszka udowodnione (H. Jänichen 1938). Również z polskiej sagi plemiennej wynikają podobne wnioski. Grupa osób zwana „Gallus Annonimus”określa pierwszego władcę Polski jako „dux Popel, dictus Chosisco”, czyli księcia Popela (Popiela!), zwanego Chosisco (Obcy). W Sagach równoległych (Parallelsagen) nosi Popiel germańskie imię Oserich, a w tej Thidrekssage (H.Ritter-Schaumburg 1982) Osantrix von Wilzanland. Ta Thidrekssage(a) powstała w Skandynawii podczas powrotnej wędrówki „Słowian”. Ona relacjonuje ale z terenów południowo-wschodniego Bałtyku tylko o Germanach. To, że u tych Daglinger’ów występuje pokrewieństwo szlacheckie owych Labedzie-Dunin (=Duńczyk) z tymi Hringje, jest wskazówką  na ich pochodzenie z Hringeriki koło Oslo. Ten ród miał też pokrewne związki z Warägern (Waregami). Daglingerzy pochodzili z Daglinger w Vestmorr. To książęce pochodzenie Dago (zwanego w Polsce – Mieszko) ze Skandynawi, uwidacznia się najbardziej w tym, iż synowie skandynawskich późnoksiążęcych familii stali rzędem za córkami  Dago’me,- by je poślubić.

Podobnie jak książęta z familii Rurik, pochodzą też książęta z Irlandii, Englii i Francji. Tym samym owe szlacheckie rodziny książęce ze „Skandynawii”,- ci Wikingowie, byli twórcami państw z rejonów wschodnio europejskich (Rosja, Poska). U Polskiej szlachty, n.p. Habdank’ów, spotykamy imiona Jaszczołt von Askilld czy Jascold von Askatill  lub Henricus von Haeringr, które wywodzą się z początkowego „nazwiska” Audunn. Przodkowie tych rodów  przybyli lub zamieszkiwali  w „Polsce” na długo przed urodzeniem Dagome i zamieszkali w rodowym rejonie Polanen (Wschodnio Wandalski ród = Po = północno germańskie an, w; Land.

c.d.n.

t.v.r.